...
Napisał(a)
ale mi do tego szpagatu naprawde malo brakujeee....a jak mnie docisnela to juz taki mi prawie prosciutki wyszedł....super uczucie:)
...
Napisał(a)
Karola, nie dociskaj na sile, nie ma sensu. Jesli nie trenujesz niczego, gdzie potrzebujesz takiego rozciagniecia, to daruj sobie. Zreszta nawet jak trenujesdz, zawsze jest lepiej jak najrzadziej dociskac na sile, generalnie unikac tego. Poza tym dociskanie do zwyklego szpagatu to wg mnie totatlny bezsens. Bo do niego dojsc mozna bez problemu zwyczajnie. Dociskac to mozna, jak brakuje Ci np. paru centrymetrow w szpagacie z krzesla (tzn ze np. przednia noga na krzesle, i dociskasz miednice do podlogi) - wtedy dociskanie na sile czy przez kogos moze miec sens, bo samemu juz trudno wtedy dociagnac sie lagodniejszymi metodami. A przy zwyklym szpagacie? Po co, wieksze ryzyko kontuzji, niz pozytek.
...Only thing to do is jump over the moon...
...
Napisał(a)
Droga Jeanette, nie porownuj siebie do innych.
Moze przciez byc taka sytuacja ze ta dziewczyna juz osiaga szczyt swoich mozliwosci i bez pomocy do tego nie dojdzie.
Ty moglas szpagat np zrobic wlasnymi silami a(nazwijmy to) "nadszpagat" to juz musisz z pomoca. Kto inny moze byc w takiej sytuacji znacznie wczesniej.
Moze to byc podyktowane genetyka.
Z twojej wypowiedzi wynika jakby wykonanie szpagatu bylo taka latwa i oczywista sprawa, sprobuj to powiedziec np Karateka(mezczyzna)ktorzy pomimo wieloletnich wysilkow nigdy do szpagatu sie nie zbliza.
A sa owszem i tacy sportowcy plci meskiej ze tez bardzo szybko dochodza do duzego stopnia rozciagniecia.
A tak dla przykladu zawodnicy BJJ czesto rozciagaja sie uzywajac 100-120kg kolesi ktorzy staja imna nogi i dociskaja tulow, oczywiscie po wczesniejszej super rozgrzewce.
Moze przciez byc taka sytuacja ze ta dziewczyna juz osiaga szczyt swoich mozliwosci i bez pomocy do tego nie dojdzie.
Ty moglas szpagat np zrobic wlasnymi silami a(nazwijmy to) "nadszpagat" to juz musisz z pomoca. Kto inny moze byc w takiej sytuacji znacznie wczesniej.
Moze to byc podyktowane genetyka.
Z twojej wypowiedzi wynika jakby wykonanie szpagatu bylo taka latwa i oczywista sprawa, sprobuj to powiedziec np Karateka(mezczyzna)ktorzy pomimo wieloletnich wysilkow nigdy do szpagatu sie nie zbliza.
A sa owszem i tacy sportowcy plci meskiej ze tez bardzo szybko dochodza do duzego stopnia rozciagniecia.
A tak dla przykladu zawodnicy BJJ czesto rozciagaja sie uzywajac 100-120kg kolesi ktorzy staja imna nogi i dociskaja tulow, oczywiscie po wczesniejszej super rozgrzewce.
Wal śmiało - odpowiem na każde pytanie
TRENING OSOBISTY 604 971 921
...
Napisał(a)
Nie mówię, że dojście do szpagatu jest rzeczą łatwą. A dojście do szpagatu bardzo poprawnego, z równo ustawionymi biodrami, i innymi detalami jest wręcz bardzo trudne.
Ale jeśli o szpagat francuski, to właściwie każdy może go zrobić, nie ma tutaj ograniczeń. Poza wersją z idealnymi detalami oczywiście, maksymalnym dociśnięciem bioder do podłogi, itd., bo to już zależy od budowy bioder i faktycznie predyspozycji do rozciągania. Sam szpagat, tyle aby dotknąć miednicą podłogi, przy w miarę prostych nogach wcale nie jest jakiś trudno, jeśli się oczywiście wie, jak się rozciągać.
Natomiast szpagat turecki no to z nim mogą być większe problemy, bo tu więcej zależy od naturalnego rozwarcia. Można je trochę poprawić leżąc np. w żabce, ale jeśli ktoś nie ma tu rozwarcia w biodrach, to idealnego nie zrobi i już.
Nie porównuje innych do siebie, bo nie mówię o tym, żeby inni robili szpagat na 180* skupiając się na wielu detalach (od stopy po czubek głowy), co jest np. wymagane ode mnie, ale dla wielu osób robiących szpagat zupełnie niepotrzebne; a dodać trzeba że te detale wymagają też większego rozciągniecia, nawet głupie poprawienie ustawienia ramion sprawia, że się gdzieś coś mocniej naciąga, itd. Ja nie mówię o tym, że jest do tego łatwo dojść, bo nie jest. Ale do samych podstaw, tego żeby po prostu siąść na podłodze w wykroku, to nie jest trudne.
Uważa, że dociskanie na siłę lepiej zostawić sobie na później, o ile to tylko możliwe. Bo nie jest to zbyt zdrowe, jest większe ryzyko naciągnięcia, itd. Jeśli ktoś faktycznie - jak mówisz - ma problem z dociśnięciem nawet do podłogi, to niech TYM BARDZIEJ nie docika! Bo to znaczy, że ma raczej sztywne mięśnie, i takie naciąganie siłą ma dla niego jeszcze większe ryzyko! Ja np. mam dość elastyczne mięśnie, i jeśli coś docisnę na siłę, i np.zrobię to za mocno, to nic mi się raczej nie stanie, mam na tyle elastyczne mięśnie, że sobie z tym poradzą, najwyżej poboli. A jak ktoś jest raczej sztywny, to w tej samej sytuacji jego mięśnie się tak łatwo nie 'wybronią'.
Najlpiej jest właśnie rozluźniać mięśnie, i starać się wtedy rozciągać, na wydechu. To przynosi znacznie lepsze rezulataty. Lepiej nie męczyć ekstremalnie mięśnie, jeśli można je jeszcze rozciągnąć łagodniejszymi metodami. Jak komuś siłowe dociskanie wejdzie w nawyk, to mogę obiecać, że wróci mu później za kilka lat w postaci przeciążonych mięśni i ścięgien, co za tym idzie większe ryzyko urazów w ruchu.
Ja wiem, że niektórzy np. z partnerem rozciągają się na co dzień, ale jeśli ktoś komuś staje w szpagacie na plecach na kolanach na rozgrzewkę, to nie jest to maksimum tej osoby (tak się często rozgrzewają przed lekcją dziewczynki w baletówce). Rozciągają się też tak czasem w ramach pogłębiania zakresów, ale też przecież nie codziennie.
Ale jeśli o szpagat francuski, to właściwie każdy może go zrobić, nie ma tutaj ograniczeń. Poza wersją z idealnymi detalami oczywiście, maksymalnym dociśnięciem bioder do podłogi, itd., bo to już zależy od budowy bioder i faktycznie predyspozycji do rozciągania. Sam szpagat, tyle aby dotknąć miednicą podłogi, przy w miarę prostych nogach wcale nie jest jakiś trudno, jeśli się oczywiście wie, jak się rozciągać.
Natomiast szpagat turecki no to z nim mogą być większe problemy, bo tu więcej zależy od naturalnego rozwarcia. Można je trochę poprawić leżąc np. w żabce, ale jeśli ktoś nie ma tu rozwarcia w biodrach, to idealnego nie zrobi i już.
Nie porównuje innych do siebie, bo nie mówię o tym, żeby inni robili szpagat na 180* skupiając się na wielu detalach (od stopy po czubek głowy), co jest np. wymagane ode mnie, ale dla wielu osób robiących szpagat zupełnie niepotrzebne; a dodać trzeba że te detale wymagają też większego rozciągniecia, nawet głupie poprawienie ustawienia ramion sprawia, że się gdzieś coś mocniej naciąga, itd. Ja nie mówię o tym, że jest do tego łatwo dojść, bo nie jest. Ale do samych podstaw, tego żeby po prostu siąść na podłodze w wykroku, to nie jest trudne.
Uważa, że dociskanie na siłę lepiej zostawić sobie na później, o ile to tylko możliwe. Bo nie jest to zbyt zdrowe, jest większe ryzyko naciągnięcia, itd. Jeśli ktoś faktycznie - jak mówisz - ma problem z dociśnięciem nawet do podłogi, to niech TYM BARDZIEJ nie docika! Bo to znaczy, że ma raczej sztywne mięśnie, i takie naciąganie siłą ma dla niego jeszcze większe ryzyko! Ja np. mam dość elastyczne mięśnie, i jeśli coś docisnę na siłę, i np.zrobię to za mocno, to nic mi się raczej nie stanie, mam na tyle elastyczne mięśnie, że sobie z tym poradzą, najwyżej poboli. A jak ktoś jest raczej sztywny, to w tej samej sytuacji jego mięśnie się tak łatwo nie 'wybronią'.
Najlpiej jest właśnie rozluźniać mięśnie, i starać się wtedy rozciągać, na wydechu. To przynosi znacznie lepsze rezulataty. Lepiej nie męczyć ekstremalnie mięśnie, jeśli można je jeszcze rozciągnąć łagodniejszymi metodami. Jak komuś siłowe dociskanie wejdzie w nawyk, to mogę obiecać, że wróci mu później za kilka lat w postaci przeciążonych mięśni i ścięgien, co za tym idzie większe ryzyko urazów w ruchu.
Ja wiem, że niektórzy np. z partnerem rozciągają się na co dzień, ale jeśli ktoś komuś staje w szpagacie na plecach na kolanach na rozgrzewkę, to nie jest to maksimum tej osoby (tak się często rozgrzewają przed lekcją dziewczynki w baletówce). Rozciągają się też tak czasem w ramach pogłębiania zakresów, ale też przecież nie codziennie.
...Only thing to do is jump over the moon...
...
Napisał(a)
boshe...jeanette skad ty to wsystko wiesz...przestudiowalas wszystkie ksiazki czy co??? a i ten szpagat...poprostu prosze czasami siostre bo juz mam dosc tego ze sie tyle rozciagam a ten szpagat nawet nie raczy mi wyjsc...a tak to odrazu potem fajniej sie czuje ze zrobilam...:)
...
Napisał(a)
Z doświadczenia.
Swojego + obeserwacji.
Generalnie każdy może rozciągnąc mięśnie, jeśli robi to umiejętnie, obojętnie czy jest sztywny z natury czy nie.
Ograniczenia, jakie stawiają staswy z kolei są nie do przeskoczenia (tzn teoretycznie można, ale to raczej u dzieci, i to jest mało zdrowe).
Jeśli chcesz się skutecznie rozciągnąć, to ważne jest, aby rozciągać się rozluźniając mięśnie, spokojnie, na wydechu. To powinno trochę trwać, np. 30 sekund, albo dłużej. Nie spinaj wtedy mięśni. W którymś momencie poczujesz taką blokadę, i musisz ją przemóc - ale tylko poprzez dalsze wytrzymywanie w tej pozycji, rozluźnianie, i jedyne pogłębianie, jakie możesz robić, to dosłownie o milimetry, na wydechu - to kluczowe zasady.
Swojego + obeserwacji.
Generalnie każdy może rozciągnąc mięśnie, jeśli robi to umiejętnie, obojętnie czy jest sztywny z natury czy nie.
Ograniczenia, jakie stawiają staswy z kolei są nie do przeskoczenia (tzn teoretycznie można, ale to raczej u dzieci, i to jest mało zdrowe).
Jeśli chcesz się skutecznie rozciągnąć, to ważne jest, aby rozciągać się rozluźniając mięśnie, spokojnie, na wydechu. To powinno trochę trwać, np. 30 sekund, albo dłużej. Nie spinaj wtedy mięśni. W którymś momencie poczujesz taką blokadę, i musisz ją przemóc - ale tylko poprzez dalsze wytrzymywanie w tej pozycji, rozluźnianie, i jedyne pogłębianie, jakie możesz robić, to dosłownie o milimetry, na wydechu - to kluczowe zasady.
...Only thing to do is jump over the moon...
...
Napisał(a)
Nie wiem czy to forum czytają Ci co cwiczą kulturystyke :) ale napewno. Prosze o rade, wzielo mnie na ten szpagat. Cwicze juz kulturystyke no mozna powiedziec 8 mcy i chcialem wykonac cos takiego. Mam taka kwestie czy moge to zrobic, codziennie cwicze na silowni inna partie miesni. Jak robic ten szpagat codziennie czy w jakies dni, dodam ze we wtorek cwicze lydki a w piatek nogi, czy mozna to jakos pogodzic ??
Dzieki i czekam na odpowiedzi.
Dzieki i czekam na odpowiedzi.
...
Napisał(a)
Mysle ze w tej kwestii nasza specjalistka od rozciagania sie ze mna zgodzi.
To ile razy w tygodniu bedziesz cwiczyl rozciaganie zalezy od tego jak sie beda regenerowac miesnie i jakie masz ogolnie predyspozycje.
Moim zdaniem 2-3*tygodniowo wystarczy, co 2-3dzien.
Najwazniejsze abys rozciagal sie po treningu nog.
Przyklad Flexa Whelera.
To ile razy w tygodniu bedziesz cwiczyl rozciaganie zalezy od tego jak sie beda regenerowac miesnie i jakie masz ogolnie predyspozycje.
Moim zdaniem 2-3*tygodniowo wystarczy, co 2-3dzien.
Najwazniejsze abys rozciagal sie po treningu nog.
Przyklad Flexa Whelera.
Wal śmiało - odpowiem na każde pytanie
TRENING OSOBISTY 604 971 921
...
Napisał(a)
Hmmm tamten pierwszy plan na szpagat to jest z treningu muay thai ;) hihi :P
polecam bardzo dobry :P
polecam bardzo dobry :P
Poprzedni temat
Zmiana pór posilkow
Następny temat
ile
Polecane artykuły