Doktorek, nikt nie usiłuje omijać, którejkolwiek z zasad termodynamikii. W odniesieniu do pewnych substancji, dla tego stosuje się termin - ergogeniczne (pracotwórcze), gdyż podane z zewnątrz, imitują efekt metaboliczny wykonanej pracy. Tak, więc np., kiedy po ich podaniu wzrasta emisja ciepła poza organizm (wzmożona potliwość) i jego produkcja (termogeneza) - zwiększa się też zużycie rezerwy energetycznej - tłuszczu zapasowego. Pod wpływem systematycznych ćwiczeń i podawania niektórych ergogeników, wzrasta liczba tzw cykli substratowych (daremnych), będących elementami tzw metabolizmu jałowego, które zużwają znaczne ilości zapasu energetycznego. Od liczby cyki daremnych zależy między innymi to, czy dana osoba ma, czy nie ma tendencji do tycia. Cykle daremne to, to samo, co praca silnika samochodu na wolnych obrotach podczas postoju samochodu.
Doktorek, masz wiadomości z fizyki, ale biochmii jeszcze trochę poczytaj...! Bo gdyby iść Twoim tropem rozumowania, to każdy, przy jednakowym poborze kalorii i jednakowym wysiłku (wydatkowaniu), powinien osiągać identyczną masę ciała. Tak nie jest, z uwagi na znaczne osobnicze różnice w metaboliźmie (głównie podstawowym), które zależą od sposobu gospodarowania (rozrzutny, oszczędny) zasobami energetycznymi.
Jeżeli w zimie, będziesz chciał nagrzć chałupę do określonej temperatury (tak, jak organizm ogrzewa ciało do ok 37-miu stopni) możesz, albo pozamykać okna i niewiele podrzucać do pieca, albo, jeżeli Ci duszno, pootwierać okna i nawalić do pieca. Uzyskasz ten sam efekt, różnica pojawi się tylko w ilości spalonego węgla (w przypadku organizmu - tłuszczu).
S. Ambroziak
S. Ambroziak