Moim zdaniem jedna osoba odczytała to słowo, a reszta podpisala sie po tym nie zadajac sobie trudu i nie probujac wejsc w "dyskretne roznice semantyczne".
Rozumiem, że nie pijesz tu do mnie, bo akurat z mojej wypowiedzi autor zdawał się być zadowolony. Pozwolę sobie jednak zabawić się w adwokata diabła i zauważyć, że skoro obdażasz takim kredytem zaufania autora przypisując jego słowom znaczenia, których nie wyartykułował, to możesz takim samym kredytem obdażyć jego rozmówców. Jeśli oczekuje się jasnej odpowiedzi należy jasno formułować pytania. Mamy wszak prawo być prostaczkami nieczułymi na "dyskretne różnice semantyczne". Nie jest to też forum lingwistyczne czy poetyckie, żeby jego użytkownicy mieli obowiązek deszyfrowania parafraz.
Ja wcale nie uwazam, zeby autor sie zle wyrazil. Mysle, ze po prostu nie sprecyzowal do konca pytania, co dla czytajacego pobieznie stalo sie powodem opacznego zrozumienia.
Acha. Czyli autor wyraził się nieprecyzyjnie, ale winę za nieporozumienie ponoszą Ci co literalnie zrozumieli. Gratuluję logiki wywodu
Inna rzecz, ze buzery testosterony maja raczej minimalne znaczenie na jego poziom a co za tym idzie na poziom agresji. Tyle wypadalo napisac pytajacemu
Tyle napisałem pytającemu
...a nie robic jakies uwagi, ktore nie pomagaja w niczym, a jedynie osmieszaja ta osobe
Jeśli masz na myśli wypowiedź np Olka, to wytęż swoją wrodzoną skłonność do deszyfrowania komunikatów i odczytywania parafraz. Być może słowo "picza" wzbudzi w autorze taką "agresję sportową", że wszystkie
buzery testosteronu wzięte razem z Twoimi radami będą niczym w porównaniu z pożytkiem jakie autor wyciągnie z tych pozornie obraźliwych wypowiedzi
Na koniec chciałbym autorowi życzyć więcej precyzji, dzięki której stanie się bardziej czytelny i więcej dystansu do siebie, dzięki któremu będzie się rzadziej obrażał.
A Tobie Kamiru nic nie życzę, bo jesteś picza i buzujesz się testosterolem w czopkach