Dzień 29ty, treningowy.
Zaległa wypiska.
Klatka
- wyciskanie w skosie w gore,sztangielki, kat nachylenia 35stopni
20,12,8,6+redukcja 6-8 (
27 (22),
33 (32,5),
42 (42),
42 -> 27 (42->33,5) kg
-wyciskanie w skosie w gore 20, 6-8,12-8 (
50 ,
65 ,
75 kg (wreszcie zaliczone!)
Superserie cw 2 i 3
-krzyżowanie linek w bramie
3 ,
4,
5 sztabek)
-wyciskanie w poziomie 1*21powt.czesciowe powt. 1*6-8 (
57 (57),
60 kg)
Barki (przod , bok)
-wyciskanie sztangielek siedząc 20, 12,6-8+redukcja 6-8 (
14 ,
19 ,
30/24 -> 14 (27->16) kg
-wznosy boczne przy wyciągu 20,12-8*2 (
2 ,
3 ,
3 sztabki)
-wznosy przodem 12-15,6-8 (
12 (12),
16 (16) kg (powtórka)
Triceps
-sciaganie drazka wyciągu gornego siedząc 20,12,6-8+6-8+6-8 (inny wyciąg -
5,
6,
7->
6->
5, nie chcę strzelać ile kg)
-wjazdy 3*12-6 (
11 (11),
10 (10),
10 (9)
Komentarz: No więc generalnie całkiem udanie. Nie wziąłem wypiski i byłem święcie przekonany, że na 20 powtórzeń brałem 27ki, co też powtórzyłem na siłowni - efekt, zamiast się rozgrzać, już się trochę podmęczyłem. Druga serio dość lajtowo, natomiast trzecia i czwarta z dropem znów ciężko, ale z tego co pamiętam, poprawa o jedno-czy dwa powtórzenia, bo dzisiaj ostatnia seria na założone 6 powt. Cwiczy mi się ciężej niż na domowych hantlach, nie wiem czym jest to spowodowane, czyżbym miał źle odważone? Nie wiem, w każdym razie na jakiś czas ćwiczenie domowe porzucam i muszę przestawić się na normalne warunki. Skos bardzo dobrze, zdecydowanie lepiej niż ostatnio, zaliczone więc za tydzień zwiększę. Spięcia w bramie masakryczna pompa
. "21" na zakończenie ledwo ledwo.
No i nieszczęsne barki - wyciskanie znów bez rewelacji. Szukałem 28, nie było, patrzę - 30, a co tam. Chyba trzy ruchy i dałem sobie spokój, jakby mi ktoś nagle całe siły odebrał. Opuszczam nisko, bo dotykam samego barku, ale gdy trenowałem barki na osobnej sesji + progresją ciężaru przy 12-8 powt., to 30stkami machałem na te 8. Wznosy boczne i przodem formalność, ale muszę przyznać, że pompa dzisiaj baardzo przyjemna.
Trójgłowy ramienia też nie narzekał na jej brak
. Prostowania ekstra, i wjazdy na dobitkę raczej standardowo.
Kilka pytań do Jacka - czy obecny plan treningowy ma mi towarzyszyć do końca? Zdaję sobie sprawę, że przy 3 treningach w tygodniu dużych możliwości nie mamy, ale choćby z hantlami zaczynam mieć problemy - kolejny to 48kg którego pewnie nie zarzucę, nie mówiąc o zrobieniu normy 6ściu powtórzeń.
Ale główny żal do barków, bo cholera z tym wyciskaniem na prawdę lipa. Może skrócić ruch? Powtórzę po raz kolejny, że na wzrost wydaje mi się, że nie ma to wpływu, po treningu czuje je bardzo dobrze, jeśli chodzi o lustro, to też nie narzekam, natomiast kolejny ich trening wygląda podobnie.
Dosyć biadolenia
. Generalnie jest bardzo ok, mógłbym napisać jak na dzień dzisiejszy wygląda waga, ale wtedy głupio by było, gdybym w drugiej połowie testu nie powtórzył tego wyniku, hrhr.
Co do samopoczucia, po treningu byłem nieźle wyrąbany. Katar już powoli ustępuje całkowicie.
Jakaś tam rybka. W panierce, ale ze 100g było. Dopite Wheyem. Mega smaczna.
Teraz sobie poprzeglądam inne testy
. Pozdr.
BPL-G: no więc nie wiem, czego się po niej spodziewasz. Mogę Ci zrobić skany kilku stron.
Podstawowe ćwiczenia, mięśnie/ścięgna w nie zaangażowane, opis techniki itd.
Skorup: A smaczny. Z curry też może być. Podpatrzyłem w kebabiarni jak się kiedyś stołowałem, zawsze mnie to fascynowało hrhr.
Z kostką knorra spróbuję następnym razem
.
Zmieniony przez - emilooos w dniu 2008-02-02 17:51:38