Szacuny
6
Napisanych postów
100
Wiek
40 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
977
Mam do was pytanie. Jak wygrac ze swojom psychikom. Jestem w miare dobrym judokom i trenuje rowniez ju-jitsu i na macie radze sobie z wiekszymi i silniejszymi od siebie, ale jak mam sie z kims bic na polu to czuje strach. Czy to jest normalne. Jak bijom kogos ode mnie to skocze nawet na 3 bez zastanowienia i jakos sobie radzimy, ale jak ktos powie "choc sam na sam za pol godziny" to przez ten czas stresuje sie jak cholera.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
z tym strachem to nie jest tak zle, bo jezeli sie boisz przed walka to napewno sie do tej walki przylozysz (o ile cie ten strach nie sparalizuje) a jakbys sie wogole nie bal to moglbys do walki podejsc ze stosunkiem olewajacym i zostac niemilo zaskoczonym przez przeciwnika itd.
Szacuny
9
Napisanych postów
208
Wiek
39 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
16205
najwazniejsze jest zebys nie bal sie ze bedzie cie bolalo, pomysl sobie ze nic sie nie stanie jak cie troche oklepia itp. nie przejmuj sie ze mozesz przegrac to bedzie ok.
ptrzynajmniej ja tak zrobilem i wtuklem gosciowi chociaz troche tez cierpialem ,potem:)
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Szczerze mowiac to chyba nie masz czego zwalczac. Przed walka odczuwasz mobilizujacy strach (ktory dodaje ci powera) ale gdy przychodzi co do czego potrafisz spuscic lomot. Moim zdaniem jest to idealny uklad. Ciesz sie, bo niektorych (tak jak mnie) strach niemal calkowicie paralizuje. .
"Jeśli nie możesz pokonać własnego umysłu pokonanie innych nie przyniesie Ci szczęścia."
Szacuny
0
Napisanych postów
3
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
5
Prosze o porade, treneuje kravke od 2 lat...Na sparingach daje kolezkom w kość i na treningach jestem dosc twardy..Moje techniki sa poprawne i skuteczne...problem w tym ze ogarnia mnie paraliz gdy o zmroku przechodze przez swoją dzielnice i np nagle czarnuch- wyluzowany ze spodniami w kroku-pyta mnie o szluga a 50 metrow od niego siedzą jego funfle...
Nagle zapominam o krav madze i mam wate w kolanach...i ch*** mnie potem strzela i mam wyrzuty sumienia...
Ten strach to normalne?? czy to moze ze mna cos nie tak? czy musze komus pierszy raz(nigdy nie bralem udzialu w bojce) leb rozwalić zeby poczuć sie dowartościowany??? i jak to sie ma do moich sparringow ,z ktorych zawsze wychodze zwyciesko,na ktorych nie boje sie obrywac,i ktore kocham....Skad ten paralizujący strach panowie i jak go kontrolować?