Z mojej strony moge powiedziec, ze trafilem na starcie na najmocniejszego zawodnika w mojej kategorii i zwyciezce calego pucharu. Spialem sie za bardzo przeciwnikiem, ktory byl mocno utytulowany, mial za soba walki zawodowe etc.
Przez to walke zmascilem a niepotrzebnie, bo dalo sie ja madrzej rozegrac. Z drugiej strony takie pojedynki z duzo bardziej doswiadczonymi przeciwnikami (ponad 4x wiecej walk ode mnie) chyba najwiecej ucza.
Co do samej imprezy to byla dosc dobrze zorganizowana, chociaz nie zabraklo niedociagniec. Na plus glownie sala/hala swietnie urzadzona, wysoki standard oraz podejscie i sama osoba organizatora. Pozdrowienia z Krakowa.
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html