narobić w gacie podczas walki/pobicia

witam

temat może głupi, ale mnie to interesuje:
czy widzieliście/słyszeliście o przypadku, żeby ktoś w trakcie bójki/pobicia puścił w spodnie?

ja słyszałem o jednym przypadku, że facet był bity po brzuchu kijem i nie wytrzymał

jeśli uznacie że temat idiotyczny to usune

no to moze zamiast się tak naśmiewać i dźwigać te opadajace ręce,albo prosić o usuwanie załóżcie jakieś ciekawe tematy gdzie rozwinie się jakaś interesujaca gadka???

idiotyczny temat.
po co ci to wiedzieć?

bo mnie to zastanawia

nie śmieszy mnie to, ani nie zamierzam z takich ludzi szydzić

Tim Sylvia - aktualny mistrz wagi ciężkiej UFC w czasie jednej z walk popuścił kleksiora - poważnie

mam kumpla co sie olał w starciu jak wykopał piłe do takiego świra na ogród na początku mówił ze wbiegł w kałuże ale potem się przyznał ale to za dzieciaka to nie ma co się dziwić ze że strachu może itp

Marian z kim sie wtedy Sylvia bil? przerwali walke?

często widzę pobitych, u których puściły zwieracze.
zdarza się to podczas urazów brzucha/podbrzusza.

Crazyfrog nie pamiętam dokladnei, ale chyba z Assuerio Silvą, albo Tra Telligmanem. Nie przerwali walki. Sylvia o tym sam opowiedział później w wywiadzie Bo to nie był jakiś wielki kleksior spływający po nodze

jako ciekawostkę dodam, że często zdarza się iż podczas wysiłku fizycznego puszczają zwieracze.

stąd też w wielu dyscyplinach przed zawodami wykonuje się "lewatywę".

pomyślcie sobie o ciężarowcach

o nieeee...takie zwalowe uczucie towarzyszy u nich przy kazdych zawodach?

Nie koniecznie musi byc od urazów. Moze tez byc ze strachu. Ja widzialem autentycznie jak koles dał "rzadźioche" kiedy wyrwał mi lusterko w samochodzie(jakis skejt pierodlony, Mariusz ty jeździsz na rowerze nie wiem czy to te same klimaty ale od tamtej pory nie lubie gnoi). Skakał na swojej ******lonej deseczce i stracil równowane, widzialem wszystko z budki gdzie placi sie za postój, chwycil sie lusterka bo inaczej by sie wy***ał na ziemie, lusterko bylo naderwane, jego "zioooomy" zaczeli go straszyc i podjudzać ze ooo ****a czekaj jak ktos to zobaczy itp o ja ******le prze***ales sobie itp itd, no więc on chcial zagrac na zimną krew i do***al mi lusterko jeszcze bardziej, pewnie zeby pokazac kolesiom ze jest kozak i nie boi sie konsekwencji. Wylecialem z budki w bezrękawniku(lato 2005) i zacząlem ryja drzeć zeby nie próbowal uciekac bo od razu morduje albo strzelam(mialem jak Boga kocham pistolet na kulki siostrzeńca 6 latka ale calkiem autentyk, w koncu nawet i tak go nie wyjałem bo to juz by go dobiło na amen...czytajcie dalej), stał w miejscu grzecznie przy lusterku, podszedlem i mowie autentycznie, ze za 60 sekund lusterko ma byc takie jak bylo 2 min temu a jak nie to przysiegam ci na moj samochod ze mi przy kolegach pociągniesz. Nagle uslyszalem lekkie "bączki z łączki" szalejących zwieraczy a potem juz straszny smród i zółtawą sluzowatą ciecz na jego super skejciarskich, szerokich krótkich spodenkach. Kazalem mu *******lac i zakladac ceraty następnym razem jak bedzie planowal takie cos.

A teraz inna sprawa zeby nie bylo gadki ze strugam gangstera, kiedys po kosmicznym treningu z jednym z polskich strongmanó(amatorów ale bardzo dobrze znany nawet tu na forum ) mialem tak zmęczone uda i krzyzowo-lędźwiowy odcinek kręgoslupa ze biegnąć do kibla dawałem wszelkimi możliwymi otworami po trochu. W odcinku krzyzowym znajduje sie osrodek odpowiedzialny za wydalanie moczu natomiast podejzewam ze ogolnie "zmasakrowanie" po treningu sprawilo ze przestalem panowac nad organizmem.

Zmieniony przez - Bahamut w dniu 2006-07-13 11:58:01