anoreksio//dziennik zmagań z sadłem

"od dziecka byłem "pyzą", zawsze zwalałem to na genetykę teraz wiem, że były to zaniedbania w diecie(ruchu nigdy mi nie brakowało")

, jakbym czytał o sobie.

Powodzenia, na pewno będę tu zaglądał, trzymaj michę i ćwiczenia a osiągniesz cel

Zapraszam do mnie.

Witam! Dziś 23.02 pierwszy dzień redukcji.

Micha trzymana dobrze, dziś wyszło w granicach 3100 kcal.

Białka dziś też nie brakowało: ryba,jaja pierś z kurczaka.

Dzisiejszy trening:

Klatka:
wyciskanie na poziomej 15,12,10,8
rozpiętki 12x4
Triceps:
wyciskanie wąsko 15,12,8,8
wyciskanie francuskie 12,10,8,8
Przedramie:
nachwyt podchwyt 4x max

Trening trwał w granicach 40 min.

o 17.40 30 min na rowerku stacjonarnym po tym trening brzucha:
brzuszki 3x 15
wznosy nog 3x10

i na dobitke pompki 2 serie po max (kocham pompki)

Zaraz bd wcinał kolacje.

Trening ogolnie wypadł dobrze bez zbednych obciążeń, czyli bez zakwaszania organizmu (warto o tym poczytac na forum). Powoli o przodu

@dziku05
dzieki za wpis, kolego po fachu
jedziemy z tym xd

ja tam alfą i omegą nie jestem, ale strasznie w oczy rzuca się ta ilość kalorii, tym bardziej na redukcji

lepiej zrób teraz taką solidną redukcję, dużo aerobów, spal szybko zbędny fat a potem bierz się za masę, imo lepsze rozwiązanie.

powoli odejmuje kalorie. nie chce efektu jojo. a glodzic sie nie bd . nie chodzi mi tu najbardziej o utrate wagi, moim wyznacznikiem jest lustro i samopoczucie.
0,5-1 kg na tydzień najzupełniej mi wystarczy.

potezna redukcje zaczne na wiosne. teraz jest u mnie sniegu po pas.

zacznie sie wiosna biegi i rolki zrobia swoje

choc nie watpie w to ze te 3100 kcal na redukcji to za duzo ; p
pozyjemy zobaczymy

Yoł. 24.02 drugi dzień redukcji.

Micha dziś ok, coś +/- 3000 kcal

Areoby (rowerek) 35 min
na wfie 30 min kosza (nabiegalem sie za 2 xd)

brzuszki 20,20,10
wznosy nog 10,10,10

mowilem, że nie chcę zakwaszać organizmu?
nie udało się

lekkie zakwasy na klatce i tricepsach.

jutro trening plecy, biceps.

pozdrawiam Anereksio

mowilem, że nie chcę zakwaszać organizmu?

Ja to mam ostanio na piszczelu hardkorowe zakwasy od biegania, taką gulkę mi przy bieganiu wy******la

Też dziś miałem trening w kosza, rano bieganie i jutro rano biegania, coś czuję że na planie nowym co mam to całe niedziele będe przesypiał jak małe dziecko z kciukiem w buzi

trochę joggingu nie dorzucasz sobie ?

Bieganie zacznę jak zima sobie pójdzie, choć wiem, że zima daje ostrą wydolność
Przed zimą biegałem tylko 2-3 tygodnie, a widziałem pozytywną reakcje mojego organizmu, wydolność skoczyła wyżej, a waga leciała, no i lepsze samopoczucie.

a co do kosza fajny sport, kiedyś nie lubiłem grac w kosza, bo miałem ukochaną ręczną ,ALE brak kasy na treningi i dojazdy doprowadziła, że zabłyśliśmy jak pet w kałuży (raz podium na wojewódzkim i tyle xd) wszystko się rozwiązało.

"jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma"

a co do spania to ja zawsze śpię jak dziecko

3 dzień redukcji.
Trening plecy/biceps/przedramię

plecy:
martwy ciąg 15,12,10,8
wiosłowanie (sztanga) 15,12,10,8
wiosłowanie półsztangą 15,12,10,8 [w końcu wykonuje te ćwiczenie dobrze technicznie co przyczyniło się ze lekka pompa na plecach była xd]
biceps:
uginanie ramion sztangą łamaną 15,12,10,8
młotki 12x4
przedramię:
nachwyt 4 x max

Dieta trzymana w granicach 2900 kcal.

Niedługo 35 min arebów w postaci jazdy na rowerze stacjonarnym.

pompki 3xmax

Po tym kolacja i na głodnego do rana


Zmieniony przez - anoreksio w dniu 2009-02-25 19:40:44

Czwartek czwarty dzien reduckji.

Dieta trzymana ok
25 min areobów

5x 10 pompki

powiem szczerze, że dopada mnie mały kryzys, zjadłbym jakieś ciacho(całą balche) kto redukuje/redukował ten wie o czym mówie. no i jak na chłopaka" w gorącej wodzie kąpanego" zawiedziony, że po 4 dniach nie ma żadnego efektu

mysle ze to troche kwestia przyzwyczajenia organizmu, z resztą redukcje chce prowadzić do uzyskania porządnego efektu.
Pozdrawiam anoreksio

powiem szczerze, że dopada mnie mały kryzys, zjadłbym jakieś ciacho(całą balche) kto redukuje/redukował ten wie o czym mówie.

Miałem podobnie, takie "ssanie" na słodkości . A żeby się tego pozbyć to w niedzielę jak miałem jeden dzień wolny na regeneracje to zjadałem KAWAŁ ciasta i potem przez 6 dni miałem spokój