"znajomi" z silowni

witam intryguje mnie jedna rzecz.. chodzimy na silke, cwiczymy, i chcac nie chcac widzimy ludzi jacy tam przychodza. nie mowie o sezonowcach ale o stalych bywalcach. czasem z ktoryms zagadamy ile mu serii zostalo albo czy stanie za nami itp. i tu mam pytanie: czy widzac na ulicy znajomego z silowni witamy sie z nim zawsze, czy udajemy ze nie widzimy itp? temat niby glupi, ale kurde intryguje mnie to, czy widzac kazdego z silowni , co kojarzycie ich tylko z widzenia, to czy witracie sie z nimi w kazdych okolicznosciach/.

jak kogoś poznałem i spoko mi sie z nim gadało to czemu miałbym udawac że go nieznam?

ale wlasnie nie chodzi o to ze sie z nim gadalo, tylko raczej o takich znajomych "z widzenia", co im sie tylko reke na silowni podaje, nic wiecej

to mów cześć czemu by nie

nawet tym 120 kg?

i w sumie to hvjowo czemu ja mam pierwszy reke wystawiac :p

i wogole to ni emialem jeszcze takiej sytuacji ale zastanawiam sie "co by bylo"

Moim zdaniem jeżeli się kogoś zna nawet jeżeli tylko z kilku zamienionych słów na siłowni to kultura wymaga aby się z Nim przywitać jak się go spotka na ulicy. Ja na przykład zawsze powiem do znajomych z siłowni "siema", "cześć" itd. ale są tacy co idą widzą znajomego z siłki i nawet nie spojrzą a to bardzo denerwuje Znać kogoś i się nie przywitać to trochę nie na miejscu

Dodam że jeżeli chcesz być szanowany to witaj się i rozmawiaj z kumplami z siłki, wiem bo widziałem sytuację jak reagują ludzie jeśli idzie ktoś znajomy nawet cześć nie powie

Zmieniony przez - _ANIMAL_ w dniu 2008-03-07 18:20:22

Kulturystyka-Kultura i styka

Zmieniony przez - pawerty w dniu 2008-03-07 18:20:55

Animal dobra wypowiedz :) bede sie wital na ile to pozwala :P

bo np znajomy bedzie szedl z ekipa jakas a ja sam to wtedy sie nie bede wital , bo bym musial sie ze wszystkimi witac wtedy

Lol jaki typ

jeżeli nawet idzie ze znajomymi to wzrokiem skierowanym na niego mówisz "cześć" i idziesz dalej

ja jak chodziłem na siłownie to zawsze kultura wymagała wszystkim rekę podać na siłowni

jak wyżej

ja tam sie nawet zakolegowałem z ludzi z siłowni ale tylko na siłowni po cześć cześć co słychać i już

Stary, wchodzisz na siłownię to witasz się z każdym prawda ?? wychodzisz żegnasz się ze wszystkimi prawda ?? Więc jak idziesz ulicą to przynajmniej powiedz cześc - nie musisz się wtedy "macać" z każdym z 20 typa z grupy osobno

Jeśli z kimś ćwiczysz na siłce, asekurujecie się nawzajem czy cokolwiek to dlaczego traktować go jak powietrze ?? Z czasem jest tak, że jakby ktoś z siłki zobaczył, że masz problemy to Ci na ulicy pomogą, a przynajmniej tak powinno być.