Scio me nihil scire. - Sokrates
We will never die, because we are UNITED !
...
Napisał(a)
gdzieś sie musi wyszaleć
...
Napisał(a)
Zaszalał Jurek, może chciał zrobić na złość Benitezowi
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
...
Napisał(a)
takie zamieszanie przed ważnym meczem w LM nie jest im potrzebne.
Sklep kibica www.ISS-sport.pl sponsorem Ligi Typerów! Zagraj z nami!
http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__VII_Edycja-t567860.html
...
Napisał(a)
Prasa poinformowała o bójce pomiędzy graczami "The Reds" Johnem Arne Riise i Craigiem Bellamym oraz interwencji policji, która musiała uspokoić awanturujących się Robbie'ego Fowlera, Jermaine'a Pennanta i Jerzego Dudka. W niedzielne popołudnie specjalne oświadczenie w tej sprawie wydał menedżer Liverpoolu Rafael Benitez.
- Dziś rano spotkałem się z zawodnikami z pierwszej drużyny i przypomniałem im o obowiązkach wynikających z reprezentowania takiego klubu jak Liverpool - o tym, jak powinni się zachowywać na boisku i poza nim - stwierdził Benitez.
- Podczas zgrupowania chłopcy ciężko pracowali, jednak nie stanowi to dla nikogo usprawiedliwienia. Każdy zawodnik, który złamał zasady obowiązujące w klubie, może być pewny, że zostanie surowo ukarany - dodał hiszpański menedżer.
- Chciałbym także zaprzeczyć informacjom prasowym o fatalnej atmosferze w drużynie. Wszyscy koncentrujemy się na środowym meczu z Barceloną i na jakiekolwiek niesnaski nie ma miejsca - zakończył Rafael Benitez.
- Dziś rano spotkałem się z zawodnikami z pierwszej drużyny i przypomniałem im o obowiązkach wynikających z reprezentowania takiego klubu jak Liverpool - o tym, jak powinni się zachowywać na boisku i poza nim - stwierdził Benitez.
- Podczas zgrupowania chłopcy ciężko pracowali, jednak nie stanowi to dla nikogo usprawiedliwienia. Każdy zawodnik, który złamał zasady obowiązujące w klubie, może być pewny, że zostanie surowo ukarany - dodał hiszpański menedżer.
- Chciałbym także zaprzeczyć informacjom prasowym o fatalnej atmosferze w drużynie. Wszyscy koncentrujemy się na środowym meczu z Barceloną i na jakiekolwiek niesnaski nie ma miejsca - zakończył Rafael Benitez.
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
...
Napisał(a)
ciekawe jaka bedzie kara za ten incydent
i czy w ogóle będze
i czy w ogóle będze
Scio me nihil scire. - Sokrates
We will never die, because we are UNITED !
...
Napisał(a)
Podobno wstrzymanie 2 tygodnie pensji, dla Dydka to strata około 300 tys zł
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
...
Napisał(a)
poradzi sobie
Scio me nihil scire. - Sokrates
We will never die, because we are UNITED !
...
Napisał(a)
Poniedziałek, 19 lutego 2007
Dudek: nic takiego nie miało miejsca...
www.jerzydudek.eu 08:24 (aktualizacja 11:00)
(fot. AFP)
Jerzy Dudek zaprzeczył ostatnim doniesieniom prasy na swojej oficjalnej stronie internetowej.
- Większość z gazet zamieściła dziwne, nieprawdziwe historie dotyczącego naszego wspólnego wyjścia na kolację do pobliskiej restauracji, w trakcie pobytu w Portugalii. Przeczytałem między innymi, że chciałem pobić policjanta, zostałem skuty w kajdanki i zatrzymany przez policję. Nic takiego nie miało miejsca... - mówi Jerzy Dudek.
REKLAMA Czytaj dalej
- Ale po kolei. Ostatniego dnia zgrupowania, trener Rafael Benitez doszedł do wniosku, że pracowaliśmy na tyle dobrze i ciężko, że zasłużyliśmy na wolny wieczór. Zastrzegł jednak, że do 24.00 wszyscy mamy być w swoich pokojach. Muszę przyznać, że od przyjścia do klubu Beniteza, atmosfera w drużynie bardzo się poprawiła. I choć jestem w Liverpoolu już od ponad pięciu lat, to mówiąc szczerze - przez ten czas nigdy nie byliśmy tak zgrani, jak teraz. Zarówno na boisku, jak i poza nim - dodaje wielokrotny reprezentant Polski.
- Po zjedzeniu kolacji we własnym gronie, tradycyjnie nowi zawodnicy, a później i ochotnicy, mieli możliwość zaprezentowania swoich umiejętności wokalnych. Jednym słowem - karaoke! - opowiada Dudek
- W takich sytuacjach zawsze jest bardzo śmiesznie, a kilku chłopaków prezentuje wysoki poziom wokalny. Tym razem było naprawdę fajnie i razem z większością pozostałych klientów tej restauracji, bawiliśmy się do późnego wieczora. Atmosfera była bardzo sympatyczna - kontynujue bramkarz Liverpoolu.
- Wracając do hotelu, który był w odległości około pięciu minut od restauracji, byliśmy jednak zbyt głośni. To na pewno nie spodobało się osobom, które niedaleko nas miały swoje apartamenty i zdążyły już zasnąć. Jeden z wczasowiczów wezwał ochronę - bo w którymś z domków było podobno włamanie. Ale to już na pewno nie nasza sprawka...
- Przyznaję, że zachowywaliśmy się niestosownie do sytuacji. Nadużyliśmy zaufanie trenera - bo do hotelu dotarliśmy dopiero kilkadziesiąt minut po "godzinie zero", a także innych wypoczywających - bo zakłócaliśmy spokój i naruszyliśmy ciszę nocną.
- Następnego dnia było nam głupio. Trener zrobił odprawę, i po rozmowie ze wszystkimi zawodnikami, ukarał tych, którzy najbardziej na to zasługiwali. W tej grupie byłem i ja... - przyznaje Dudek.
- Musimy wyciągnąć wnioski z tego incydentu, by na przyszłość uniknąć podobnej sytuacji - kończy Jerzy Dudek.
Źródło: www.jerzydudek.eu
Dudek: nic takiego nie miało miejsca...
www.jerzydudek.eu 08:24 (aktualizacja 11:00)
(fot. AFP)
Jerzy Dudek zaprzeczył ostatnim doniesieniom prasy na swojej oficjalnej stronie internetowej.
- Większość z gazet zamieściła dziwne, nieprawdziwe historie dotyczącego naszego wspólnego wyjścia na kolację do pobliskiej restauracji, w trakcie pobytu w Portugalii. Przeczytałem między innymi, że chciałem pobić policjanta, zostałem skuty w kajdanki i zatrzymany przez policję. Nic takiego nie miało miejsca... - mówi Jerzy Dudek.
REKLAMA Czytaj dalej
- Ale po kolei. Ostatniego dnia zgrupowania, trener Rafael Benitez doszedł do wniosku, że pracowaliśmy na tyle dobrze i ciężko, że zasłużyliśmy na wolny wieczór. Zastrzegł jednak, że do 24.00 wszyscy mamy być w swoich pokojach. Muszę przyznać, że od przyjścia do klubu Beniteza, atmosfera w drużynie bardzo się poprawiła. I choć jestem w Liverpoolu już od ponad pięciu lat, to mówiąc szczerze - przez ten czas nigdy nie byliśmy tak zgrani, jak teraz. Zarówno na boisku, jak i poza nim - dodaje wielokrotny reprezentant Polski.
- Po zjedzeniu kolacji we własnym gronie, tradycyjnie nowi zawodnicy, a później i ochotnicy, mieli możliwość zaprezentowania swoich umiejętności wokalnych. Jednym słowem - karaoke! - opowiada Dudek
- W takich sytuacjach zawsze jest bardzo śmiesznie, a kilku chłopaków prezentuje wysoki poziom wokalny. Tym razem było naprawdę fajnie i razem z większością pozostałych klientów tej restauracji, bawiliśmy się do późnego wieczora. Atmosfera była bardzo sympatyczna - kontynujue bramkarz Liverpoolu.
- Wracając do hotelu, który był w odległości około pięciu minut od restauracji, byliśmy jednak zbyt głośni. To na pewno nie spodobało się osobom, które niedaleko nas miały swoje apartamenty i zdążyły już zasnąć. Jeden z wczasowiczów wezwał ochronę - bo w którymś z domków było podobno włamanie. Ale to już na pewno nie nasza sprawka...
- Przyznaję, że zachowywaliśmy się niestosownie do sytuacji. Nadużyliśmy zaufanie trenera - bo do hotelu dotarliśmy dopiero kilkadziesiąt minut po "godzinie zero", a także innych wypoczywających - bo zakłócaliśmy spokój i naruszyliśmy ciszę nocną.
- Następnego dnia było nam głupio. Trener zrobił odprawę, i po rozmowie ze wszystkimi zawodnikami, ukarał tych, którzy najbardziej na to zasługiwali. W tej grupie byłem i ja... - przyznaje Dudek.
- Musimy wyciągnąć wnioski z tego incydentu, by na przyszłość uniknąć podobnej sytuacji - kończy Jerzy Dudek.
Źródło: www.jerzydudek.eu
Poprzedni temat
Futsal
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- ...
- 113
Następny temat
[el. MME 2006] Polska - Azerbejdżan
Polecane artykuły