Poza tym teraz wiem, jak wyglada "uprawianie" prawdziwej nauki, wiec do PL nie mam zamiaru wracac i uwsteczniac sie do rangi... laborantki albo nauczycielki w liceum
...
Napisał(a)
Camel, kiedy ja zaczynalam studia (a bylo to prawie 9 lat temu ) tez myslalam, ze zanim je skoncze w naszym wspanialym kraju cos sie zmieni i pojawi sie zapotrzebowanie na biotechnologow Jak widac, nic sie nie zmienilo... Studiowalam biotechnologie mikroorganizmow a na zabawe z mikrobami- tak jak napisalas- w PL nie ma szans
Poza tym teraz wiem, jak wyglada "uprawianie" prawdziwej nauki, wiec do PL nie mam zamiaru wracac i uwsteczniac sie do rangi... laborantki albo nauczycielki w liceum
Poza tym teraz wiem, jak wyglada "uprawianie" prawdziwej nauki, wiec do PL nie mam zamiaru wracac i uwsteczniac sie do rangi... laborantki albo nauczycielki w liceum
...
Napisał(a)
Jedyne co mogłabym zrobić, aby pracować w zawodzie, to wkręcić się na uczelnię. Ale tak jak piszesz polska nauka to jest babranie się w czymś co na zachodzie jest już dawno przeżytkiem.
A cała procedura kariery naukowej w naszym kraju to jest jakiś relikt PRL-u. Wszyscy którzy do czegoś tam doszli po prostu żerują na pracy tych wszystkich maluczkich, studentów, doktorów, pod którą podpisują się swoim nazwiskiem.
Sama wiem jak było u mnie. Mam bardzo obszerny temat tej magisterki i badania robiłam 3 lata od początku do końca sama, a na końcu profesor zadecydował, że pracę mam napisać z 1 roku, a na podstawie całych moich wyników i literatury którą zebrałam będzie się doktoryzował podstarzały magister, który prywatnie jest przyjacielem profesora. I nic nie mogę zrobić, bo kim ja jestem? Małym gówienkiem pod tytułem "student".
A cała procedura kariery naukowej w naszym kraju to jest jakiś relikt PRL-u. Wszyscy którzy do czegoś tam doszli po prostu żerują na pracy tych wszystkich maluczkich, studentów, doktorów, pod którą podpisują się swoim nazwiskiem.
Sama wiem jak było u mnie. Mam bardzo obszerny temat tej magisterki i badania robiłam 3 lata od początku do końca sama, a na końcu profesor zadecydował, że pracę mam napisać z 1 roku, a na podstawie całych moich wyników i literatury którą zebrałam będzie się doktoryzował podstarzały magister, który prywatnie jest przyjacielem profesora. I nic nie mogę zrobić, bo kim ja jestem? Małym gówienkiem pod tytułem "student".
...
Napisał(a)
Wlasnie, podejscie profesorow do studentow i w ogole wszystkich o nizszym stopniu naukowym w PL jest... Bez komentarza. Szkoda tylko, ze jak spojrzy sie na publikacje wielu z nich, to smiac sie chce- wiekszosc to podrzedne pisemka o bardzo niskim impact factor albo po prostu jakies polskie Acta-cos-tam-Polonica, ktore w ogole sie nie licza
Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz- wynagrodzenie naukowca w PL, a raczej jego smieszna wysokosc... Wychodzi na to, ze wcale nie oplaca sie studiowac, doktoryzowac itd.
Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz- wynagrodzenie naukowca w PL, a raczej jego smieszna wysokosc... Wychodzi na to, ze wcale nie oplaca sie studiowac, doktoryzowac itd.
...
Napisał(a)
No tak, tak właśnie jest. Młodzi pracownicy przynajmnieju mnie to jeszcze mają ambicję, wyjeżdżają na stypendia, robią badania w inych krajach, a stary profesor tkwi gdzieś w czasach swojej młodości i jak mówisz do niego PCR, to on nie wie co to jest Ale z drugiej strony jeśli mam do wyboru jakąś papierkową robotę za biurkiemza równie marne pieniądze, to już chyba lepsze to...Tylko że jak widzę tych biedaków u mnie w katedrze, jak muszą jeździć na drugi koniec Polski na pole zakładać doświadczenia oczywiście w swoim prywatnym czasie, to też żal tyłek ściska.
A teraz coś na temat:) Mam taki mały problem - nie zrobiłam jeszcze tych wszystkich badań, bo chwilowo nie mam czasu i głowy no i wizytę mam dopiero w lipcu. Tymczasem jestem strasznie blada i osłabiona i jak sobie w oczka zajrzę to też mam prawie białe pod dolną powieką, więc pewnie mi wykażą badania wykażą jakąś anemię. Myślisz, że mogę na własną rękę brać jakieś żelazo albo coś w diecie wprowadzić? Bo się boję, że jak wyjdę na ulicę, to padnę
Zmieniony przez - Camel84 w dniu 2008-06-13 17:21:47
A teraz coś na temat:) Mam taki mały problem - nie zrobiłam jeszcze tych wszystkich badań, bo chwilowo nie mam czasu i głowy no i wizytę mam dopiero w lipcu. Tymczasem jestem strasznie blada i osłabiona i jak sobie w oczka zajrzę to też mam prawie białe pod dolną powieką, więc pewnie mi wykażą badania wykażą jakąś anemię. Myślisz, że mogę na własną rękę brać jakieś żelazo albo coś w diecie wprowadzić? Bo się boję, że jak wyjdę na ulicę, to padnę
Zmieniony przez - Camel84 w dniu 2008-06-13 17:21:47
...
Napisał(a)
Camel, a moze zanim siegniesz po tabletki to sprobuj sie doladowac czerwonym miechem zapijajac sokiem z pomaranczy , jakies tofu, watroba (raz na jakis czas mozna )
Zapewne zapisza ci zelazo czy siak czy śmak, problem tylko w tym, ze po nim czesto sa niedogodności ze strony ukladu pokarmowego.
Zapewne zapisza ci zelazo czy siak czy śmak, problem tylko w tym, ze po nim czesto sa niedogodności ze strony ukladu pokarmowego.
...
Napisał(a)
Camel, a jak u ciebie z jedzeniem miesa? Zwlaszcza czerwonego? To najlepsze zrodlo zelaza Ale chyba wszystkie ciezarne, ktore znam na sam widok miesa dostaja mdlosci... produkty roslinne niby maja tego zelaza sporo, ale jego przyswajalnosc jest marna
Jesli podejrzewasz u siebie anemie i chcesz sprobowac z jakims preparatem, kup sobie w aptece jakies piguly z zelazem hemowym (chyba biofer ).
Jeszcze inna rzecz... Zazwyczaj anemia u ciezarnych pojawia sie ok. 20 tygodnia, bo wtedy zwieksza sie objetosc krwi w lozysku naczyniowym, ale pociaga to za soba jej rozrzedzenie (mniejsza ilosc erytrocytow/ml). Wiec zastanawiam sie nad tym, jak u ciebie z jedzeniem? Masz w ogole apetyt czy mdlosci ci zycie obrzydzaja?
EDIT: no to obli mnie ubiegla Wlasnie, z pigulowym zelazem moze byc nieciekawie ze strony przewodu pokarmowego
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2008-06-13 18:13:16
Jesli podejrzewasz u siebie anemie i chcesz sprobowac z jakims preparatem, kup sobie w aptece jakies piguly z zelazem hemowym (chyba biofer ).
Jeszcze inna rzecz... Zazwyczaj anemia u ciezarnych pojawia sie ok. 20 tygodnia, bo wtedy zwieksza sie objetosc krwi w lozysku naczyniowym, ale pociaga to za soba jej rozrzedzenie (mniejsza ilosc erytrocytow/ml). Wiec zastanawiam sie nad tym, jak u ciebie z jedzeniem? Masz w ogole apetyt czy mdlosci ci zycie obrzydzaja?
EDIT: no to obli mnie ubiegla Wlasnie, z pigulowym zelazem moze byc nieciekawie ze strony przewodu pokarmowego
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2008-06-13 18:13:16
...
Napisał(a)
Może zacznę od tego, że ja generalnie jestem takim anemicznym osobnikiem tzn całe życie blada, mało hemoglobiny itd, ale teraz to się jakoś spotęgowało.
Jeśli chodzi o jedzenie to mdłości już mi minęły i w ogóle dużo jem, bo zwykle dużo jem, jak się stresuję Mięso jem normalnie, bo jestem raczej mięsożerna i codziennie jest mięso na obiad w tym w większości czerwone. No to nie wiem już sama, żelaza nigdy nie brałam. Zobaczę co mają w aptece, może coś pomoże.
Jeśli chodzi o jedzenie to mdłości już mi minęły i w ogóle dużo jem, bo zwykle dużo jem, jak się stresuję Mięso jem normalnie, bo jestem raczej mięsożerna i codziennie jest mięso na obiad w tym w większości czerwone. No to nie wiem już sama, żelaza nigdy nie brałam. Zobaczę co mają w aptece, może coś pomoże.
...
Napisał(a)
Martuccazycze udanego finiszu spoko, jeszcze tak nie bylo, zeby dziecko zostalo - zawsze musi wyjsc, a kiedy - samo o tym wie
rzeczywiscie w PL kariera naukowca to ciezka sprawa, chyba ze na jakijs dobrze dofinansowywanej katedrze, albo tak jak znam to z wlasnego otoczenia w katedrze gdzie pracownicy za nagrody i kase z projektow sami sobie kupili ekstra sprzet i normalnie jako firma staja do przetargow, oprocz tego publikuja, robia badania itp, ale to ciezki schemat, a juz najbardziej oglupiajace sa te sciezki kariery - iles tam publikacji, dr jest w sumie smieciem itp juz nie mowiac o chorym systemie pblikacji i nieupublicznianiu ich zaslaniajac sie prawami autorskimi...
Camel - ja bym nie radzila eksperymentowac z zelazem na wlasna reke, zaparcie gwarantowane a z wchlanialnoscia roznie bywa, moze zobacz jakies tabsy dla ciazowek i pij pokrzywe i sok z buraka.
rzeczywiscie w PL kariera naukowca to ciezka sprawa, chyba ze na jakijs dobrze dofinansowywanej katedrze, albo tak jak znam to z wlasnego otoczenia w katedrze gdzie pracownicy za nagrody i kase z projektow sami sobie kupili ekstra sprzet i normalnie jako firma staja do przetargow, oprocz tego publikuja, robia badania itp, ale to ciezki schemat, a juz najbardziej oglupiajace sa te sciezki kariery - iles tam publikacji, dr jest w sumie smieciem itp juz nie mowiac o chorym systemie pblikacji i nieupublicznianiu ich zaslaniajac sie prawami autorskimi...
Camel - ja bym nie radzila eksperymentowac z zelazem na wlasna reke, zaparcie gwarantowane a z wchlanialnoscia roznie bywa, moze zobacz jakies tabsy dla ciazowek i pij pokrzywe i sok z buraka.
Z pociazowej grubaski do niezlej klasy laski
...
Napisał(a)
Ja tylko na momencik, zeby doniesc, ze w sobote 14.06. przyszedl na swiat moj syn 54cm i rowne 4000g Niestety, byla cesarka Ale teraz to juz nie wazne Pojawie sie niedlugo, zeby zasiegnac porad doswiadczonych mam (i nie tylko)
Trzymajcie sie
Trzymajcie sie
...
Napisał(a)
GRATULACJE!!!!!! DLa mamy i synka
Wspaniale, trzymaj sie i wracaj do formy
Wspaniale, trzymaj sie i wracaj do formy
Poprzedni temat
Dieta-ocena
Następny temat
Trening dla przyszlej mamy?
Polecane artykuły