"Gdy nastolatek sięga po środki dopingujące"
Coraz młodsi chłopcy chodzą do siłowni. Tam mogą mieć dostęp do preparatów, które przyspieszają przyrost mięśni. A to dla organizmu jest niebezpieczne.
Wizyty w siłowni stały się ostatnio bardzo modne wśród młodzieży. Dlatego tak trudno przekonać kilkunastoletniego chłopca, że intenstywny trening siłowy może być szkodliwy. Jeszcze gorzej, gdy dla osiągnięcia lepszych wyników zaczyna on stosować odżywki, np. białkowe, węglowodanowe. Zawierają one składniki, które wspomagają wysiłek, dodją energii, niwelują zmęczenie. Poważne kłopoty mogą pojawić się u niego nie tylko w wyniku przedawkowania tych substancji, ale też nadwrażliwości na nie. Niestety, niemal każde dziecko ma dostęp do takich preparatów. Odżywki bez problemu można kupić przez internet. Na forach dyskusyjnych( ) nastolatek dowie się, któy prepearat najszybciej daje rezultaty oraz jak przekonać rodziców do jego kupna. Oczywisćie o spustoszeniu, jakie te "cudowne" specyfiki wywołują w młodym organizmie, nie ma tam słowa. Interenet ułatwia też dotęp do sterydów. Ponieważ ich ceny często nie są na uczniowską kieszeń, koledzy z sieci( ) mogą doradzić zażywanie np. o wiele tańszej, ale także skutecznej ... paszy dla świń.
Dlatego bądźmy czujni(!!!), gdy nastolatek zaczyna chodzić w siłowni(celowo przepisalem z błedem, chodzi się DO siłowni a nie W) Na początek potrzena jest męska rozmowa z dzieckiem, uświadomienie mu, że korzyści wynikajaće ze stosowania wspomaaczy są tyko chwilowe, w rzeczywistości mogą mu one wyrządzić krzywdę(sywletka, zamiast ładnie wyrzeźbionej, może stać się karykatularna). Warto też pójść z dzieckiem do poradni sportowej by porozmawiał z nim lekarz.
Mój komentarz:
artykuł typowo mocherowy, potępiający rzeczy o której jego autorka nie ma pewnie bladego pojęcia. Porównywanie SAA do paszy dla świń to już w ogóle śmiech na sali. Wyczuwam też atak na fora internetowe... ludzie, odłączcie młodzieży internet!
Autorka nie dość, że pisze z błedami, to jeszcze uważa, że trening siłowy może być szkodliwy - no ok. jeżeli ktoś ćwiczy pod okiem instruktora, albo kogoś doświadczonego to raczej zdrowia sobie nie popsuje, ba! Może być sprawniejszy, lepiej funkcjonować i czuć pewność psychiczną. Może zakażemy gry w piłke, bo kolana od tego wysiadają? Zastanawiam się, czy autorka napisała ten artykuł, pod wpływem emocjii? Może pokłóciła się tego dnia z synem o SP 80? Tymczasem nic nie wspomina o szkodliwości fast foodów(tak kochanych przez dzisiejszą młodzież), ani o tym, że podczas ćwiczeń należy dbać o diete... gratuluję świetnej pracy pani K..
Zmieniony przez - k3ho w dniu 2007-01-22 16:05:55