Yohimbine (HCl) - przestrzegam

?? hoho rewolucyjnie gadacie, reowlucyjnie. Yohi lepsza od Efki (Hcl) ? - odkrycie Ameryki tudzież wykop Australii. W tym porównaniu każda ilośc johimbiny do każdej ilości efedryny ma się - wg mnie oczywiście - jak trabant do Carrery GT

"wg mnie oczywiście "

no wlasnie
a ty nie jestes wyrocznia tego swiata

i popatrz jak wiele osób nie zgadza się z twoimi osobistymi odczucami i mowi, ze yohi jest "lżejsza" od efedryny.

Wszystko zalezy od czlowieka, moze od duzych dawek efki uodporniles sie nieco na jej dzialanie pobudzajace i teraz zarzucajac yohi podzialales na swoje receptory w inny sposob, z tad takie "******lniecie"

ja dalej obstawiam yohi za przyjemniejszy i bezpieczniejszy spalacz

...no cukiereczki to to nie są

ważne jest to, że tak na dobrą sprawę nikt- sobie czy komus innemu- nie jest w stanie zagwarantować, że wszystko odbedzie sie ok.[chocby i ktorys raz brał yohi czy efke- ma tu rownież wpływ to, że czasami efekty uboczne[szczególnie w postaci zaburzeń rytmu serca, wtedy szczególnie nasilają sie problemy z ciśnieniem, fatalne samopoczucie az do "kreańcowych" lęków].

...w każdym razie- nie rozpisując się, aby nie dokłądać sie do strachów w tym poście] trzeba jednak uważać z tym daleko bardziej niz z saa.
jak juz to bowiem kiedys okreslałem są to środki niejako podstępne... nie dzieje sie czasami nic, przynajmniej nie odczuwamy tego, a potem moga pojawiać się niespodzianki...
o lżejszych zaburzeniach elektrolitycznych -dla przykładu- już nie wspomnę.
zresztą lista tych czy innych "niedogodności" wcale nie jest krótka.
plusy tez raczej są dobrze znane... więc jesli ktos na poziomie amatorskim lub nawet zupelnie rekreacyjnym, że tak powiem chce ryzykować to oczywiście nikt poza mamusią czy tatusiem mu nie zabroni...

Efedryne sproboje za rok wiec nie wiem jak to sie ma do yohi, ale yohi (tyle co w redline w dawce dziennej 10ml, czyli nie wiem ile ) mnie nie rusza jakos. Moze jakbym wiecej tego wzial, albo suplementowal oddzielnie yohi, to bym cos poczul.

tym bardziej ze ani dla yohy ani dla efki pobudzenie ni ejest wyznacznikiem "działania"

Jak dla mnie to mega zaje... substancja !! W polaczeniu 1,5-2porcji no-boostera przed treningiem zapewnia moc wrazen

Fatalnie sie czuje po johimbinie.
Mialem leva i nie zjadlem.

Tak jak autor postu - radze zachowac rozwage.

ja tam wole johi niz efke, na ktorej ty sie bedziesz czul lepiej
trzeba sie po prostu przekonac na wlasnej skorze i sprawdzic tolerancje danej substancji na swoim ogranizmie
nie ma co skreslac jakiegos srodka z gory i straszyc tylko dlatego ze dziala na ciebie w taki sposob
wiadomo ze efka czy johi sa ta srodki, ktorymi mozna sobie zrobic krzywde jesli sie nie umiejetnie nimi posluguje

Tak jak powyżej, ważne jest rozpoczynanie od małych dawek i stopniowe ich zwiększanie, a pod koniec cyklu również planowe zmniejszanie ilości. Ale to są podstawowe zasady w tego typu środkach. Problemem jest często iż mocne spalacze nie zawsze dają się wygodnie dawkować, gdyż jeden caps to porcja, a to na początek może być za dużo. Można się jeszcze ratować wysypując zawartość capsa i dzielić na porcje, można użyć też pustych kapsółek żelatynowych, ale to już trochę taka zabawa.

a jakiej marki ta Yoha byla?

Jadlem joszke i bylo ok , wiec stad to moje pytanie.