SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Zmodyfikowany sportowiec ?!

temat działu:

Doping

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 4776

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 34 Napisanych postów 14568 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 53165
Sportowiec modyfikowany genetycznie to kwestia najbliższej przeszłości, twierdzą specjaliści. - Modyfikacja będzie dotyczyć jedynie niektórych funkcji organizmu - podkreśla Olivier Danos, dyrektor naukowy francuskiego ośrodka badawczego Généthon w Evry. - Gdy metody terapii genowej wejdą w życie, należy się liczyć z faktem, że będą one potajemnie stosowane przez sportowców, którzy prawdopodobnie odniosą z nich korzyści wcześniej niż zwykli pacjenci, ale doświadczą również ich ujemnych następstw.

W obliczu zagrożenia nowym rodzajem dopingu Światowa Agencja Antydopingowa zorganizowała w marcu br. w Nowym Jorku międzynarodową konferencję specjalistów w tej dziedzinie. - Wszystko, co można dziś usłyszeć lub przeczytać na temat terapii genowej, dotyczy doświadczeń przeprowadzonych na zwierzętach - mówi dr Alain Garnier z kierownictwa Agencji. - Wyjątkiem jest stosowanie nowych metod leczenia w szczególnych dyscyplinach medycyny, takich jak onkologia.

Amerykański epidemiolog Charles Yesalis ocenia sytuację bardziej pesymistycznie, albo może z większym realizmem: jego zdaniem walka z dopingiem zakończy się klęską. - Pierwsi sportowcy skorzystają z możliwości współczesnej genetyki już podczas igrzysk olimpijskich 2008 roku. Obecnie walkę z dopingiem wygrywają laboratoria, które zatrudniają najlepszych chemików. W przyszłości będą tam pracować najlepsi genetycy. Jest to przyszłość bardzo bliska, gdy chodzi o pewne możliwości terapii genowej o znaczeniu "strategicznym" dla sportowców wyczynowych, jak zwiększenie wykorzystania tlenu przez mięśnie lub wzrost ich siły.

Od 1988 roku kolarze wspomagają się erytropoetyną, hormonem, który pobudza wytwarzanie krwinek czerwonych, przenoszących tlen z płuc do różnych tkanek i zwiększa przez to wydolność organizmu. Technologia produkcji tego środka jest dobrze opanowana. Jednakże od niedawna dostępną na rynku erytropoetynę można wykryć w krwi i moczu. Rozwiązaniem, które pozwoliłoby definitywnie wyprowadzić w pole kontrolę antydopingową, byłoby doprowadzenie do tego, by wszystkie substancje pobudzające były wytwarzane w organizmie sportowca.

Dla osób zainteresowanych dopingiem atrakcyjne byłoby korzystanie z możliwości terapii genowej.

Pod uwagę brane są dwie metody postępowania. - Hipoteza pierwsza: spowodować, aby komórki nerek, w których powstaje erytropoetyna, wytwarzały ją w nadmiarze - wyjaśnia Alain Garnier. Wystarczy w tym celu zwiększyć liczbę genów, w których zapisana jest informacja o erytropoetynie wewnątrz tych komórek. A oto inna poddawana badaniom metoda: Spowodować, aby erytropoetynę wytwarzały komórki mięśni. W tym celu odpowiedni materiał genetyczny należałoby wprowadzić do komórki mięśniowej. Informację genetyczną przenosiłby wirus, u którego fragment genomu zastąpiono by sekwencją DNA, uruchamiającą wytwarzanie ertyropoetyny. Tak przygotowane wirusy wstrzykiwano by do pobranych wcześniej komórek mięśniowych zawodnika. Po ponownym wprowadzeniu do mięśni komórki te stałyby się drugim, poza nerkami, narządem wytwarzającym erytropoetynę.

Mydło, pralka i alkohol

Zaprezentowana tu metoda otrzymywania erytropoetyny wygląda na bardzo skomplikowaną, jednak Olivier Danos twierdzi, że tak nie jest, podkreślając jednocześnie związane z nią zagrożenia: Nie potrzeba bardzo złożonego systemu transferu genów. Wystarczy wyodrębnić DNA z bakterii i wstrzyknąć jego fragment do mięśnia, nie sięgając nawet po wirusy. Mógłbym to zrobić u siebie w kuchni. To przecież łatwiejsze od oczyszczenia heroiny! Do hodowli bakterii wystarczy suszarnia z temperaturą 30-37oC . Później należałoby rozpuścić ich błonę komórkową: można to zrobić używając odrobiny mydła. Pralka posłuży jako wirówka. Otrzymany produkt należy wreszcie oczyścić odrobiną alkoholu, ponieważ musi się wytrącić DNA. Jest to najbardziej ryzykowny etap. Podanie DNA zanieczyszczonego endotoksynami, czyli toksynami zawartymi w bakteriach, byłoby bardzo niebezpieczne. Tak uzyskanej erytropoetyny nie można byłoby odróżnić od erytropoetyny wytwarzanej w sposób naturalny w ludzkim organizmie. Nieprzewidywalny aspekt tego procederu: wprowadzony gen może ulegać niekontrolowanej ekspresji - organizm wytwarzałby zbyt dużą liczbę krwinek czerwonych, które przekształciłyby krew w konfiturę, a to mogłoby prowadzić do śmiertelnych powikłań w układzie krążenia.

Dopływ tlenu do mięśni można też poprawić, zwiększając ich ukrwienie. W tym celu stymuluje się powstawanie nowych naczyń krwionośnych. Można przy tym wykorzystać VEGF (naczyniowy czynnik wzrostu śródbłonka). Zostały już przeprowadzone badania kliniczne z udziałem chorych na miażdżycę tętnic obwodowych oraz ofiar zawału serca. W obydwu sytuacjach przeniesienie genu VEGF przez wirusa pozwoliło pobudzić odrost naczyń krwionośnych. Choć wyniki tych badań wydają się zadowalające, towarzyszy im znaczne niebezpieczeństwo. - Naczynia mogą wyrastać bezładnie, a przy podawaniu czynników wzrostu zawsze istnieje ryzyko powstania nowotworu, ponieważ pobudza się podziały komórek, które normalnie by się nie dzieliły - wyjaśnia Olivier Danos.


"Wole znak <wstęp wzbronony> niż <wyjścia nie ma>"

Sklep kibica www.ISS-sport.pl sponsorem Ligi Typerów! Zagraj z nami!
http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__VII_Edycja-t567860.html

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Gochan ZASŁUŻONY
Ekspert
Szacuny 143 Napisanych postów 4627 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 30336
Bardzo ciekawe. Podwieszę na jakiś czas. I oczywiście masz soga.
Pozdrawiam

Człowiek po to ma wolną wolę, by dokonywać samodzielnych wyborów i nikt nie powinien wpływać na jego decyzje póki nie szkodzi innym. Oznacza to także branie odpowiedzialności za własne czyny
Son Gochan Moderator działów doping i sztuki walki.

"Czyń Swoją Wolę niech będzie całym prawem"
Aleister Crowley

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 34 Napisanych postów 14568 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 53165
Sog nie doszedł
POZDROWIENIA

"Wole znak <wstęp wzbronony> niż <wyjścia nie ma>"

Sklep kibica www.ISS-sport.pl sponsorem Ligi Typerów! Zagraj z nami!
http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__VII_Edycja-t567860.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1549 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 9462
Doszedl, doszedl...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 34 Napisanych postów 14568 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 53165
Tak doszedł !
Dzięki i POZDROWIENIA

"Wole znak <wstęp wzbronony> niż <wyjścia nie ma>"

Sklep kibica www.ISS-sport.pl sponsorem Ligi Typerów! Zagraj z nami!
http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__VII_Edycja-t567860.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 19 Napisanych postów 9216 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 30094
Ten artykul jest chyba na wszystkich portalach

Pozdrawiam <==Dezir==>
PumpingIron.w.interia.pl

-==PINGwin pOWERed==-

Pozdrawiam, Dezir - (były, więc nieoficjalny) moderator działu "Fitness"
----------------------------------------------
>> "TRZEBA BYĆ ZNAWCĄ, A NIE WYZNAWCĄ" <<

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 34 Napisanych postów 14568 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 53165
Więc nie może go zabraknąć i tu.

"Wole znak <wstęp wzbronony> niż <wyjścia nie ma>"

Sklep kibica www.ISS-sport.pl sponsorem Ligi Typerów! Zagraj z nami!
http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__VII_Edycja-t567860.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Gochan ZASŁUŻONY
Ekspert
Szacuny 143 Napisanych postów 4627 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 30336
A teraz doszedł?

Człowiek po to ma wolną wolę, by dokonywać samodzielnych wyborów i nikt nie powinien wpływać na jego decyzje póki nie szkodzi innym. Oznacza to także branie odpowiedzialności za własne czyny
Son Gochan Moderator działów doping i sztuki walki.

"Czyń Swoją Wolę niech będzie całym prawem"
Aleister Crowley

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 858 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 6210
Coz wszystko posuwa sie do przodu -jak bedziemy starymi dziadkami (domniemanie -bo wczesniej moga zabic nas sterydy i siedzac w parku na ławce podziwiac bedziemy mlodych mutantów i z rozrzewnieniem i łezka w oku
wspomianc stere dobre czasy gdy bralo sie TYLKO sterydy, stare dobre poczciwe koksy.
BA... TO BYLY CZASY !!!!!


marcopolo

marcopolo

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Dobre...!!! masz soga odemnie ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 30 Napisanych postów 717 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 19854
No to też coś tu dorzuce bo znalazłem artykuł zamieszczony w "Reczypospolitej" z dnia 18.05.01 Nr 115 mowiacy także na temat zmodyfikowanych sportowców:

Sport zmodyfikowany genetycznie

Już wkrótce nowymi rekordzistami na bieżni, w kolarstwie czy w podnoszeniu ciężarów mogą być sportowcy stosujący doping genetyczny. Zamiast sterydów, EPO czy hormon wzrostu będą używać jeszcze trudniejszych do wykrycia genów kodujących substancje zwiększające wydolność organizmu.


To nie są już tylko prognozy autorów powieści science-fiction. Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zapowiedziała, że szanse wkroczenia do sportu terapii genowej po raz pierwszy będą rozważane wstępnie na początku czerwca na posiedzeniu Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, a potem na jeszcze większym forum - we wrześniu tego roku w Nowym Jorku. - Nie chcemy dać się zaskoczyć. Mamy nadzieję, że tym razem będziemy przygotowani do stawienia czoła nowej odmianie dopingu jeszcze przed jej pojawieniem się - twierdzi Patrick Schamasch z Francji, dyrektor Komisji Medycznej MKOl.


Pierwsze próby


Nikt jednak nie ma pewności, czy takie próby nie są już prowadzone. Wprawdzie terapia genowa jest wciąż eksperymentalną metodą leczenia, jednak na tyle wypróbowaną, że w pogoni za sławą i pieniędzmi mogli znaleźć się pierwsi sportowcy gotowi przetestować ją na sobie. Bez względu na koszty i zagrożenia dla zdrowia. - Podejrzewam, że pierwsze takie próby w sporcie są już podejmowane - twierdzi norweski lekarz i członek MKOl Johann Olav Koss, wielokrotny złoty medalista olimpijski w łyżwiarstwie szybkim.

MKOl obawia się, że genetyczny doping pomoże bić rekordy na kolejnej olimpiadzie, jaka za trzy lata odbędzie się w Atenach. Powodów do niepokoju nie brakuje. Zainteresowanie sukcesami w sporcie jest tak duże, że po doping sięga młodzież, a nawet dzieci za namową ludzi dorosłych. Prasa amerykańska ujawniła, że do pediatrów zgłaszają się rodzice, którzy chcą podawać swym pociechom hormon wzrostu, żeby były wyższe i lepiej zbudowane. Godzą się nawet na zażywanie anabolików, jeśli tylko pomogą one ich dzieciom zdobyć w szkole stypendium sportowe.

Do ortopedów przychodzą też początkujący koszykarze pragnący wydłużyć sobie ręce oraz nogi. W podobny sposób jak od wielu lat tzw. metodą Ilizarowa ludzie niskiego wzrostu sami regulują sobie rozciąganie kości za pomocą śrub w założonym im na kończyny specjalnym aparacie (maksymalnie o 1 mm na dobę). Tylko patrzeć, jak pierwsi juniorzy czy nawet młodzicy zaczną posiłkować się zastrzykami z genów. Tym bardziej że kuźnią dopingu są siłownie, popularne wśród młodzieży na całym świcie, także w Polsce.


Zastrzyk z genów


Już przed sześcioma laty sondaż przeprowadzony wśród sportowców kandydujących do amerykańskiej kadry olimpijskiej ujawnił, że co drugi z nich byłby gotowy poddać się takim zabiegom. A wtedy terapia genowa dopiero raczkowała. Dziś, po dość licznych już badaniach na zwierzętach i pierwszych próbach na ludziach, wiadomo, że pozwala ona zwiększyć wytrzymałość, masę mięśniową i wydolność organizmu.

Wystarczy do krwiobiegu lub mięśni wstrzyknąć odpowiednie fragmenty DNA. Bez katorżniczego treningu można wtedy zwiększyć przyrost masy mięśni lub przynajmniej - co równie ważne - zahamować ich ubytek. Można nawet przemodelować przydatne w rywalizacji sportowej funkcje organizmu. Znacznie łatwiej też uniknąć kontroli antydopingowej, gdyż białko, enzym lub hormon wytwarzane przez wstrzyknięty gen znacznie trudniej wykryć niż substancje zażywane w pigułkach. Są też wygodniejsze w użyciu. Wystarczy użyć ich raz na kilka miesięcy, a może nawet jedynie co kilka lat. Czy taki doping nie jest wystarczającą pokusą, jeśli tylko okaże się w jakimkolwiek stopniu skuteczny?

Pragnienie zwycięstwa w skomercjalizowanym sporcie jest tak duże, że wielu sportowców nie będzie czekać na postępy w badaniach. Część z nich na sobie wypróbuje skuteczność i bezpieczeństwo stosowania genetycznego dopingu. Wśród potencjalnych kandydatów są kulturyści i lekkoatleci, także kolarze i narciarze, a więc przedstawiciele tych sportów, gdzie liczy się szybkość i wytrzymałość.


Nie lekceważyć


Nawet niewielka różnica genetyczna wystarczy, żeby niektóre osoby mogły osiągać lepsze wyniki sportowe - szczególnie w dyscyplinach siłowych. Badacze Instytutu Rayne'a w Londynie wykryli, że tak duży wpływ ma nieco dłuższa niż zwykle odmiana tylko jednego genu kodującego enzym ACE. Jest on wtedy wytwarzany w mniejszych ilościach, dzięki czemu mięśnie są bardziej wydajne, bo zużywają mniej energii. Oczywiście, żeby bić rekordy, trzeba je stale trenować. Genoterapia może jednak sprawić, że efektywność ćwiczeń będzie znacznie większa, a poszczególne mięśnie będzie można rzeźbić lepiej niż na siłowni.

Niewielka mutacja genetyczna sprawiła, że organizm fińskiego narciarza Eero MŠntyranty wytwarzał o 25-50 proc. więcej przenoszących tlen czerwonych ciałek krwi niż większości ludzi. Dzięki temu miał dużo większą wytrzymałość od swych najgroźniejszych rywali - bez względu na to, jak dużo trenowali. Nie ma wątpliwości, że ta mutacja pomogła Finowi dwukrotnie zdobyć złoty medal w biegach narciarskich na igrzyskach w 1964 roku. Tak właśnie działa erytropoetyna - znana jako EPO - jeden z najczęściej wykorzystywanych obecnie środków dopingujących w sportach wytrzymałościowych.

Lee Sweeney z Uniwersytetu Pensylwania twierdzi, że podobnie działające zastrzyki z genów będą dostępne najpóźniej w ciągu dwóch lat. W środowisku kulturystów zawrzało już pod koniec 1998 roku, gdy uczony zmienił konfigurację mięśni kończyn myszy genami kodującymi jedną z pięciu odmian tzw. insulinopodobnego czynnika wzrostu IGF-1. Ich masa zwiększyła się aż o 15-20 proc., jak po ciężkim treningu, mimo że nie były zmuszane do żadnych ćwiczeń.

- Na razie obawy wprowadzenia do sportu terapii genowej są większe niż możliwości jej wykorzystania jako nowej formy dopingu. Już teraz jednak nie możemy tego lekceważyć - twierdzi Dick Pound, kandydat na przewodniczącego MKOl na miejsce Juana Antonio Samarancha.



daj mi soga, zostanie on przeznaczony na cele charytatywne

Obejrzyj filmik bo może sie okazac że tym bałwanem jesteś wlasnie TY.

http://mm.dfilm.com/mm2s/mm_route.php?id=684185 
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Winstrol

Następny temat

50 metki

forma lato