Sen

czemu sie hamować jak zaczyna sie spac powyżej 10h ????

Bo szkoda zycia na sen

A tak na serio to nie ma sensu dłuzej spac niż te 10h z dwóch powodów
- nie jest to już taka wspaniała regeneracja jak ta nocna,
- organizm po kilku godzinach przechodzi w stan kataboliczny (nawet duża dawka sera z oliwą przed snem tego nie zmieni).

Moim zdaniem i chyba wieksza czesc ludzi sie z tym zgodzi, ze najzdrowsze jest spanie w nocy, chyba ze tak jak ktos wyzej wspomnial ma jakis inny uklad genetyczny. Dla mnie najodpowiedniejsza ilosc snu to 8 godzin, jestem wystarczajaco wyspany i nie czuje takiego czegos co odczuwa sie po 10-11 godzinach snu - wg mnie troche za dlugo. 30 min snu podczas dnia powinno spokojnie wystarczyc. Raczej nie nalezy zmieniac swojego mikrocyklu, ze raz idziesz spac o 22 a raz o 2 nad ranem. Zreszta idac spac o 2 i powiedzmy wstajac o 10-11 sniadanie to juz nie jest te sniadanie, ktore je sie o 6 czy 7.

protech czytam twoj post 10 raz i nadal nie lapie roznnicy miedzy sniadaniem o 11 np a o np 7 mozesz jakos mi to wytlumaczyc gdzie ty tu widzisz roznice?

Tak wyczytalem na internecie, byc moze nawet na sfd. Nie mysl, ze sobie to wymyslilem.

Nie powiedzialem ze wymysliles ale ja nie mam pojecia ze jest roznica miedzy tym a tym a na sfd znalesc nie moge i chce sie doluczyc a wiec mzoesz mi wyjasnic?

Mialem to dodac do poprzedniego posta ale juz sie nie da:
Dla mnie sniadanie o 11 bardziej kojarzy sie z obiadem, przynajmniej u mnie tak jest, jak wstane o 7 czuje sie zupelnie inaczej niz jak wstane o 11. Wiec moze to jednak zalezy od genetyki, a moze powielilem wypisana przez kogos glupote, jesli tak to no ofense do mnie.

Nie potrafie chyba jednak wytlumaczyc, zazwyczaj o 7 dam rade zjesc duzo wiecej niz o 11 i poprostu jakos lepiej mi wchodzi (bez aluzji).
To teraz pytanie do ciebie, czy do sniadania o 11 albo sniadania o 15 tez nie ma roznicy?

protech - wszystko zalezy od trubu życia jaki prowadzisz bo faktycznie jeśli trening masz zawsze o 12:30 (tak jak ja) to godzina o której wstajesz ma jakieś znaczenie bo jak pospię do 10 to raczej nie zmeczę 2 posiłków przed treningiem, a nawet jeśli to się nie przyjma i odstep miedzy treningiem a posiłkiem bedzie zbyt mały (2 posiłki do treningu to minimum). Natomiast jesli mas ztreningi wieczorem to raczej organizm zdążysz zaopatrzyc juz w opowiednią ilość energii wiciagu dnia i nie robi tojakiś różnicy.

Protech ale patrz ty masz siadanie o 7 np ja mam o 8 a ktos ma o 11 ja mam objad o 15 ty pewnie o 14 a ktos ma o 19 i ma trening do 20:30 np nie rozumiem czemu takie posilki maja byc gorsze. Przeciez sa osoby majace odwrotny tryb zycia np osoby ktore czesto rpacuja na nocna zmiane musze jesc w nocy nie ma wyjscia i jakos maja sie dobrze, tak smao kulturysci przeciesz orgaznim sie przezyczaja do posilkow jesli ktos idzie spac o 3 nad ranem i wsaje o 11 i je sniadanie pozniej o 13 drugi posilek itp to ja nie widze podstaw by mialby byc gorszy od tego mojego./twojego

Hm, nie staraj mi sie wmowic, ze spanie w dzien to tak samo jak spanie w nocy.
Cytuje:
przeciez sa osoby majace odwrotny tryb zycia np osoby ktore czesto rpacuja na nocna zmiane musze jesc w nocy nie ma wyjscia i jakos maja sie dobrze, tak smao kulturysci
Dlaczego kulturysci maja jesc w nocy a spac w dzien?
Mimo wszystko sadze, ze jesli ktos spi w dzien a w nocy pracuje to po jakims czasie musi to wyjsc na gorsze, godzina biologiczna to godzina biologiczna. No moze ktos kto od roku czasu ma taki sam mikrocykl, ze w nocy pracuje a w dzien spi to sie jakos przezwyczaja, ale na pewno nie ktos kto raz idzie pracowac w nocy, raz w dzien. Zreszta tu tez zalezy od genetyki, jesli komus wystarcza 4h snu i ew. dosypianie w wolnej chwili to n/p.