z tydzien temu szedlem do parku z dziewczyna,podchodzi do nas jakis typek i mowi "dziendobry policja kryminalna,poprosze dokumenty" sprawdzil nasze dokumenty,pytal sie czy niemamy fifek przy ssobie trawy itp itd potem wezwal radiowoz bo strwierdzil ze jestem podejrzany,podobny z rysopisu do kogos poszukiwanego listem gonczym. Potem wzial od nas telefony i chcial sprawdzic ostatnio wybierane numery,nastepnie powiedzial "ide do radiowozu sprawdze czy nie sa kradzione" a jego kolega mial nas pilnowac. Na poczatku chcieli nas skuć wogule w kajdanki ale darowali sobie.
No i czekamy czekam,a ten pierwzy nie wraca,to mowie do tego co nas pilnowal zeby mi pokazal swoja legitymacje policyjna a on ze nie ma bo jest pomocnikiem policjanta,potem mowie do niego "co wy w*****a walicie,gdzie ten twoj kolega z telefonami??" a on cos zaczał sie jąkać do mnie,kręcic,i nagle zaczał *******lac. Pobieglem za nim,złapałem go po chwili sprintu,i kilka prostych,potem klincz i kolana na tors,a ze byl w miare silny i sie wyrywal, to walke sprowadzilem do parteru,probowalem balache zalozyc,ale sie wyrwal to w takim razie duszenie gilotynowe nogami,Znow sie zaczal wyrywac,i probowal mnie przydusic,kopnieciem odepchnąłem go i nagle policja wpadła miedzy nas bo to w parku sie dzialo.
moja dziewczyna dobiegła,za***ała mu,nawyzywala napluła w twarz i ogolnie nie byla szczesliwa. Oboje mielismy nowe telefony a tu*****. Policja zaskoczyla mnie szybkoscia reakcji,bo juz 2 dni pozniej mieli drugiego ciecia,i tego samego dnia pasera ktory wzial nasze telefony,ale poki co ich nie mamy. Dodam ze na poczatku pokazał mi odznake ktory jak sie pozniej okazalo byla prawdziwa,oraz pistolet w kaburze przez co nie mialem watpliwosci co do realnosci... ale coz,czego to ****y nei wymyslą ogolnie przekonałem sie do BJJ,zdecydowanie lepsze w walce jeden na jeden,do niedawna mialem inne zdanie,ale sprawdzilem i warto,zachecam chłopaki,bjj rulez moje straty to telefon,rozdarty sweterek,bluzka, pocięte plecy - bo w parterze wpadlismy w jakieś ciernie, no i na skroni jakas rana. A wy,mieliście podobne sytuacje??
pozdrawiam
"powiedz mi dobre słowo albo nie mów nic"