Psy bez smyczy i kagańca.

To że groźny pies nie ma kagańca to zrozumieć jeszcze mogę, ale to, że sobie biega po podwórku to to już mnie irytuje. Ostatnio widziałem pittbulla biegającego po podwórku bez smyczy i kagańca. Przecież takim psom zawsze może coś od***ać i co wtedy? Co o tym myślicie?

Od tego masz policję i straż miejską.

To nie dotyczy tylko terrierów typu bull(bo nie wiem dokladnie jakiego psa mogles widziec) przedwczoraj mojegop kuzyna idącego ze swoim AST(pies byl na smyczy i w kagancu) zaatakowal duzy owczarkowaty mieszaniec w centrum miasta.
KAZDY pies powinien byc kontrolowany przez wlasciciela, niezaleznie od swojej rasy-bo moze sprowokowac bójkę i stac sie przyczyną nieszczęścia.
I w tym sensie kazdy pies biegający luzem stwarza zagrozenie, a nie tylko kilka okreslonych ras, na których wyżywają sie media.

Kundli to lata cała masa. Jeśli chodzi o policję lub straż miejską, to jakbym za każdym razem miał po nich dzwonić jak widzę psa bez smyczy i kagańca, to by mi życia nie starczyło. Powinni wprowadzić wysokie kary pieniężne za takie coś.

Straz miejska wlepia mandaty, przy mnie dostala jakas babcia za jamnika bez smyczy 50 złotych, w Słupsku.

No jamniki są niezwykle groźne.

Widzisz, nie ma kryterium wg ktorego nalezy uznac, ze ten pies jest grozny a ten nie. Jezeli karamy-to wszystkich. Bo dlaczego ty masz miec spokojnego owczarka niemieckiego na smyczy i w kagancu(a najlepiej w ogóle w klatece), a z jakiej racji ktos ma miec agresywnego, czepiającego sie zebami nogawek ratlerka calkowicie luzem? Czeto to te male, jazgoczace psy prowokują awantury, bo zdaniem ich wlascicieli są niegrozne. A potem taki wlasciciel bedzie mial pretensje nawet o to, ze twoj pies zaatakowany trzepnąl go za mocno kagancem. I wina spadnie na ciebie, bo twoj pies jest większy.

Dokładnie, Pittt. Nie ma co dzielic psów na rasy bardziej i mniej agresywne. Kaganiec i smycz w miejscu publicznym to obowiązek dla każdego psa (no może poza miniaturkami noszonymi w torebkach ) Akurat tutaj psy molosowate padły ofiarą niesłusznych posądzeń o jakiąś szczególną agresję. O wiele częściej atakują ludzi np. owczarki niemieckie.

Na molosach i terrierach typu bull skupia się uwaga mediów, tworzą w nas one obraz krwiożerczych bestii. Tymczasem wystarczy zapoznac się blizej z historią wyzej wymienionych terrierów, zeby zrozumiec, iż w tej grupie ras starano się całkowicie wykorzenic agresje w stosunku do ludzi.
Czasami takie psy wpadaja w ręce d****i- i zaczyna sie problem. Ale to jest raczej nie do uniknięcia, tak samo jak nie da sie uniknąć tego, ze ktos zadzga cie nozem kuchennym, który w rękach normalnego czlowieka jest calkowicie niegroznym narzędziem.
W USA dziennikarze tak bardzo zapamiętali się w oczernianiu APBT, ze zjezdzali się gromadami dy pies zaatakowal czlowieka. Gdy okazalo się, ze to zupelnie inna rasa-wyjezdzali nie pisząc nic. Albo co gorsza-i tak przypisywali winę APBT. To samo zaczyna sie dziac w Polsce-vide genialny "super expres".
Ostatnio w "poradniku domowym" znalazlem zdjecie bullteriera podpisane"amerykanski pitbull". Glupota i niekompetencja.

Macie racje, pies powinnien być na smyczy i w kagańcu ... Mam sąsiada który ma dwa psy :
1. małe, czarne gó..., do tego kulawe, jak jest sam nie atakuje i przemyka jak to było pokazane w Symetri
2. Duży pies (mieszaniec chyba), suka, bardzo agresywna do wszystkiego co się rusza i jest nie swoje ...
Spacer wygląda tak : typ wychodzi z suką na smyczy, a kulawiec leci obok. Wystarczy że suka się na kogoś rzuci to już leci kulawiec albo na odwrót ... Dlatego strach przechodzić koło niej bo może szarpnąć panem i nieźle uwalić ... A co najśmieszniejsze któregoś dnia gdy wchodziła jego eks- żona do domu suka uciekła i zaczeła mnie gonić udało mi się uciec i mało jej głowy nie rozwaliłem drzwiami od klatki ;-PP Co najważniejsze nie była to pierwsza sytuacja ...
Inna sytuacja jest u kumpla - ma boksera który w ogóle się nie rzuca na ludzi i jest przyjazny ...

Podsumowując: Każdy pies w miejscu publicznym powinnien być na smyczy i mieć kaganiec, bo jak się okazuje nie tylko te duże są agresywne i groźne ...

ps. wypadało by żeby ktoś się wziął za te odchodzy na trawnikach ... ble

Mieszkam juz troche czasu w Brukseli. Tutaj nie uswiadczy sie samopas biegajacego psa, a bardzo rzadko mozna spotkac kota. Nikt tutaj nie spuszacza psa ze smyczy. I wszyscy bez wyjatku to respektyja. Wychodzac z psem, kazdy bierze ze soba torebke na psie bobki i kazdy sprzata po swoim psie. Szkoda tylko, ze nie obowiazuje tutaj nakaz zakladania psom kaganca na spacer. A temat nakladania psom kagancow omawialismy calkiem niedawno w innym poscie pamietasz PITTT? https://www.sfd.pl/temat206879/