Odporność na uderzenia na głowę

Siemka. Chciałbym zapytać was o radę. Trenuję Muay Thai, i po ostanim treningu gdy przyjołem trochę uderzeń na głowę lewe oko zaczeło mi lekko łzawić, przy czym normalnie mogłem walczyc, tylko głupio mi tak było. Czy to z czasem minie??, jak temu można zaradzić?. Dziękuję za odp. Pozdrawiam

zacznij robic uniki ,zbicia ,podstawki ,bloki ,odskoki to napewno pomoże ;d

To normalna rzecz,zawsze po ciosie w nos czy w okolice oka oczy zachodzą łzami na to nie ma mocnych

acha, dzieki wielkie. a czy po jakimś czasie to minie??

nie dawaj sie trafiać czysto , sparuj mądrze.

Dokładnie. Nie ma odpornych na ciosy są tylko źle lub dobrze trafieni
Poz

dzieki chłopaki za odp. pozdro

"Nie ma odpornych na ciosy są tylko źle lub dobrze trafieni"
ja sie z tym do konca nie zgodze, oczywiscie ze miejsce
trafienia ma najwieksze znaczenie ale sa tacy co kijem ich nie posadzisz,
i sa tez tacy co dostana luzny lewy prosty i siadaja na tylku.
Wg mnie i to moja subiektywna opinia z silna szczeka trzeba sie urodzic,
da sie trenowac odpornosc na ciosy obijajac glowe, albo trenowac blednik
co pomaga szybciej sie pozbierac po silnym ciosie. Ale jak ktos ma
szklana szczeke to nawet ciezkie treningi tego nie 'naprawia'.

mięśnie karku,szczęki,długość szyi,wielkość głowy i sama sylwetka to wszystko ma znaczenie.

Celne uderzenie w dobre miejsce i choćby największy i najtwardszy gość pada na ryj jak kłoda. Nie ma bata.
Poz

Nie zgodzę się z tym, że nie ma ludzi odpornych na ciosy. Przykładem nadludzkiej odporności jest Mark Hunt, który jak klapsy przyjmował kopnięcia w głowę Mirko CropCop'a Filipovic'a (jego lewa noga dosłownie zabija).