Niesamowita "Caryca", dramat Chińczyka
Jelena Isinbajewa zdobyła złoty medal w skoku o tyczce, a wynikiem 5.05, pobiła o centymetr rekord świata ustanowiony 29 lipca na mityngu w Monako.
91 tysięcy kibiców oklaskiwało na stojąco wyczyn "Carycy tyczki", która z pobicia po raz 25. rekordu świata cieszyła z tak spontanicznie, jakby uczyniła to po raz pierwszy.
Rosjanki nie wybiło z rytmu przerwanie konkursu z powodu zachowaniem brazylijskiej tyczkarki Fabiany Murer, która skarżyła się sędziom, że ma trudności z wyborem tyczki, dyskutowała ze swym trenerem oraz sędziami i na około dziesięć minut zatrzymała konkurs. Lekkoatletyczną sensacją dnia był jednak nie występ fantastycznej Rosjanki, ale dramat dwóch faworytów w biegu na 110 ppł - Liu Xianga i Terrence'a Trammela. Chiński płotkarz, mistrz olimpijski z Aten w biegu na 110 m ppł, zrezygnował ze startu w biegu pierwszej rundy tej konkurencji. Xiangowi prawdopodobnie odnowiła się kontuzja ścięgna Achillesa. Trammel, wicemistrz olimpijski z Sydney i z Aten oraz wicemistrz świata z 2007 roku z Osaki, doznał kontuzji na pierwszym płotku w pierwszym wyścigu eliminacji.
W Pekinie porażkę poniosła amerykańska szkoła boksu. Po poniedziałkowych walkach zaledwie jeden amerykański bokser - Deontay Wilder (91 kg) - zdobędzie medal. Do strefy medalowej nie zakwalifikował się ubiegłoroczny mistrz świata Demetrius Andrade (USA), który przegrał z Jungjoo Kimem (Korea Płd.) 9:11. Amerykanie są rekordzistami pod względem liczby złotych "krążków" na olimpiadzie w boksie - 48, a w żadnych igrzyskach nie zdobywali mniej niż dwa medale. Powody do radości mają natomiast kibice boksu z Mauritiusa - 20-letni Bruno Julie, wygrywając ćwierćfinałową walkę wagi koguciej (54 kg), zapewnił wyspiarskiemu państwu, pierwszy w historii sportu tego kraju medal olimpijski, przynajmniej brązowy.
Ekipa Wielkiej Brytanii - Ed Clancy, Paul Manning, Geraint Thomas i Bradley Wiggins - w finałowym wyścigu drużynowym na 4 km podczas zawodów olimpijskich w Pekinie czasem 3.53,314 poprawili własny rekord świata. Brytyjczycy zdobyli złoty medal olimpijski.
Stephanie Brown Trafton z USA wygrała konkurs rzutu dyskiem (64,74 m), przerywając wieloletnią hegemonię Europejek w tej konkurencji. Jak na miotaczkę jest bardzo wysoka - 193 cm.
Birmin Kipruto podtrzymał znakomitą passę biegaczy kenijskich zdobywając w poniedziałek tytuł mistrza olimpijskiego igrzysk w Pekinie w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. To siódmy z rzędu triumf Kenijczyków na tym dystansie w historii IO. Ostatnim biegaczem spoza Kenii, który wygrał na tym dystansie na IO był w Moskwie Bronisław Malinowski. Kenijczyków w Moskwie jednak nie było, bo zbojkotowali igrzyska.
Amerykanin Angelo Taylor, zwycięzca biegu na 400 m ppł w Pekinie przeżywa drugą młodość. Taylor 10 lat temu przebiegł 400 m ppł najszybciej w historii w kategorii 19-latków - 47,90. Zdobył złoto w Sydney, ale po igrzyskach 2004 r. w Atenach (gdzie był półfinalistą na 400 m ppł) wydawało się, że jego kariera zbliża się do końca. Lekarze poradzili mu, by wziął roczny rozbrat ze sportem, z powodu pęknięć przeciążeniowych goleni.
W 2006 do problemów ze zdrowiem dołączyły kłopoty z prawem - skazano go na trzy lata dozoru policyjnego za udział w wykroczeniu przeciwko dwóm nieletnim dziewczętom. W 2007 roku lekkoatleta wznowił
treningi pracując jednocześnie jako elektryk w Atlancie. Powrót na bieżnię był udany - Taylor wywalczył brązowy medal w biegu na 400 m i w sztafecie 4 x 400 w mistrzostwach świata w Osace w 2007 roku, a ze złota w Pekinie cieszył się jak dziecko.