"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
całego tematu nie przebrnąłem.
Pomysł temat dla mnie bez sensu, troche jak onetowskie "kibice Wisły wpisujcie się". A już w ogóle jak ktoś spoza filozofii sie wpisał to został poproszony o nie popełnianie tego błedu po raz drugi,bo nie jet filozofem(prośba do OLOKK w trzecim chyba poscie na pirwszej stronie)
Pewnie i ja zaraz zostaje pojechany bo śmiałem wyrazić negatywna opinię...
Później sie wywiązała ciekawsza dyskusja o sensie istnienia filozofii,jako kierunku studiów.
W tym temacie mam tyle do powiedzenia ze jak jest na tyle chętnych by taki kierunek sie utrzymał to niech sobie bedzie. Mnie to nie kręci,ale jak kogoś innego kręci to niech to studiuje.
Później odwieczna wojna humanista vs ścisłowiec...
Tu z kolei powiem tylko tyle że w teorii licencjat=inżynier,
ale biorąc pod uwagę rynek pracy(w Polsce,bo nie wiem jak to wyglada na swiecie) licencjat<inżynier.
Natomiast co do rozwoju intelektualnego i duchowego humanisty i ścisłowca to tak jak ktoś wcześniej powiedział,zależy od jednostki. Raz sie trafi na humaniste kretyna a w następny dzień spotkamy inżyniera kretyna.
Pomysł temat dla mnie bez sensu, troche jak onetowskie "kibice Wisły wpisujcie się". A już w ogóle jak ktoś spoza filozofii sie wpisał to został poproszony o nie popełnianie tego błedu po raz drugi,bo nie jet filozofem(prośba do OLOKK w trzecim chyba poscie na pirwszej stronie)
Pewnie i ja zaraz zostaje pojechany bo śmiałem wyrazić negatywna opinię...
Później sie wywiązała ciekawsza dyskusja o sensie istnienia filozofii,jako kierunku studiów.
W tym temacie mam tyle do powiedzenia ze jak jest na tyle chętnych by taki kierunek sie utrzymał to niech sobie bedzie. Mnie to nie kręci,ale jak kogoś innego kręci to niech to studiuje.
Później odwieczna wojna humanista vs ścisłowiec...
Tu z kolei powiem tylko tyle że w teorii licencjat=inżynier,
ale biorąc pod uwagę rynek pracy(w Polsce,bo nie wiem jak to wyglada na swiecie) licencjat<inżynier.
Natomiast co do rozwoju intelektualnego i duchowego humanisty i ścisłowca to tak jak ktoś wcześniej powiedział,zależy od jednostki. Raz sie trafi na humaniste kretyna a w następny dzień spotkamy inżyniera kretyna.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
Pewnie i ja zaraz zostaje pojechany bo śmiałem wyrazić negatywna opinię... wręcz przeciwnie QUEBLO, świetny post wiele wniósł do tematu bez sensu. Jak wejdzie dam Ci soga.
...
Napisał(a)
nie mam zamiaru sie speirac odnosnie Politechnika vs Filozofia poniewaz jest to raczej bez sensu a takze widze ze ktos tu zostal bardzo urazony i jezeli jest ten ktos taki inteligetny powinien wykazac sie owa inteligencja nie rzucac bluzgi pomimo faktu ze ani razu nikgo nie nazwalem "brzydko"
ja dzieki tej "lopatologi" jak to ladnie nazwales bede mogl zyc na godnym poziomie
Qbelo napisal to co ja napisalem ze lepiej konczyc Plibude niz nic nie znaczaca filozofie
szkoda ze odpowiedziales na zwrot ze kazdy matematyk moze zostac filozofem ale na zwrot ze kazdy filozof nie zostanie matematykiem juz nie raczyles... ciekawe dlaczego?
PS
chcesz to oczerniaj mnie do woli mnie to nie rusza
odnosze wrazenie ze to jest kolejny topic w stylu "co jest lepsze biale czy czarne? ... przeciez biale a nie czarne jestes..."
ja dzieki tej "lopatologi" jak to ladnie nazwales bede mogl zyc na godnym poziomie
Qbelo napisal to co ja napisalem ze lepiej konczyc Plibude niz nic nie znaczaca filozofie
szkoda ze odpowiedziales na zwrot ze kazdy matematyk moze zostac filozofem ale na zwrot ze kazdy filozof nie zostanie matematykiem juz nie raczyles... ciekawe dlaczego?
PS
chcesz to oczerniaj mnie do woli mnie to nie rusza
odnosze wrazenie ze to jest kolejny topic w stylu "co jest lepsze biale czy czarne? ... przeciez biale a nie czarne jestes..."
...
Napisał(a)
przerąbane trenować z filozofem .....pewnie podczas jednego treningu trzeba się nasłuchać wielu wywodów na temat sensu życia ,albo wpływu gwiazd na okres godowy niedźwiedzi polarnych ......swoją drogą to filozof kojarzy mi się z taką osobą flegmatyczną więc nie za bardzo widzę go jako trenującego
Zmieniony przez - arczi88 w dniu 2008-11-06 18:22:10
Zmieniony przez - arczi88 w dniu 2008-11-06 18:22:10
...
Napisał(a)
swoją drogą to filozof kojarzy mi się z taką osobą flegmatyczną więc nie za bardzo widzę go jako trenującego
Platon = szeroki ( był szeroki w barach od trenowania zapasów)
Platon = szeroki ( był szeroki w barach od trenowania zapasów)
...
Napisał(a)
Ok Stref-x, wytłumaczę to jeszcze raz najprościej jak potrafie, tak, żebyś nawet Ty zrozumiał.
Wypowiadanie się na tematy, z którymi nie miało się styczności i o których się nie ma pojęcia jest wyrazem arogancji.
Sprowadzanie problematyki wyboru studiów wyłącznie do kategorii finansowych zapominając o predyspozycjah i zainteresowaniach jest wyrazem prostactwa (podobnie jak uznawanie czyichś zainteresowań za gorsze od własnych).
Opowiadanie ludziom, że kierunki, które kończyli sa dla d****i bądź ludzi mało inteligentnych jest chamstwem.
Oczekiwanie, że będą pokornie wysłuchiwać opartych na przypuszczeniach obraźliwych wypowiedzi szczyla co g**** wie o życiu jest naiwnością. Z mojej strony to tyle. Jeśli stać Cię na choć odrobinę samokrytyki rozważ to.
Wypowiadanie się na tematy, z którymi nie miało się styczności i o których się nie ma pojęcia jest wyrazem arogancji.
Sprowadzanie problematyki wyboru studiów wyłącznie do kategorii finansowych zapominając o predyspozycjah i zainteresowaniach jest wyrazem prostactwa (podobnie jak uznawanie czyichś zainteresowań za gorsze od własnych).
Opowiadanie ludziom, że kierunki, które kończyli sa dla d****i bądź ludzi mało inteligentnych jest chamstwem.
Oczekiwanie, że będą pokornie wysłuchiwać opartych na przypuszczeniach obraźliwych wypowiedzi szczyla co g**** wie o życiu jest naiwnością. Z mojej strony to tyle. Jeśli stać Cię na choć odrobinę samokrytyki rozważ to.
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
napisalem ze sa wyjatki
ale w wiekszosci przypadkow ida wlasnie tacy ludzie jak napisalem
bo jest je o wiele latwiej skonczyc (bo wystarczy wykuc) niz kierunki sscisle (na ktorych trzeba myslec)
moze i wyboc "czysto finansowy kierunku" nie jest dobry (ja tez tak nie zrobilem) ale powinno sie tez o tym pomyslec
po za tym nie kazdy ma szanse studiowac to co sie chce (w duzej liczbie przypadkow ida tam ludzie tez nie dla powodu "bo chce to robic") i po studiach zyc na konto rodzicow
bo statystyki dobrze to obrazuja jak pozniej zyja ludzie po Politechnikach (wszsycy w swoich zawodach dorbze zarabiajacy) a jak ludzie po innych kierunkach(nie pisze tutaj tylko o filozofi ale takze o roznego rodzaju kierunkach "zarzadzanie i marketing")
niestety ale taka jest prawda chodz bardzo bolesna
moze Ty jestes tym wyjatkiem ktory poszedl tma z powolania i tym zyl noi mial odrobine szczescia ze znalzl dobra fuche w sowim zawodzie
jednak rynek pracy tkaich jak Ty zbytnio nie potrzebuje
bez filozofowania swiat nie upadnie bez "liczenia" tak
ale w wiekszosci przypadkow ida wlasnie tacy ludzie jak napisalem
bo jest je o wiele latwiej skonczyc (bo wystarczy wykuc) niz kierunki sscisle (na ktorych trzeba myslec)
moze i wyboc "czysto finansowy kierunku" nie jest dobry (ja tez tak nie zrobilem) ale powinno sie tez o tym pomyslec
po za tym nie kazdy ma szanse studiowac to co sie chce (w duzej liczbie przypadkow ida tam ludzie tez nie dla powodu "bo chce to robic") i po studiach zyc na konto rodzicow
bo statystyki dobrze to obrazuja jak pozniej zyja ludzie po Politechnikach (wszsycy w swoich zawodach dorbze zarabiajacy) a jak ludzie po innych kierunkach(nie pisze tutaj tylko o filozofi ale takze o roznego rodzaju kierunkach "zarzadzanie i marketing")
niestety ale taka jest prawda chodz bardzo bolesna
moze Ty jestes tym wyjatkiem ktory poszedl tma z powolania i tym zyl noi mial odrobine szczescia ze znalzl dobra fuche w sowim zawodzie
jednak rynek pracy tkaich jak Ty zbytnio nie potrzebuje
bez filozofowania swiat nie upadnie bez "liczenia" tak
...
Napisał(a)
nie brnij w to dalej, bo na prawdę nie wiesz o czym mówisz. Masz klapki na oczach i mówisz wyłącznie to co Ci się zdaje.
Jest ogromny segmenty rynku (może nie tak intratny jak techniczny, ale dla wielu wystarczający), który wymaga ogólnej wiedzy o świecie, pewnej erudycji, łatwości przyswajania nowych rzeczy. Mówię o światku kultury, mediów, reklamy itp. Ja pracuję w jednym z wiodących wydawnictw, moi znajomi po różnych agencjach reklamowych, w różnych instytucjach kulturalnych, działach promocji itp itd (o dziwo chętniej w takich miejscach widzą filozofów niż ludzi z branżowym wykształceniem, bo decyduje specyfika całej firmy czy organizacji a nie samego działu). Tobie się zdaje, że gdybyś chciał Ty lub przeciętny absolwent uczelni technicznych pracować w tym segmencie (wiem, że byś nie chciał, nie o to chodzi) to przyjęliby Cię tam z otwartymi rękami. Muszę Cię zmartwić. Problem polega na tym, że ten segment rynku wymaga od ludzi właśnie samodzielnego myślenia, dużej elastyczności a przede wszystkim bardzo dużej wiedzy ogólnej. Tę wiedzę ogólną w wystarczającym stopniu posiada praktycznie każdy absolwent filozofii (choć fakt - nie każdy robi z niej właściwy użytek), a nie posiada jej większość absolwentów uczelni technicznych. Dlaczego tak jest? To proste. Filozofia po prostu tego uczy, a student AGH czy polibudy jeśli chce taką wiedzę posiąść musi poświęcić na to swój wolny czas. Niestety mało który ma na tyle szerokie horyzonty, żeby mu się chciało. I nie ma w tym nic złego. Każdy ma prawo żyć jak mu się podoba. Problem zaczyna się, gdy piewcy jedynie słusznej drogi (jak Ty) próbują ośmieszać drogi, którymi podążają inni, nic o nich nie wiedząc i nic z nich nie rozumiejąc.
Na koniec dodam, że na prawdę są ludzie, dla których wielka kasa to nie wszystko. Mnie np wystarczy tyle, żeby mieć wygodne mieszkanko, wygodny samochód (bynajmniej nie nowy) a i tak każdy zarobiony grosz odkładam na wakacje, bo to mnie kręci, chcę zwiedzać świat, poznawać różne kultury i moja praca mi to umożliwia, choć oboje z żoną pracujemy w tymże bidnym segmencie kulturalnym. Do tego ważniejszy jest dla mnie czas spędzony z rodziną niż dodatkowe 1000zł. I również mam ten czas. Innymi słowy mam co chcę. Czyli osiągnąłem sukces. Dla Ciebie być może sukcesem jest za******lanie do nocy i kąpanie się w szmalu. Wolna droga. Tylko proszę, spróbuj zrozumieć, że nie wszyscy stawiają sobie takie cele jak Ty. Nie wszystkim to wystarcza
Jest ogromny segmenty rynku (może nie tak intratny jak techniczny, ale dla wielu wystarczający), który wymaga ogólnej wiedzy o świecie, pewnej erudycji, łatwości przyswajania nowych rzeczy. Mówię o światku kultury, mediów, reklamy itp. Ja pracuję w jednym z wiodących wydawnictw, moi znajomi po różnych agencjach reklamowych, w różnych instytucjach kulturalnych, działach promocji itp itd (o dziwo chętniej w takich miejscach widzą filozofów niż ludzi z branżowym wykształceniem, bo decyduje specyfika całej firmy czy organizacji a nie samego działu). Tobie się zdaje, że gdybyś chciał Ty lub przeciętny absolwent uczelni technicznych pracować w tym segmencie (wiem, że byś nie chciał, nie o to chodzi) to przyjęliby Cię tam z otwartymi rękami. Muszę Cię zmartwić. Problem polega na tym, że ten segment rynku wymaga od ludzi właśnie samodzielnego myślenia, dużej elastyczności a przede wszystkim bardzo dużej wiedzy ogólnej. Tę wiedzę ogólną w wystarczającym stopniu posiada praktycznie każdy absolwent filozofii (choć fakt - nie każdy robi z niej właściwy użytek), a nie posiada jej większość absolwentów uczelni technicznych. Dlaczego tak jest? To proste. Filozofia po prostu tego uczy, a student AGH czy polibudy jeśli chce taką wiedzę posiąść musi poświęcić na to swój wolny czas. Niestety mało który ma na tyle szerokie horyzonty, żeby mu się chciało. I nie ma w tym nic złego. Każdy ma prawo żyć jak mu się podoba. Problem zaczyna się, gdy piewcy jedynie słusznej drogi (jak Ty) próbują ośmieszać drogi, którymi podążają inni, nic o nich nie wiedząc i nic z nich nie rozumiejąc.
Na koniec dodam, że na prawdę są ludzie, dla których wielka kasa to nie wszystko. Mnie np wystarczy tyle, żeby mieć wygodne mieszkanko, wygodny samochód (bynajmniej nie nowy) a i tak każdy zarobiony grosz odkładam na wakacje, bo to mnie kręci, chcę zwiedzać świat, poznawać różne kultury i moja praca mi to umożliwia, choć oboje z żoną pracujemy w tymże bidnym segmencie kulturalnym. Do tego ważniejszy jest dla mnie czas spędzony z rodziną niż dodatkowe 1000zł. I również mam ten czas. Innymi słowy mam co chcę. Czyli osiągnąłem sukces. Dla Ciebie być może sukcesem jest za******lanie do nocy i kąpanie się w szmalu. Wolna droga. Tylko proszę, spróbuj zrozumieć, że nie wszyscy stawiają sobie takie cele jak Ty. Nie wszystkim to wystarcza
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
wręcz przeciwnie QUEBLO, świetny post wiele wniósł do tematu bez sensu
pomysł na temat bez sensu a temat bez sesu...widzisz drobną róźnicę?
kopt,dwie rzeczy:
Sprowadzanie problematyki wyboru studiów wyłącznie do kategorii finansowych zapominając o predyspozycjah i zainteresowaniach jest wyrazem prostactwa
A dla mnie wyrazem samozaparcia i zdolności bo skończenie ciężkiego kierunku który kogoś nie kręci jest dużo trudniejsze niż kierunku który jest dla nas lekki bo nas interesuje.
Weź pod uwagę ze są rzesze studentów które nie mają kierunku który studiowały by z zainteresowania.
Tobie się zdaje, że gdybyś chciał Ty lub przeciętny absolwent uczelni technicznych pracować w tym segmencie (wiem, że byś nie chciał, nie o to chodzi) to przyjęliby Cię tam z otwartymi rękami. Muszę Cię zmartwić. Problem polega na tym, że ten segment rynku wymaga od ludzi właśnie samodzielnego myślenia, dużej elastyczności a przede wszystkim bardzo dużej wiedzy ogólnej. Tę wiedzę ogólną w wystarczającym stopniu posiada praktycznie każdy absolwent filozofii (choć fakt - nie każdy robi z niej właściwy użytek), a nie posiada jej większość absolwentów uczelni technicznych.
kopt chcesz by ludzie nie ubliżali filozofom i traktowali ich na równi z technicznymi a co Ty sam piszesz? Nie mamy wiedzy ogólnej? Nie potrafimy samodzielnie myśleć?
Otóż my na technicznych tez mamy przedmioty humanistyczne,ja z racji tego że jestem na technicznych na UP mam troche przedmiotów chemiczno-biologicznych.
stef-x a teraz co do Ciebie,nie wiem czy kiedykolwiek z ciekawości zainteresowałeś sie jak wygląda rynek pracy dla inżynierów. Musze Cie niestety zmartwić,wśród technicznych są też kierunki które nie dają Ci pewnej pracy w zawodzie. Mam wielu znajomych po polibudzie czy UP którzy nie pracują w swoim zawodzie bo nie mogli znaleźć pracy.
pomysł na temat bez sensu a temat bez sesu...widzisz drobną róźnicę?
kopt,dwie rzeczy:
Sprowadzanie problematyki wyboru studiów wyłącznie do kategorii finansowych zapominając o predyspozycjah i zainteresowaniach jest wyrazem prostactwa
A dla mnie wyrazem samozaparcia i zdolności bo skończenie ciężkiego kierunku który kogoś nie kręci jest dużo trudniejsze niż kierunku który jest dla nas lekki bo nas interesuje.
Weź pod uwagę ze są rzesze studentów które nie mają kierunku który studiowały by z zainteresowania.
Tobie się zdaje, że gdybyś chciał Ty lub przeciętny absolwent uczelni technicznych pracować w tym segmencie (wiem, że byś nie chciał, nie o to chodzi) to przyjęliby Cię tam z otwartymi rękami. Muszę Cię zmartwić. Problem polega na tym, że ten segment rynku wymaga od ludzi właśnie samodzielnego myślenia, dużej elastyczności a przede wszystkim bardzo dużej wiedzy ogólnej. Tę wiedzę ogólną w wystarczającym stopniu posiada praktycznie każdy absolwent filozofii (choć fakt - nie każdy robi z niej właściwy użytek), a nie posiada jej większość absolwentów uczelni technicznych.
kopt chcesz by ludzie nie ubliżali filozofom i traktowali ich na równi z technicznymi a co Ty sam piszesz? Nie mamy wiedzy ogólnej? Nie potrafimy samodzielnie myśleć?
Otóż my na technicznych tez mamy przedmioty humanistyczne,ja z racji tego że jestem na technicznych na UP mam troche przedmiotów chemiczno-biologicznych.
stef-x a teraz co do Ciebie,nie wiem czy kiedykolwiek z ciekawości zainteresowałeś sie jak wygląda rynek pracy dla inżynierów. Musze Cie niestety zmartwić,wśród technicznych są też kierunki które nie dają Ci pewnej pracy w zawodzie. Mam wielu znajomych po polibudzie czy UP którzy nie pracują w swoim zawodzie bo nie mogli znaleźć pracy.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Poprzedni temat
Ochraniacze goleni!
Następny temat
Pierwsza Praska Gala Boksu - Warszawa
Polecane artykuły