...
Napisał(a)
Crocop był przygotowany na akcje Fujity. Jak zauwazył Marian - czego innego mógł sie spodziewać
...
Napisał(a)
No tak, tylko że znowu jest to rozmowa o stanie idealnym, o stanie z ringu, gdzie obie strony są super skupione i nie lekceważą przeciwnika, nie są lekko na bani (albo bardzo), albo nie ma jakiś innych czynników zewnętrznych, typu lód, błoto, kocie szczyny na klatce. W realnym świecie chwytacz może zlekceważyc przeciwnika, przekonany o jedynym słusznym ataku w stylu BJJ, i się nadziać na np. piłkarza, który odruchowo kopnie z woleja. I tak by to można mnożyć.
Co do tego dziadka, to ja uważam, że nie ma nic złego w tym, że młody facet go obił (tak na marginesie, tam była jakaś nagroda - otrzymał ją, wiecie?). Takie hosztaplerstwo winno byc demaskowane, jest to szkodliwa sprawa, tak jak to ma miejsce z różnego rodzaju bioenergoterapeutami, którzy serwują ludziom chorym na raka kosmiczną energię i picie moczu.
Co do tego dziadka, to ja uważam, że nie ma nic złego w tym, że młody facet go obił (tak na marginesie, tam była jakaś nagroda - otrzymał ją, wiecie?). Takie hosztaplerstwo winno byc demaskowane, jest to szkodliwa sprawa, tak jak to ma miejsce z różnego rodzaju bioenergoterapeutami, którzy serwują ludziom chorym na raka kosmiczną energię i picie moczu.
...
Napisał(a)
"No tak, tylko że znowu jest to rozmowa o stanie idealnym, o stanie z ringu, gdzie obie strony są super skupione i nie lekceważą przeciwnika, nie są lekko na bani (albo bardzo), albo nie ma jakiś innych czynników zewnętrznych, typu lód, błoto, kocie szczyny na klatce. W realnym świecie chwytacz może zlekceważyc przeciwnika, przekonany o jedynym słusznym ataku w stylu BJJ, i się nadziać na np. piłkarza, który odruchowo kopnie z woleja. I tak by to można mnożyć."
Właśnie w "realnym świecie" gdzie przeważnie uliczny zabijaka nie jest przygotowany na wjazd w nogi, ma praktycznie minimalne szanse na obrone przed tym bo sie tego nie spodziewa. I jak grapler jest wyszkolony to nie ma znaczenia lód, błoto czy ilość % (oczywiscie bez przesady).
Skoro przygotowanemu na to CC sie zdażyło tylko raz w karierze (chyba) zareagować kolanem w głowe wchodzącego w nogi Kazika Fujity to jaką szanse moze miec zwykły, nie ćwiczący tych elementów człowiek ?
Zmieniony przez - Tony Scarf w dniu 2007-01-09 16:56:06
Właśnie w "realnym świecie" gdzie przeważnie uliczny zabijaka nie jest przygotowany na wjazd w nogi, ma praktycznie minimalne szanse na obrone przed tym bo sie tego nie spodziewa. I jak grapler jest wyszkolony to nie ma znaczenia lód, błoto czy ilość % (oczywiscie bez przesady).
Skoro przygotowanemu na to CC sie zdażyło tylko raz w karierze (chyba) zareagować kolanem w głowe wchodzącego w nogi Kazika Fujity to jaką szanse moze miec zwykły, nie ćwiczący tych elementów człowiek ?
Zmieniony przez - Tony Scarf w dniu 2007-01-09 16:56:06
...
Napisał(a)
:) Ale dlaczego nie dopuszczasz w "realnym swiecie" scenariusza odwrotnego???:) Jak grappler, to zawsze musi być automatycznie super wyskolony, nie może być początkujący bądż po prostu słaby?:) Albo np. że nie uwzględni śliskiej nawierzchni w swoich zamiarach i zaatakuje tak jak na macie, mając ten rodzaj ataku już wpojony na poziomie instynktu - i gwizdnie na mache?:)
W życiu jest o wiele więcej czynników destabilizujących, wybijających z rytmu, aniżeli na macie. Kiedyś jechaliśmy na koncert na Sląsk, poznaliśmy ekipkę kolesi w pociągu, wszyscy mieli jakiś kontakt z SW, a jeden szczególnie był doświadczony w taekwondo. W samym już mieście doszło do bójki z miejscowymi. Kolega taekwondoka swoimi wiatrakami z butami z blachą budził przerażenie w oponentach, do momentu, aż mu nie trzasły dżinsy w kroku, i jego rodowe klejnoty nie wyskoczyły na wierzch:) (nie miał majtek)...To go zdecydowanie wyprowadziło z równowagi i pozbawiło animuszu, natomiast miało dobrą stronę - zamiast się bić, solidarnie padliśmy na glebę ze śmiechu.:)
W życiu jest o wiele więcej czynników destabilizujących, wybijających z rytmu, aniżeli na macie. Kiedyś jechaliśmy na koncert na Sląsk, poznaliśmy ekipkę kolesi w pociągu, wszyscy mieli jakiś kontakt z SW, a jeden szczególnie był doświadczony w taekwondo. W samym już mieście doszło do bójki z miejscowymi. Kolega taekwondoka swoimi wiatrakami z butami z blachą budził przerażenie w oponentach, do momentu, aż mu nie trzasły dżinsy w kroku, i jego rodowe klejnoty nie wyskoczyły na wierzch:) (nie miał majtek)...To go zdecydowanie wyprowadziło z równowagi i pozbawiło animuszu, natomiast miało dobrą stronę - zamiast się bić, solidarnie padliśmy na glebę ze śmiechu.:)
...
Napisał(a)
Ja dali Bog wszystkie moje potyczki uliczne,konczylem na kilku strzalach na maske,na szczescie trafialem na takich,ktorym od razu ochota do walki przechodzila.Aczkolwiek kiedys z kolega z wrestlingu(nie z zapasow-z wrestlingu tego od Hulka H )zrobilismy sobie sparing nad jeziorkiem,wszedlem w nogi zejscie.... i jak nie ******lne kolanem o glebe! Alez bolalo,wejscie w nogi to profesjonalne,na macie winno sie roznic od tego,ktore ewentualnie bedzie wykonane na ulicy.Ja np odruchowo przy wejsciu schodze na kolano-przyklekam,wielu moich kolegow tak robi.W warunkach extreme natomiast technika ta musi wygladac inaczej.
Grappling
...
Napisał(a)
Kolega taekwondoka swoimi wiatrakami z butami z blachą budził przerażenie w oponentach, do momentu, aż mu nie trzasły dżinsy w kroku, i jego rodowe klejnoty nie wyskoczyły na wierzch:) (nie miał majtek)...To go zdecydowanie wyprowadziło z równowagi i pozbawiło animuszu, natomiast miało dobrą stronę - zamiast się bić, solidarnie padliśmy na glebę ze śmiechu.:)
SOG za narrację
SOG za narrację
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
...
Napisał(a)
ostatnio na treningu( zapasy) walczyliśmy z kolegą na obalenia przez wejście w nogi, różnego rodzaju wycinki itp. Mam to opanowane wmiare i nie ma z tym problemów. Raz wyszło, drugi raz, któryś raz z rzędu było Bumm !!
Otwieram oczy. Co jest??? Okazało się że przy wejściu kolega chciał zmniejszyć dystans i wystawił prawe kolano w przód .Przez zupełny przypadek wyprzedził moją akcje. Głowe miałem zboku więc teoretycznie nie powinno tego być ale on jakoś ją przemieścił w bok i do przodu.Także bardzo duzo zależy od szczęścia również( od tamtego czasu przy wejściu askrucyjnie ochraniam twarz )
Otwieram oczy. Co jest??? Okazało się że przy wejściu kolega chciał zmniejszyć dystans i wystawił prawe kolano w przód .Przez zupełny przypadek wyprzedził moją akcje. Głowe miałem zboku więc teoretycznie nie powinno tego być ale on jakoś ją przemieścił w bok i do przodu.Także bardzo duzo zależy od szczęścia również( od tamtego czasu przy wejściu askrucyjnie ochraniam twarz )
Zwycięsca może być tylko jeden!
...
Napisał(a)
http://www.karateinfo.pl/forum/viewtopic.php?t=521&start=15
hm... czasem żałuję, że wdaje się w rozmowy z takimi.
hm... czasem żałuję, że wdaje się w rozmowy z takimi.
...
Napisał(a)
Niska pozycja nie polepsza stabilnosci w sytuacji kiedy noga jest chwycona. Jedno co moze dawac, to to, ze trudniej moze byc zlapac obie nogi naraz. W tym wypadku jednak to tez nie jest tak, ze broni cie przed obaleniem sama pozycja - ta sama ktora przyjales zanim doszlo do chwytu. Jesli cos chroni przed wejsciem nogi to pozycja ktora instynktownie przyjmuje sie przy chwytane walce bez gi - z biodrami wycofanymi nieco do tylu i w miare nisko na nogach. Ale to jest pozycja plynna i stale sie zmieniajaca. Chroni to, jak reagujesz na probe uchwytu i ewentualnie na sam uchwyt. Jak przemieszczasz biodra, jak wycofujesz nogi itp. Jesli sie po prostu napniesz i usztywnisz nogi, to obalenie cie zajmie ulamek sekundy. Czlowiek stojacy w pozycjach z tradycyjnego karate - w bocznym kiba dachi albo w zenkutsu dachi jest do obalania graplerskiego obiektem wprost wymarzonym. Wlasnie dlatego, ze jest taki sztywny.
Pawel Drozdziak
Szkoła Walki Wręcz Vivartha
http://www.vivartha.net
Poprzedni temat
zmęczenie, załamanie fizyczne
Następny temat
Ochraniacz krocza
Polecane artykuły