Taekwondo a Kyokushin

Dziękuję za pomoc w określeniu zaćmy na oczach naszego wspólnego dyskutanta, acz sądzę raczej, że trud Twój zbytecznym będzie, ponieważ pójdzie na marne.
Itotnie Oyama karate było systemmem stworzonym pod walkę i jako taki miał swoje pięć minut. Fakt, że rozsadzili go sami twórcy jest sprawą drugorzędną i nie mającą niczego do roboty z samym systemem. Przykrym faktem jest również i to, że Ci którzy nauczali Oyama karate nie nauczyli się jego podstaw - zwłaszcza poruszania się co drastycznie różniło Oyama od np. jego pierwowzoru - Kyokushin.
Trudno mówić, że kyokushin jest lepszy bo ma bardzoej rozbudowane kata czy kihon. Na Boga przecież co mi po saifa kata czy jakimś innym kanku skoro ja nastawiam się na utylitarne aspekty systemu. Podobnie - spróbujcie zastosować klasyczny blok seiken uchi uke w walce - to sie nie da - natomiast uchi uke Oyama wchodzi idealnie bo jest podprawiony pod walkę. 90% technik kihonu kyokushin jest nieprzydatna w walce i dlatego ich trening w utylitarnym systemie jest nieporozumieniem.

Roch wiesz co ty napisałeś - bez tłumaczenia sie toego nie da przeczytać w końcowej fazie swojej wypowiedzi zaprzeczasz sobie to co napisałeś na początku, więc po tym sądze ,że chciałeś cos napisać ale nie wiedziałes co-osu.
Ps.Poczytaj sobie wczesniejsze wypowiedz dot.KK o OK jeżeli sgeru miał 6 dana w KK więc na czym się wzorował an USA Karate -Amerykańskim Karate , a może Rosyjskim

prawdziwymi zwycięzcami są ci ,którzy wygrywają pojedynki dnia codziennego!

Ty Jarek kto Ci dał 1 dan jak nie wieesz znaczenia kihon , przecież każdy ćwiczący z 10 kyu już wie ,że bloki w walce KK sa stoswane w formie bardzo skrócone dostosowane do szybkich ataków walki realnej , a karate pozbawione kihon, ido geyko i kata to poprostu KICK BOXING chyba to proste i oczywiste -osu

prawdziwymi zwycięzcami są ci ,którzy wygrywają pojedynki dnia codziennego!

To po jaka cholere uczy sie innych technik w kihon i "pod walke"? Sorry, ale zaczyna mi sie wymykac definicja "spojnego systemu Kyokushinkai Karate"...

"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie

Dlaczego? Otóż ja uważam, że głównie ze względów tradycyjnych. Jest to też bardzo dobra rozgrzewka przed właściwym treningiem oraz ogólnorozwojówka. Trzeba też pamiętać, że Kyokushin to nie tylko Kumite, ale na zawodach mamy też kata i przed zawodami dla niektórych to jest celem treningu Kyokushin. Jakby nie było, karate to karate Jeśli są zawody, to "kumitowcy" robią kumite, a "katowcy" katują kata( ).

Doradca w działach: Mieszane sztuki walki - MMA i Style tradycyjne
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

OK, OloKK, ja to rozumiem. Ale pomysl, czy jesli porownamy dwa style:
1. utylitarny styl majacy jako swoj cel walke, w ktorym nie ma "ozdobnikow" typu wydziwiane techniki w kihon, kata itp., za to jest w pelni pokrywajacy potrzeby walki zestaw technik
oraz
2. styl "tradycyjny" (nazwa u braku lepszego okreslenia), w ktorym jest kihon i kata, ALE w walce stosuje sie inne techniki (niby wersje tych z kihon, ale jednak inne)
to ktory Twoim zdaniem styl jest spojny? Bo moim zdaniem wlasnie ten 1. I dlatego wkurza mnie gadanie pana forumowicza o nicku na "k", ktory wyzywa styl taki jak ten pierwszy od "podrob dla mniej zdolnych", skoro jesli spojrzec na to z logicznego punktu widzenia, to wlasnie Kyokushin wypada tutaj gorzej.
Nie wiem dlaczego niby o wyzszosci jednego stylu nad drugim mialaby swiadczyc liczba zawartych w nim kata albo forma kihon, czy tez liczba nauczanych technik? W takim przypadku, to np. boks moznaby w ogole o dupe rozbic.

"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie

Nie ilość a jakość technik się liczy
A co do twojego zapytania, to poruszyłeś _ash_ bardzo ważną kwestię
Otóż postarajmy się rozważyć wszysttkie za i przeciw. Karateka nazywa Oyamę podróbą. Ty piszesz o stylu, który nie ma kichon i kata, a Oyama właśnie takowe posiada. Szczerze mówiąc kata w Oyama mimo iż są nastawione na walkę nie przekładają się na nią bezposrednio. Wciąż są niepraktyczne pozycje i gardy, "dziwne" techniki. To samo mamy w Kyoku, ale niech Oyama przestaną mówić, ze pod tym względem ich kata są dobre do walki. W tym wypadku Oyama to rzeczywiście podróba i to nie najlepsza. ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie kata, które byłyby przystosowane bezpośrednio do walki. Kata mają byc piękne, dynamiczne, zawierać tradycje stylu i takie jest ich zadanie
A czy to, że styl ma w sobie kichony i kata, to znaczy, ze jest gorszy od tego co nie ma tych elementów? Uważam, ze nie. Najlepszy styl uderzany to według wielu Thai-boxing/Muai-Thai. W tradycji tego stylu jest przed walka odtańczenie tańca wojennego, by odpędzić złe duchy. Taniec ten przypomina kata. Kichon też jest. Szczególny nacisk kładzie się na niego w Tajlandii. Czy to przeszkadza mu byc najlepszym? Przecież to, czy styl jest dobry, czy nie to ocenia się w walce, nie w kata czy kichon. A w tym Thaj sprawdza się bardzo dobrze.
A co oznacza, że styl jest spójny? czy spójność polega na tym, ze styl jest ogranicza się tylko do jedej rzeczy? Jeśli tak to Kyokushin nie jest spójny, podobnie jak Muai-Thai, ale czy to znaczy, ze przez to jest gorszy?
A z twoimi dwoma ostatnimi zdaniami zgodzę się całkowicie. Jak juz napisałem, nie ilość, ale jakość się liczy. W Kyoku mamy wiele"bzdur", ale też na pewno mamy się czym pochwalić.
A co do sensei karateki, to rzeczywiście nie wiem, czemu wedłóg niego coś, co nie jest KK jest do d... Ale cóż... Może kiedyś dorosnę do tego, zeby to zrozumieć

Doradca w działach: Mieszane sztuki walki - MMA i Style tradycyjne
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

Krateka----> I ty jestes instruktorem??? Moze i tak ale na pewno nie Karate Kyokushin.

Łap Olo następnego sog-a Co do karateki to mnie też gościu drażni. Gdyby nie to że stara się (w jego rozumieniu) działać na korzyść mojego stylu to chyba już dawno skopałbym mu tylną część ciała. I nie wyskakuj mi zaraz z szacunkiem do senseja bo jako ktoś kto kilka miesięcy temu pytał się co ma trenować to nie bardzo masz prawo mnie pouczać o kulturze, której zresztą duże braki wykazujesz. Jak można być takim ćwokiem? Co do Oyama K. to na pewno nie można powiedzieć że nie jest wzorowane na Kyokushin. Proszę nie rzucać mi się od razu do gardła gdyż jest to tylko moje prywatne zdanie ale według mnie Shigeru Oyama był człowiekiem który po jakimś czasie pracowania dla tak znanej postaci jak Mas Oyama stwierdził że jest już zdolny rozwijać naukę otrzymaną od swego mistrza toteż postanowił pójść z duchem czasu i unowocześnić część technik zaczerpniętych z Kyokushin. Może, jak to już ktoś pisał, założenia były dobre ale według mnie wynik daleko odbiega od założonego. Prawdopodobnie gdybym widział walkę zawodników z KK i OK to do chwili jej zakończenia nie wiedziałbym który jest który. Dlaczego do zakończenia? Bo wszystkie takie walki które widziałem do tej pory wygrywali zawodnicy z Kyokushin... Pomimo tego wszystkiego mam duży szacunek do Oyama Karate, aczkolwiek pozostanę jednak przy KK. Osu!

There can be only one!

Ja tez twierdze, ze KK jest lepsze, ale nie zniose jak ktos taki ja pan K. wielki, zaciemniony obronca KK obraza inne sztuki walki i to w nienajlepszym stylu. Jesli nie wiesz jeszcze to przyjmij doswojej wiadomosci, ze Soasi Oyama dlugo podrozowal do wielu mistrzow innych styli zanim zdecydowal sie stworzyc KK i nie raz dostal po dupie, a jego fenomen polegal na tym, ze nie bal sie stawiac czola innym a kazda porazke przyjmowal z pokora i staral sie wyniesc z niej odpowiednia lekcje. Mam nadzieje, ze pan Karateka tez wyniesie nauke z tej dyskusji gdyż jego argumenty niewatpliwie przegraly.