lepiej wypasc na sparingach...

Trenuje krav maga w miescie na poludniu Polski od okolo 8miu miesiecy. Od dwoch miechow jestem w grupie zaawansowanej gdzie wprowadzane jest duzo elementow boksu (na 8 treningow w miesiacu ,5-6 razy boks). Jezeli chodzi o sama technike KM bylem w tej grupie osob ktora najbardziej to wszystko ogarniala, lecz teraz kiedy sie wedle zasad boksu sparujemy dostaje od wszystkich jak leci. Jezeli zawodnik jest ode mnie mniejszy to jeszcze daje sobie rade, zadam kilka ciosow i nie wyglada to az tak zle, gdy walcze jednak z wyzszymi badz podobnego wzrostu mam jakies dziwne nawyki typu ze odwracam czasem glowe przy jednoczesnym wyprowadzeniu ciosu - i ogolnie wacham sie na tyle blisko podejsc by uderzyc w glowe. Niewiem czy to jest strach przed przyjeciem konkretnego ciosu czy co ale zachowuje sie bardzo dedensywnie - praktycznie same bloski - uderzenia w rekawice bo stoje za daleko - chce to zmienic bo mam cel byc najlepszym w grupie i tego sie trzymam. Zastanawiam sie nad kupnem worka bokserskiego i gruszki by poprawic kilka rzeczy, jest to waszym zdaniem dobry pomysl ? Moze jakies inne porady na tle psychologicznym ? Nie myslcie tylko ze jestem jakas osiedlowa pipa bo nie raz przyszlo mi na ulicy walczyc , tylko ze bylem raczej "kopaczem" w takich akcjach:) piesci malo uzywalem - i moze dlatego tez te zawachania z braku doswiadczenia?!?! pozdrawiam

A ja powiem tak... Bardzo chcesz, żeby ktoś Ci powiedział, że masz sobie kupić worek i walić w niego ile wlezie (jak kolega wyżej). Nie dociera do Ciebie to, że bez osoby, która mogłaby Cię nauczyć podstaw boksu, nie nauczysz się niczego?! No tak... będziesz miał ! Jedynie złe nawyki. Moim zdaniem nie powinieneś kupować tego worka ani gruszki ani żadnej innej podobnej rzeczy.
Oczywiście każdy może napisać tak jak chcesz, czyli "kup ten worek" !!! Ale wtedy to mija się z celem Twoich pytań. Zrobisz to, co będziesz chciał. Lepiej idź na boks, a ewentualnie później wróć na km.

Co ty myślisz, ze od razu będziesz kotem??

To, że z Ciebie taki kopiący streetfighter to nic nie znaczy, naprawdę

Trenuje krav maga

Ogólnie temat Combat/Samoobrona...

teraz kiedy sie wedle zasad boksu sparujemy dostaje od wszystkich jak leci

Ogólnie Krav Maga słabo przygotowuje pod kątem uderzeń moim zdaniem.

odwracam czasem glowe przy jednoczesnym wyprowadzeniu ciosu - i ogolnie wacham sie na tyle blisko podejsc by uderzyc w glowe

O to wygląda nieciekawie.

Zastanawiam sie nad kupnem worka bokserskiego i gruszki by poprawic kilka rzeczy, jest to waszym zdaniem dobry pomysl ?

Bardzo zły pomysł.

Moze jakies inne porady na tle psychologicznym ?

Najlepiej zapisz się dodatkowo gdzieś na boks, bo sobie po prostu nie poradzisz. Z tego co opisałeś masz straszne braki typu brak wyczucia dystansu, timingu itp. I tutaj nie chodzi o strach tylko o odruch. Domyślam się, że uderzanie prowadzi również instruktor KM, który nigdy nie wyszkoli Cię tak w boksowaniu jak powiedzmy trener z PZB. Dlatego mówię, udaj się na sekcje boksu powiedz trenerowi jak wygląda sytuacja i udawaj się tam chociaż z 1, 2 razy w tygodniu to będzie lepiej!

Mysle ze to dobry dzial bo chodzi mi o uderzanie a nie Combaty w samym sobie. Wiem ze od razu mistrzem nie bede ale widze ze odbiegam od polowy grupy ktora w tym samym czasie trenowac zaczela. Duzo czytam o tym ze to zly pomysl o z worku, ale zdania sa rozne tym bardziej ze technicznie wiem jak sie wyprowadzac cios - bardziej chodzi tu o timing jak dolar mowil i dobry dystans

Nie myslcie tylko ze jestem jakas osiedlowa pipa bo nie raz przyszlo mi na ulicy walczyc , tylko ze bylem raczej "kopaczem" w takich akcjach:) piesci malo uzywalem - i moze dlatego tez te zawachania z braku doswiadczenia?!?!

Na tym forum nikt nie podjara sie tym, ze jestes ulicznym kopaczem ...czy jakims zabijaką wiec takie teksty nie robia tu na nikim wrazenia i nie maja zadnego znaczenia.

Idz na boks - tam dzieki odpowiednim treningom i sparingom nauczysz sie boksowac - walczyć. Nie licz zbytnio, ze nauczysz sie tego na KM - chociaz w jakiejś minimalnej czesci zalezy to od klubu.
Co do worka to w tym przypadku w niczym Ci on nie pomoze.

Zmieniony przez - Marcin_VB w dniu 2008-11-05 15:33:41

bardziej chodzi tu o timing jak dolar mowil i dobry dystans

Więc worek Ci nic nie da... jedynie duża dawka sparingów...

to siedzi tez w psychice troszke moim zdaniem , tez tak mialem ze z poczatku balem sie uderzyc mocno , to jest kwestia nastawienia chyba , postaraj sie cos zrobic zeby nabrac pewnosci jw mozesz sprobowac boksu , przedewwszyskim badz odwazniejszy w akcjach ;D

bez przesady

w wlace czysto bokserskiej taki Tyson pewnie by takiemu Nogowi dowalił, ale w walce przekrojowej wiadomo, że Nog by go w 30 sekund zmiótł.
Kiepski boks nie czyni z Ciebie kiepskiego fajtera ( acz mocno obniża walory), problemy sie pojawi jeżeli bedziecie mieli sparingi przekrojowe i będziesz regularanie zbierał łomot, nie będą w stanie nawiązac walki.

Moim zdaniem boks jest podstawa.
Dlatego jak koledzy- zapisz sie na boks- dodatkowo, a zobaczysz szybko roznice w efektach.

Pozdrawiam.

Sa jeszcze jakies inne zdania na temat kupna worku badz gruszki ? jezeli chodzi o to zeniby czyms chcialem sie pochwalic to nie przesadzajcie , po prostu prubowalem wam w pewnym sensie moja sytuacje zobrazowac - wiec ciach bajera na ten watek -