Jodan:
"Podtrzymuję stwierdzenie, że jako biznesmen CC postąpił wzorowo, ale jako sportowiec już nie bardzo. Niby za rok czy półtora, ale mimo wszystko... tak się rwał do walki z Fiodorem, a tu zonk! poczekamy rok czy dwa... Jakoś dwuznacznie to wygląda ze sportowego punktu widzenia"
Błagam! Bez tekstów, oceniających jego decyzję jako sportowca! Postaw się na jego miejscu!
Piłkarze zmieniają kluby dla lepszych kontraktów, CC zrobił to samo i oceniać tą decyzję w kategoriach, że jako sportowiec postąpił źle jest bez sensu. To nie starożytna Grecja gdzie sport uprawia się bezinteresownie...
"Widzę tu sprzeczność. Sam dobrze wiesz, że bliższe prawdy jest drugie stwierdzenie, którym sam pośrednio potwierdzasz moją tezę o zagrożeniu dla formy Chorwata zbyt słabymi przeciwnikami."
Może tak to zabrzmiało, że wygląda na sprzecznośc. IMO w HW Pride jest Mirek, Fedor (ktorego formy obecnej nieznamy i różowo ona nie wygląda)... (odstęp)... a potem Mino, Barnett, Werdum, Hunt (ktory teoretycznie jest najsłabszy, ale jak pokazał nieraz - potrafi namieszać), dobija się Sergei i Alex (ten ostatni różnie ostatnio). Dla CC nie widzę więc zagrożenia od konkurencji (poki co): z Werdumem walczyć nie będzie, z Huntem też nie, Alexa i Josha objechał, Sergeia powinien i Mino raczej też.
"Jakiś Raul"... hrhrhrhr
Mulambo:
"Co do autorytetow, to ja o komentatorach nic nie wspominalem i na pewno na opinii zadnego z nich sie nie bede opieral. Natomiast dla mnie wiekszym autorytetem jest Lozano, ktory w bardzo krotkim czasie z niczego stworzyl wicemistrzow swiata i chocby dla Ciebie byl "jakims" to dla mnie jest to czlowiek, ktory wie co mowi."
Lozano to nie psycholog, tylko trener i tych mistrzów swiata stworzył za pomocą technik/metod trenerskich. Mecze się wygrywa umiejtnościami i taktyką, a jak można mówić o psychice całej drużyny - skoro każdy człowiek ma inną. Jednego stres motywuje i napędza, innego paraliżuje. Więc w dziedzinie psychologii ani żaden Lozano (
) ani inny trener nie jest dla mnie autorytetem (chyba, że sam by był psychologiem z wykształcenia - z praktyką).
"To oczywiste, ze sa roznice, ale sa tez cechy wspolne. O czym swiadczy chociazby analogia nasi siatkarze - syndrom Nastuli. No ale to w koncu wymysl "psycho-komentatorow", a Ty w takie rzeczy nie wierzysz."
No pewnie, że w to nie wierzę! Komentatorzy mają wiedzę nieco większą niż zero na temat większosci sportów, które komentują (bo nie wierzę żeby taki Szaranowicz grał półamatorsko nawet w nogę, w siatkę, skakał na nartach, uprawiał kombinację norweską i wiele innych
), a jak ma mieć wiedzę o jakiejś dyscyplinie, ktoej nawet nie uprawiał? Niektore wypowiedzi komentatorów są tak śmieszne jak wypowiedzi niektórych userow, co zobaczyli HL Belforta na youtube i zaczynają zakładać posty w naszym dziale o "krwawych walkach w klatce"
Dlatego oprócz wymieniania nazwisk zawodników dyscypliny, którą komentuje i kilku fachowych zwrotów dorabia sobie własną ideologię przyczyn zwycięstw/porażek i leje na ten temat wodę na antenie. A ludzie to łykają i potem padają madre teksty, że Gołota ma słabą psychikę, bo "uciekł z ringu" i tym podobne bzdety. Psychologię można podpiąc pod każdy sport. O przyczynach porażki siatkarzy nie ma tak samo zielonego pojęcia jak nie mam ja - bo tych jest multum, ale najłatwiej powiedzieć o psychice i niektórzy to łykają, że skoro wygrywali i nagle przegrali, to wystraszyli się, bo psychika. A w 99% było tak, ze byli po prostu gorsi po względami sportowymi i tyle! Ale komentator nie mógł powiedzieć po meczu, że są gorsi, bo przed meczem podgrzewał atmosferę, że polskie orły (albo jakies inne wzniosłe
ktore sobie wymyślił), są w fenomenalnej formie i mogą każdego roznieśc. Postaraj się następne mistrzostwa oglądac bez dźwieku (komentatora), będziesz mniej zmanipulowany i sam wyciągniesz wnioski o zwycięstwach/porażkach.
Poważnie mówię
- zrób sobie taki eksperyment!
Ilu polaków (ba... ilu ludzi na
SFD!) twierdzi, że Michalczewski przegrał niesłusznie z Gonzalezem?! Ja oglądałem tą walkę na jakimś niemieckim kanale (nie znam tego języka w ząb) i za nic w świecie bym nie przyznał zwycięstwa Michalczewskiemu - powiem nawet inaczej: Darek był pozamiatany i powinien przegrać 3:0 a nie 2:1.
Później oglądałem ją w wersji z komentarzem i odniosłem wraenie że komentatorzy próbują zrobić wszystko, ze Darek masakruje, a Gonzalez przegrywa...
"Jako, ze odnosze sie chronologicznie do wypowiedzi to wroce tu na chwile jeszcze do spraw finansowych. Owszem sa to moje przypuszczenia, ale przyznasz chyba, ze podana wersja jest bardziej prawdopodobna niz to, ze CC zostanie np. za 5 lat bezdomnym. Pisalem tez, ze nie mam nikomu za zle, ze chce zarabiac, ale Aerts musi chyba kupowac kur...o. drogi chleb skoro setki tysiecy dolarow ida na "wyzywienie" rodziny."
Widzę, że Ty dalej swoje! Może źle się wyraziłem! Spróbuję łopatologicznie i jasno: Wyobraź sobie, że zarabiasz 2 tys miesięcznie - kasa przyzwoita i da się wyzyc! Czy jak ktoś Ci zaproponuje 10 tys/mies w lżejszej pracy, to odrzucisz oferte i bedziesz sie przejmował czyimis komentarzami typu: "Tutaj miałes okazje sie rozwijac, nowe wyzwania itp."??? Powtarzam jeszcze raz: PŁACA TO GŁÓWNY MOTYWATOR PRACOWNIKA - inne czynniki przy wyborze ofert pracy są niemal marginalne!
"Napisalem, ze wobec kogos kto musi wyzyc za grosze takie teksty to bezczelnosc, bo taka osoba to dopiero MUSI wyzywic rodzine, a Aerts czy CC moga swoim rodzinom zapewnic co tylko beda chcialy."
A Ty dalej swoje...
To że kogoś stac na samochód i dom w wieku 30 kilku lat, to nie znaczy, że musi coś udowadniac fanom/kibicom. Nie wiadomo, czy za 10 lat nie będzie mieszkał w kartonie!
"Tak sie sklada, ze ja na studiach tez mam przedmiot traktujacy o tych sprawach. Nazywa sie on "Teoria organizacji i zarzadzania". Co prawda na informatyce nie jest to szczegolnie wazny przedmiot, wiec moge mylic motywacje z zadowoleniem z pracy. Jednak wg mojego wykladowcy i wynikow badan, ktore przedstawil na zadowolenie z pracy - wbrew pozorom - najwiekszego wplywu wcale nie ma placa."
Wyniki badan były chyba przedstawiane z czasów PRL, albo Tobie się coś pomyliło, albo wykładowcy. "Organizacja i zarządzanie" a teorie zachowan ludzkich w organizacji i na rynku pracy, to nieco inne bajki (offtopa nie będę robił). No i trzecia sprawa - teoria i badania, a praktyka, to tez nieco inne bajki!