Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
3
Witajcie !
Czytając to forum natrafiłem na parę tematów dotyczących mojego problemu.... Polega on na lęku przed bójką,walką itd. Nie potrafię tak naprawdę wyjaśnić dlaczego mam takie odczucia. Swoją posturą nie przypominam Pudzianowskiego ale raczej Bruca lee. Na niedługo gdy walka ma się rozpocząć jestem pewny siebie, wierze w swoje umiejętności i potrafię dopuścić do siebie myśl że mogę kogoś powalić jednym ciosem, ale gdy nadchodzi moment w którym staje na przeciw gościa z którym mam się klepać... pojawia się ta bariera która sprawia że nie potrafię utrzymać porządnie rąk, nie jestem w stanie przejść do ataku, z góry jestem nastawiony na deffensywe, a to przecież JA powinienem podlecieć do gostka sprzedać mu bombę i po sprawie, niby to takie proste ale lęk przed zaatakowaniem przeciwnika jest tak silny że niemal odkrywam się by przyjąć ciosy.... co nie wróży niczego dobrego. Jeśli potraficie zrozumieć mój problem i chociaż najmniejszy sposób pomóc to z góry wam dziękuję.
Szacuny
2
Napisanych postów
222
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1342
dorzucę swoje 3 grosze xD
wracając do tematu ze swojego doświadczenia (a takiego troszkę posiadam) wiem jak to jest, raz miałem sytuacje że na treningu zostałem bez pary a mieliśmy ćwiczyć kolana na brzuch no to oczywiście się trener zgłosił na ochotnika xD i się cieszy że się porusza :). No i tak stajemy na przeciw siebie i czekam na sygnał, to już wtedy kupa w majtach a w myślach (ale będzie łomot xD), no i zaczęliśmy no i ja jak to ja z uśmiechem :) stoję, no i tak po 1 kolanie które dostałem nie dość że uśmiech się w złość przerodził xD że ledwo stałem to tylko w głowie ^^ jak bedzię bolało następne, i strach rośnie ból się wzmaga, aż końcu pomyślałem że tu na forum tyle pisało żeby nie myśleć podczas walki... no to też tak zrobiłem w ciągu 10sek strach miną całkowicie, ból też się zmniejszył bo się na nim nie skupiałem i myślałem nad tym aby dobrze ćwiczenie wykonać. Tak samo mam ze sparingami, wystarczy skupić się na przeciwniku i na niczym więcej.
Oto widzę ojca swego.
Oto widzę matkę swoją, siostry swoje i braci.
Oto widzę długi szereg tych, co byli przed nami.
Oto ich zew, bym zajął wśród nich miejsce przed Delphi, gdzie bohaterowie żyją wiecznie.
Szacuny
3
Napisanych postów
500
Wiek
39 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
28379
Sparingi i jeszcze raz sparingi... Na ulice nic Cie nie przygotuje ale musisz sobie zdać sprawe że to uczucie to instynkt. Najlepiej unikac walki, wiadomo czasmi są sytuacje kiedy niestety trzeba sie bronic poprzez atak. Proste techniki nic wysublimowanego lewy prosty prawy itd ewentualnie w klinczu lokcie i kolana. To są odruchy które wpajane są od początków i tak naprawde czasmi po walce na ulicy nie bedziesz pamietał co i jak trzeba czasu by stało się to druga natura ale tego Ci nie życzę Pamietaj jedno idziesz na wojnę na pewno przyjmiesz jakiś cios ale to jest ulica agresja agresja i jeszcze raz agresja... Pzdr
Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
3
No sytuacji bez wyjścia było parę.... Dzięki za wsparcie. Postaram się wyciszyć i zmotywować przed treningami, a co do treningów to w końcu się więcej przyłożę. Wydaje mi się że w końcu muszę zrozumieć że nieraz trzeba walczyć na śmierć i życie...
Dziwne jest tylko to że mój ojciec dobrze się bije i nie odczuwa strachu przed walką, a ze mną jest inaczej .....
Szacuny
3
Napisanych postów
32
Wiek
41 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
789
strach przed walką wydaje mi sie ze odczuwa każdy chyba że lejesz jakiegoś ciuloka ale trudno to wtedy nazwac walką.. jak jest walka jest zagrożenie jak jest zagrożenie to jest jakiś tam strach chyba ze jestes nasmigany albo pijany i masz włączoneg supermena , niewiem czy dobrze interpretuje twój post ale zrozumialem ze gosciu cie leje a ty sie w takiej sytuacji zwijasz w kulke? jak tak to tragedia musisz cos z tym zrobic złotej metody na to nie znajdziesz musisz uwieryzc w siebie, raz miałem sytuacje ze biłem sie z gosciem duzo większym odemnie do tego dobrze sie bijącym i powaznie dostałem pare pacyn w łeb i sie bałem oddać bo myślałem ze w tym momencie mnie zmiecie ale nie wytrzymalem wku^&^m sie na goscia i jakos poszlo skonczyłem z obitą mordą ale on tez oberwał.
Zmieniony przez - piotr3 w dniu 2008-11-30 00:03:59
Zmieniony przez - piotr3 w dniu 2008-11-30 00:05:27
Zmieniony przez - piotr3 w dniu 2008-11-30 00:07:35
Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
3
Właśnie takiego przełamania mi potrzeba żeby komuś porządnie przywalić... Kiedyś gdy byłem młodszy potrafiłem do gościa podlecieć i sprzedać mu plombę a on w tym momencie padał na glebę. Lęk przed walką pojawił się z wiekiem. W mojej szkole jest sekcja samoobrony i pojawiła się myśl aby się tam zapisać... tylko nie wiem czy to dobry pomysł. Może lęk jest związany z tym że nie mogę się przekonać do tego abym zrobił komuś krzywdę , trudno mi powiedzieć. Chciałbym jeszcze spytać co sądzicie o medytacji przed walką.
Szacuny
2360
Napisanych postów
30611
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270717
Tak jak już wyżej ktoś wspomniał. Przed walką lęk odczuwa każdy. Tylko idiota się nie boi,tyle ze po prostu jedni potrafią ten strach odsunąć w drugi plan a inni zostają sparaliżowani i nic nie mogą zrobić.
Co Ci potrzeba? Zwycięstwa. Zobaczysz ze dużo łatwiej przyjdzie Ci stoczyć drugą walkę gdy pierwszą wygrasz.
Co Ci moze pomóc? Sparingi. Zapisz się do jakiegoś klubu,ot choćby na ta samoobronę co to w szkole masz.
PS: Tylko nie licz na to że już po tygodniu chodzenia na jakąkolwiek SW staniesz sie zabijaką.
A tak na dobrą sprawę to...unikaj walk. Nie ma sensu odpowiadać zawsze na każde zaczepki, szkoda zębów,poobijanych oczu, bij sie gdy już naprawde trzeba,gdy Cie ktoś zaatakuje.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
3
Wiadomo że nie jestem zawadiaką , i rozumiem że aby osiągnąć jakiś pułap umiejętności które pozwolą się dobrze bić trzeba trenować kilka lat ale jak idzie na ulicy jakiś koleś i się pyta czy w****ć ci w pi**e to aż wścieklizny człowiek dostaje i w tym momencie jedna strona mówi mi że mam go zniszczyć, a druga strona działa jak blokada i właśnie tej drugiej strony muszę się pozbyć !
Szacuny
51
Napisanych postów
7467
Wiek
52 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
32016
moze to wszystko jest nie tyle strachem, co paralizem z powodu nadmiernej dawki adrenaliny. Kazdy na to reaguje inaczej. Proponuje bardziej koncentrowac sie na przeciwniku i jego ruchach, zachowaniu, niz mysleniu o tym, co sie moze wydarzyc.