Polska - Kazachstan

Patrząc od drugiej strony, to jeżeli wygramy z Kazachstanem i Belgią to niezależnie od wyniku w Serbii mamy awans jeśli:

- Portugalia choć raz zremisuje albo Serbia choć raz zremisuje
- a Finlandia nie wygra wszystkich meczów



Co do tych słabeuszy, to do poprzednich MŚ awansowaliśmy właśnie dzięki temu, że nie straciliśmy żadnego punktu ze słabeuszami i średniakami. Przecież z najsilniejszą w grupie Anglią oba mecze przegraliśmy. Potrafiliśmy za to zdobyć sześć punktów min. z Irlandią Płn. i Walią, czyli drużynami mniej więcej o podobnej klasie i stylu gry co Finlandia.

"Ja nie wiem, co piszę? Chyba uległeś tej manii, w której porażka ze słabym przeciwnikiem jest automatycznie tłumaczona tym, że poziom piłki się wyrównał, teraz każdy może wygrać z każdym itd."

a co może mi powiesz że poziom piłki nożnej nie wyrównał się ?
To aż dziw jakim cudem chociażby na ostatnich MŚ znalazła się Angola , WKS itp itd . Nie od dzisiaj wiadomo że się wyrównał , słabsze wcześniej teamy teraz zaskakują coraz to częściej i tak będzie się zapewne działo dalej .

Jasne, że te różnice w poziomie gry zacierają się, ale nie można każdej wpadki tak tłumaczyć. Twierdzę po prostu, że żeby awansować samodzielnie (bez patrzenia na innych) trzeba takie mecze wygrywać. Wystarczy grać swoje: przegrywać z drużynami ze światowej dwudziestki, wygrywać z resztą i to powinno wystarczać zwykle do awansu. Oczywiście gdyby tak było, futbol byłby bardziej przewidywalny.

Jak widać my mogliśmy sobie pozwolić na porażkę z Finlandią jak i Armenią a i tak liderujemy w grupie . Wniosek prosty ... można sobie pozwolić na porażki ze słabszymi wygrywając z lepszymi
to Portugalia , Serbia , Finalndia patrzą na innych i się trzęsą o awans my poki co możemy spać spokojnie i myśleć tylko o sobie i swojej grze .

Zmieniony przez - djcuba w dniu 2007-09-13 14:03:18