Jakaś napewno
, ale nigdy nie widzialem przedstawiciela tradycyjnego kung fu, jakiejs szczegolnej, najskuteczniejszej odmiany, przez rdzennego mnicha ktory praktykuje to dziesiątki lat w walce z innym przedstawiecielem innej SW. Chcialbym cos takiego zobaczyc. Albo mnisi by sie załamali ze taka tradycja i tyle wieków Kung Fu okazalo sie mistyfikacją, albo okaze sie rewolucyjnym stylem walki. To czego uczą w polsce ci wszyscy pseudo fachowcy to nie moze byc TO. To tak jakby Eskimos uczył Włocha robic Spaghetti mamma mia
Wedlug mnie za duzo w tych mnichach tego gadania o wyciszaniu sie, medytacji itp, zbyt filmowo to wyglada, powinno byc wlasnie wiecej agresji, więcej stylu wściekłego kozaka niz pijanej małpy czy wydymanej modliszki. Ciekaw jestem czy kiedys sie doczekamy czegos takiego.
Sztuki walki to ogromnie wielka dziedzina, jak medycyna czy prawo, nie moze byc w niej tylko jednego schematu ze kto umie
BJJ i MT to juz jest mistrzem i wymiata, to by oznaczalo ze SW to g**** ktore wystarczy uprawiac wedlug jednego schematu i zwycięzac wszystko. LOL
Zmieniony przez - Bahamut w dniu 2006-06-21 14:35:35