"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
ale nie przeszkadzajcie sobie chłopaki. tak fajnie się kłóciliście, choć nie całkiem zrozumiałem o co
Wymień proszę
tak fajnie się kłóciliście, choć nie całkiem zrozumiałem o co
Jak nie rozumiesz, to skąd możesz wiedzieć, że wpadam w uogólnienia?
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
Kopt popieram Jodana - wpadasz czasem w uogólnienia, ale więcej nie powiem bo jeszcze powiesz że to całkiem zabawne, że smark poucza dorosłych, pracujących facetów po filozofii
Nie przeszkadzajcie sobie, fajnie się czyta i czekam na pointę
Zmieniony przez - Miro86 w dniu 2008-11-06 11:40:33
Listen, think, solve
Death, taxes, Fedor
Napisałem: to całkiem zabawne, że smark "z pomysłem na życie" poucza dorosłych, pracujących facetów po filozofii (którzy swoje pomysły już realizują), że tak na prawdę nigdy ich nie mieli, że fakt iż w ogóle pracują jest przypadkiem bo powinni byli zasilić armię bezrobotnych, skoro kończyli studia dla tłuków
Kopt popieram Jodana - wpadasz czasem w uogólnienia
A ja wciąż czekam na konkrety. Chętnie się wytłumaczę
A tak w ogóle to nie podskakuj smarku
Zmieniony przez - kopt w dniu 2008-11-06 11:44:59
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
oczywiście, tak jest. tylko że dodatkowym czynnikiem jest inercja środowiska akademickiego (posady dla zgrzybiałych, nieruszalnych profesorów lub nisze ekologiczne dla nieudaczników w średnim wieku), niezależność uczelni w wydawaniu państwowych pieniędzy, lobbowanie środowisk naukowych itd itp smaczki naszego systemu szkolnictwa wyższego.
więcej nie chce mi się szukać.
Jodan, może jednak poszukaj, bo ten zarzut jakiś taki z dupy wzięty. Sam pewnie to widzisz Mimo wszystko wyjaśniam, jeśli dla kogoś było to poważnym uchybieniem porównywalnym z deprecjonowaniem rozli filozofii w rozwoju nauki:
państwo utrzymuje wydziały filozoficzne, bo ma z tego korzyśc chodzi mi o to, że skoro utrzymuje takie wydziały to należy zakładać, że postrzega w tym jakąś korzyść niekoniecznie materialną. Oprócz bowiem obróbki skrawaniem i górnictwa istnieje cały segment kultury, który dla jakości intelektualnej narodu jest bardzo ważny (o ile nie stoisz na pozycji leninizmu, bo już nawet marks by się tak daleko nie posunął)
niewymierną rzecz jasna Patrząc dalej niż koniec własnego nosa, to ta korzyść jest bardzo wymierna, ale ok. Napisałem "nie koniecznie materialną", więc powinno Ci to wystarczyć.
tylko że dodatkowym czynnikiem jest inercja środowiska akademickiego (posady dla zgrzybiałych, nieruszalnych profesorów lub nisze ekologiczne dla nieudaczników w średnim wieku), niezależność uczelni w wydawaniu państwowych pieniędzy, lobbowanie środowisk naukowych itd itp smaczki naszego systemu szkolnictwa wyższego
To wszystko prawda, tyle że ani czas ani miejsce było po temu, żeby rozpisywać się o dodatkowych czynnikach, bo zrobiłaby nam się z tego praca socjologiczna. Zgoda. Biję się w piersi, bo posłużyłem się uogólnieniem lub raczej uproszczeniem mówiąc "państwo" a mając na myśli państwowe lub państwu podległe struktury. Na prawdę wg Ciebie było to tak niewybaczalne "uogólnienie", żeby stawiać je w jednym rzędzie z opiniami typu "nie ma ratunku dla filozofów", "na filozofi studiują ludzie mało inteligentni" itp? Może przeczytaj najpierw cały wątek? No ale pewnie Ci się nie chce
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
Na koniec dodam trochę zgryźliwie że jest chocby w Polsce fizyk będący dyrektorem teatru jak i matematyk będący dyrektorem filharmonii - humanisty na stanowisku wymagającym umyslu ścisłego nie spodkałem i o takim nie słyszałem.
Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2008-11-06 12:07:51
bujing yishi bu zhang yi zhi
Zdziwiłbyś się jak bardzo szanuję nauki ścisłe i jak małą rolę przykładam do roli współczesnej filozofii. Nie zamierzam jednak siedzieć cicho, kiedy ktoś właśnie na siłę próbuje udowodnić wyższość "ścisłowców" nie bacząc na to, że daje tym samy dowód nie ścisłości ale sciśnięcia własnego umysłu. Twierdzę tylko, że wszelkie nauki tracą sens bez głębszej refleksji nad nimi. Jak wszystko. Każda nauka i każda refleksja przedstawia swoją wartość, w tym filozofia i tego będę bronił. Nie znajdziesz nigdzie w moich wypowiedziach śladu deprecjonowania nauk szczegółowych. Na prawdę. Za bardzo je szanuję i za bardzo się interesuję częścią z nich.
Na koniec dodam trochę zgryźliwie że jest chocby w Polsce fizyk będący dyrektorem teatru jak i matematyk będący dyrektorem filharmonii - humanisty na stanowisku wymagającym umyslu ścisłego nie spodkałem i o takim nie słyszałem.
Jekieś 3 lata temu widziałem spis 100 najbogatszych ludzi świata. 10 z nich (największa liczba pod względem tego samego wykształcenia) była filozofami z wykształcenia. Może to przypadek a może nie. Nie wiem. Dodam też, że ten argument nie jest dla mnie zbyt przekonujący, zważywszy, że obecnie prezesem NBP jest specjalista od konstrukcji betonowych, z którego dukania ma przesłuchaniu wnosiłem, że ma nieco mniejsze pojęcie o makroekonomii niż choćby ja
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
A tak poważnie, ja po prostu chciałem widzieć czy oprócz mnie i kopta są inni ćwiczący filozofowie. Nieśmiało dołączył się cynik75. A że przy okazji że wywiązała się dyskusja (m.in. przez to, że niektórzy nie zrozumieli dokładnie tematu, mam wrażenie że Olek nadal nie rozumie), to fajnie. Hmmm temat kurcze miał raczej funkcje (jak ktoś już napisał) ankiety. W miarę jakby się rozwijał, chciałem trenujących filozofów zapytać o to co myślą o "natchnionych mądrością" stylach walki i jaką mają własną filozofię walki (która niekoniecznie się musi pokrywać z pryncypiami danego stylu). ALE NIE! BO TRZEBA WYJAŚNIAĆ PO 6 RAZY ŻE FILOZOFIA, TO NIE JEST TO SAMO CO FILOZOFOWANIE.
Bez sensu jest licytować czy n. humanistyczne czy ścisłe są na górze - w obecnych czasach, gdy wiedza jest tak rozległa, każda z dziedzin musi współpracować ze sobą.
Na koniec dodam trochę zgryźliwie że jest chocby w Polsce fizyk będący dyrektorem teatru jak i matematyk będący dyrektorem filharmonii - humanisty na stanowisku wymagającym umyslu ścisłego nie spodkałem i o takim nie słyszałem - Yang filozofia jest nauką ogólną, ale nie wymagaj od nas, abyśmy znali statystyki w Polsce, nie znamy się też na przepowiadaniu pogody, ani na strojeniu fortepianów...
ps Swego czasu prezesem Polmosu był absolwent filozofii niejaki Janusz Palikot ....
Zmieniony przez - MarKosTSD w dniu 2008-11-06 12:37:13