Sporo w wypowiedzi alterus'a racji. Ja wychodze z zalozenia ze trenowanie skutecznego systemu "na ulice" ktory moze okazac sie skuteczny w konfrontacji z wieloma tradycyjnymi stylami to fajna rzecz ale wypowiedzi typu "obalanie mitow" to zwykla przepychanka slowna. Wyjasniam:
Trenujacy 2 lata zawodnik MMA (teoria wiec traktujcie nazwy styli itd. teoretycznie) najprawdopodobniej zaskoczy trenujacego 2 lata Kung Fu (teoria jak wyzej) banalnym silowym obaleniem i skonczy walke w parterze (mam nadziej ze do tej pory sie zgadzacie). Komu przydatna jest ta wiedza? 1. zawodowcom? (startujacym w turniejach)? Zaden zawodnik z 2 letnim stazem nie bedzie sie pchal na ringi UFC czy gdzie indziej a gdy juz bedzie startowal to i tak zacznie cwiczyc przekrojowo. 2. Huliganom, Zbojom, Zlodziejom, Kibolom? Tacy najczesciej wybiora najslabsze ofiary (poszukac na forum, sa gdzies cytaty), zaatakuja w grupie/uzbojeni. Osoby ktore maja za soba lata treningow maja tez wystarczajaco zdrowego rozsadku by unikac zagrozen.
Wiec gdzie te porownania maja nastapic?? Rozsadni ludzie (jak wiekszosc uzytkownikow forum) unika lub wrecz nie spotyka sie ze zbyt wieloma sytuacjami konfrontacji fizycznej. Jesli masz ochote na sparring to znowu klania sie kwestia osoby, predyspozycji, stazu itd. osoby przeciwko ktorej stajesz.
Bez obrazy... Obalanie mitow ma sens gdy ktos wierzy w cudowne jednodniowe szkolenia samoobrony doskonalej...
Ktos kto wkroczyl na sciezke samodoskonalenia (mma, karate, body building czy szachy) wie ze efekty ktorych oczekuje wymagaja lat treningu i poswiecen. Efekty ktorych oczekuje !!! zawodnicy/trenujacy
style walki "na ulice" oczekuja efektow w walce "na ulicy"/"bez regul"/"realnej" (niepotrzebne skreslic). Jak ktos oczekuje efektow w walce bokserskiej trenujac warcaby... coz...
Wiec co chcemy porownywac??