Inne ciekawe ujęcia z mistrzostw:
Przed hotelem – caluuuśka ekipa
Razem z naszymi koreańskimi supporters – nieźli byli :D i ten napis GOD LOVES YOU :D którego tu nie widać, ale był z nami przez wszystkie dni mistrzostw
Na naszej halowej stołówce – jak zwykle nietęgie miny. Jedzenie było P A S K U D N E. Mieli czasem zajawki normalności, ale i tak to co nas tam spotkało dla wielu będzie traumą do końca życia.
Wszystko jasne
Widok (nieco ciemny) całej hali
Trzeba przyznać, że muzyka była klimatyczna – Tajowie przygrywali nam na żywo ;] do każdego z ringów był osobny zespół. Część osób chodziła z zatyczkami do uszu :D
A to jest Pan Jurek - redaktor z „Dziennika Polskiego”, który nam dzielnie towarzyszył przez całą imprezę. Na koniec, po powrocie do Polski, okazało się, że zaginął jego bagaż ;] pewnie poleciał gdzie indziej ;]
A to jedyny sędzia z Polski – Pan Dariusz Zdebel ;]
Na zdjęciu powyżej Ania Fucz – Niemka Polskiego pochodzenia, która od początku nam bardzo kibicowała. Śledziła wszystkie nasze walki. Sama również startowała (w mojej kategorii wagowej, ale była po drugiej stronie drabinki i mogłyśmy się spotkać jedynie w finale) i wygrała pierwszą walkę. Ania jest cholernie sympatyczna.
Dwa młoty na tronie – dobrze, że nie sikają pod siebie hehe :D
Festiwal Jogi. Trener Arek Małek z Targetu Niepołomice razem z Joginem z Indii
Kibice piłkarscy powinni kojarzyć ten stadion… (znajdował się on w bezpośrednim sąsiedztwie hali na której odbywała się cała impreza)
Trener Simi – to ile dla nas zrobił na tym wyjeździe i przed nim nie da się porównać z niczym. Dzięki niemu byliśmy jednym TEAMem, dzięki niemu byliśmy w miarę dobrze zorganizowani. Wszędzie z nami był i zawsze nas podbudowywał. Niestety (a może i stety) wraca do swojej kariery zawodniczej i trenerem kadry, po raz kolejny prawdopodobnie nie będzie zbyt prędko.
Tego komentować nie będę…