a wy co byście zrobili na moim miejscu?

Jak byłeś z dziewczyną to dobrze, że odpuściłeś... jak jest się z dziewczyną to najlepiej nie mieszać się w afere, chyba ze juz nie ma innej mozliwości...

to teraz pochwal zebrales :D nie ma co z d****ami zaczynac bo w kazdej chwili mogli wyciagnac noz. Dopoki Ciebie/ dziewczyny nie rusza to nie tykaj gowna bo smierdzi.

Rozsądek rzadko idzie w parze z dumą. Postąpiłeś rozsądnie, tak jak powinieneś. Gdybyś wdał się w bójkę mogłoby to się różnie skończyć. Dziewczynie mogłaby się stać krzywda, uderzony kastetem mógłby cię potem ciągać po sądach itd.

Każdy kto ma rozum postąpiłby identycznie. Gdybym jednak nie był z dziewczyną, wdałbym się pewnie w bójkę (gorąca głowa:P).

Zmieniony przez - vtserafin w dniu 2008-02-11 21:22:17

Kastet nosisz ze sobą?

Zachowałes sie rozsądnie. Też bym sie zachował jak Ty(gdyby oczywiscie sytuacja była taka sama)
Gosciom należał sie porządny łomot wiec mam nadzieje ze później trafili na kogoś wymiarów Russell 88

PS: Kastet wyrzuć.

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2008-02-11 22:28:40

Lepiej niech sprzeda jakiemuś baranowi.
Poz

Ja tam preferuję przedłużenie ręki w postaci batona , skuteczniejsze.

Dobrze zrobiłeś. Nawet jeśli byś im nakopał to nie wiadomo jakie byłyby konsekwencje. Wybite zęby, podarte ubrania, pocięta głowa, policja.


ale wiecie czemu napisałem? bo jednak czuje sie taki niedosyt ze to nie było tak jak na filmie - ich dwóch na glebie a ja dumny jak paw - tylko czy warto byłoby ryzykować? a wy jak działacie w takich sytuacjach typu gdy jestescie z dziewczyna?

Sog duchowy za ten piękny akapit

Sytuacja się skończyła tak ze zaczeli mnie przepraszac za to ze nie zauwazyli dziewczyny i ze gdyby nie był z nia to bym pływał.

To istnieją jeszcze takie kulturalne żule? Kurde, miałeś farta ;)

ale wiecie czemu napisałem? bo jednak czuje sie taki niedosyt ze to nie było tak jak na filmie - ich dwóch na glebie a ja dumny jak paw - tylko czy warto byłoby ryzykować?

To wyobraź sobie wersję alternatywną, Ty z rozwaloną, zakrwawioną gębą na ziemi i dziewczyna zostawiona na pastwę tych dwóch cieciów. Może Ci wtedy przejdzie ;)


Zmieniony przez - McKaken w dniu 2008-02-13 18:15:03

kastet noszę w ukrytej(podwójnej) kieszeni zewnętrznej kurtki. Po 1. 5 roku treningu na siłowni(typowy masowy trening), zadnego czynnego wysilku fizycznego od czasu skonczenia LO stwierdzam ze moja kondycja jest na 0wym poziomie. Na treningu kravki myslalem ze umre z braku tchu. Potrafilem przepchac plecami jak i rekami w walce kogutów typa wyzszego, ciezszego (tez widac ze jakas siłke robił), ale zaraz mimo ze nadal stawiałem mu opór (czyt. nie przepychałem go, ale on mnie tez nie dawał rady, po prostu napierał na mnie bezskutecznie:D) to nie miałem juz tchu by atakowac w jego stronę. Takim oto sposobe trenuje teraz 2x w tygodniu kravke i moze w weekendy bede robil jakas silownie, ale takie cwiczenia na dynamike, która po siłowni zdecydowanie na minus...

dzieki za słowa otuchy:)