wiosłowanie i delikatny problem

Zaczełem od niedqawna ćiczyc tak gdzię od 5 tygodni i jak robie wiosłowanie to mam nieraz problem przypominam robie go na nieduzym cienżaże i tak opisze szybko jak plecy ma wygiete w duł podczas robienia ale jak podnosze cieżar do brzucha to czytałem że w końcowej fazie należy próbować złonczyc łopatki jak najbliżej siebie i podczas tego ruchu plecy wyginają mi się jeszcz bardziej do dołu i wtedy czuje delikatne kucie albo rwanie w tej chwili niewiem od czego to jest jak próbuje kontrolowac to że podczas ściagania łopatek wygianły mi sie jeszcze bardziej w doł to jest ok ale niemoge tego powiedzieć na dłuższy etap bo mam to od 2 teningu od czego to może być .

Niedopisałem kłucie jest z prawej strony pleców w tak na wysokości jak kończy się biodro a zaczynają się plecy i czuje je tylko wtedy ja dociskam łopatki jak najbliżej siebie i wtedy samoistnie doginaja mi sie plecy do dołu

Jesteś chłopie mistrzem w konstrukcji zdań złożonych. A drobny problem z dysfunkcją prostownika grzbietu (?) powinien zniknąć po lepszej rozgrzewce, czasem rozciąganiu i doskonaleniu techniki.

pas Ci sie przyda albo zmniejsz obciazenie zeby nabrac techniki :) jeszcze cos podczas wioslowania plecy wyprostuj i pochylaj sie calym tulowiem a nie Ty tam piszesz ze plecy schodza Ci w dol. pozdro