Gwjazdor
No to tak, intensywnie codzienie sie rozciagac nie polecam, zreszta chyba malo kto by dal rade
Niewielkie rozciagaie, takie 'rozgrzewkowe' imho nie ma za bardzo wplywu na sile.
Chodzi raczej o to, ze jak sie pracuje nad sila miesni, to je sie troche skraca; a jak sa dlugie, rozciagniete miesnie (zaznaczam, ze mowie o konkretnym rozciagieciu, takim na granicy pelnego zakresu ruchu wstawie), to ich rozciagniecie moze byc wieksze niz ich sila (does it make any sense?), i w tym sensie sila moze byc troche oslabiona.
bo niektózy myślą,zę rozciągnięcie jest tak jak rozgrzanie - za długa przerwa i odpływa. Nie - to co rozciągniesz, zostanie Ci do końca dnia
Nie zgodze sie. Jak jest sie mocno rozgrzanym, to miesnie sa znacznie bardziej plastyczne i mozna miec naprawde duzy zakres ruchu (ja np. wtedy moge sie giac prawie na wszystkie strony, i mam duza amplitude ruchow, ze np. moge balistycznie sie rozciagac na maxymalnym zakresie i nic mi nie bedzie). Natomiast kiedy organizm juz sie schodzi, to i rozciagniecie sie wtedy zmniejsza, i juz sie nie ma takiej amplitudy ruchow, co wiecej, po intensywnym rozciaganiu, szczgolnie kiedy bylo i statycznie, i aktywne, i dynamiczne, i balistyczne, to po np. dwoch godzinach rozciagniecie moze byc wrecz mniejsze niz wczesniej! Potem oczywiscie wraca do normy, i nastepnego dnia jest sie nawet troche bardziej rozciagnietym.
Natomiast sytuacja o ktorej mowisz moze byc w przypadku, kiedy jest to lekki stretching, wtedy faktycznie, i polega raczej nie tyle na dochodzeniu do wlsnaego maximum i zwiekszaniu wlasnego zakresu,co na porannym rozciagnieciu miesni, ktore sie troche 'zastaly' po nocy.
Btw, ja sie czesto rozciagam rano, po krotkiej rozgrzewce, a potem jeszcze wieczorem intensywie, i to tez daje efekty.