Tylko PRIDE FC

Gołota,Saleta.Ludzie się nimi jarają a tak naprawdę najlepsi zawodnicy występują w PRIDE FC.Niektórzy patrzą (chyba że już zmienili zdanie) z przymrużeniem oka na zawody MMA (bo vale tudo jest teraz mniej popularne).Kumple ze studiów też uważali boks za numer jeden,ale jak Botha przegrywał,pokazałem niektórym walki może niezbyt efektowne ale jakże efektywne Royca Graciego,oraz jak wyciągałem balachę gościowi który ma 46 cm w bicepsie (kiedyś prowadziłem sekcję wraz z bardzo dobrymm zawodnikiem) to zmieniali powoli zdanie.A pamiętam teksty:"No ale on go sprowadził na ziemię..."Ja zawsze odpwoiadałem ze reguły były równe.A teraz jak Paweł Nastula będzie walczył w PRIDE FC oraz jak w telewizji można zobaczyć gale MMA to niektórzy zaczynają się zwracać ku MMA.Boks wyginie,jeżeli tak dalej pójdzie.Dawniej ludzie poklepywali mnie po ramieniu i mówili:"Tak tak..." a teraz pytają się jak się wykonuję taką technikę co sie łamię rękę (balacha).Raz na WF pokzazywałem kumplą oraz nauczycielowi jak się kończy ludzi w parterze mimo iż nigdy nie trenowałem BJJ regularnie w klubie (na tych zajęciach wypękali wyskoczyć ze mną na kickboxing,ewentualnie boks).Tak więc MMA dopiero się zaczyna w naszym kraju.Niedowiarków zapraszam do MMA.

Jarząbek: ja też nie, szczególnie Saletą. Ale nie o to mi w ogóle chodziło. Miałem na myśli nastroje panujące że tak powiem, w środowisku i ogólnie wśród kibiców polskich reprezentantów sportów walki, czyli w 99% kibicach boksu. O to,że wszędzie był raban i potem nic z tego, natomiast w przypadku Nastuli - naglewyniknęła pewna wiadomośc, która zaskoczyła wszystkich i była prawdziwa. Już w niedzielę będziemy świadkami bezprecedensowego zdarzenia w dziejach polskiego MMA - tak właśnie uważam. Bez względu na to, jaki rezultat będzie i jak się on odbije na przyszłości naszego zawodnika. Aczkolwiek wierzę, że jak najlepiej (nie musi to wcale oznaczac, ze bezgranicznie wierze w zwyciestwo Nastka, hoc tego życzę mu z całego serca).

Zgadzam się. W Polsce MMA jest w powijakach, świadczy o tym zarówno totalna niewiedza społeczeństwa na temat tego, co to choćby w największym uogólnieniu jest, poziom naszych "najlepszych fighterów", a także poziom organizacyjny zawodów w naszym kraju (oczywiście ja zdaję sobie sprawę, że ta bida wynika w dużej mierze z braku odpowiednich funduszy). Dlatego - mimo, ze ani nie wierzę w zwycięstwo w walce z Nogueirą...ani nawet bym go nie chciał - uważam, że to wspaniale, że Paweł Nastula będzie występował w PRIDE. Oby zapisał swoje występy pozytywnie, tak aby ludzi one przyciągnęły do MMA. To, że ktoś o takiej renomie bierze w tym udział tylko uwiarygnodni MMW w oczach Polaków (dlatego tak bardzo mi na nerwy działają bzdurne komentarze np. Kubackiego). Poprawi to pozycję i jakość naszego MMA niesłychanie - taką przynajmniej mam nadzieję. Ten sport jest pod każdym względem lepszy (według mnie) od boksu i wierzę, że choćby niewielka część społeczeństwa podzieli - po bliższym zaznajomieniu się z MMA - moją opinię

Mimo wszystko bardziej mi sie boks podoba

Boks wyginie,jeżeli tak dalej pójdzie

Nietrafiona teza. Nigdy nie wyginie. Tak samo jak boks tajski, zapasy itp. Nie zapominajmy, że te sporty walki to niezbędne SKŁADNIKI treningu przekrojowego. ZAWSZE trener boksu jest konieczny - jak zawodnik ma być wszestronny. I goście z BJJ przychodzą do nas na Tajski, a my chodzimy na BJJ. Trenerzy tajskiego chodzą na boks, goście z boksu przychodzą na tajski itp. itd. 2-3 trenerów to konieczność - a kto nauczy lepiej niż specjalista?!

Patrząc ładniejsze / brzydsze / podoba się bardziej / mniej - niestety MMA wieje nudą - boks i thai-boxing też. Wszystko zależy od zawodników i walki. Często wygrane są tak wymęczone, że aż szkoda oglądać. Powolny pojedynek szachowy, mało siły, gra na przetrzymanie i "czajenie się". Przewijam 10 minut walki (lub kilka rund), oglądam końcówkę. I dokładnie tak samo w boksie, MMA, thai-boxingu. Zależy co kto lubi. MMA / VT: lubię G&P, nokauty i ostre starcia.

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2005-06-22 11:21:41

Chodziło mi o zainteresowanie boksem zawodowym.Może nie wyginie ale popularność znacznie spadnie.A jezeli chodzi o trening to wiadomo,że rece są najważniejsze w walce.

Zainteresowanie - owszem - też od kilku lat przepowiadam poważne spadki zainteresowania. MMA u nas jeszcze raczkuje, ale to się zmienia.

Ludzie po prostu boją się czegoś, czego nie znają. Do takiej a nie innej opinii o tym sporcie przyczyniły się w dużej mierze te wszystkie filmy z Van Damme'm itp. o walkach w klatkach na śmierć i życie... W TV też nieraz gadali o nielegalnych walkach w Rosji i na Białorusi, więc cóż się przeciętnemu Kowalskiemu dziwić, że uważa MMA za "zezwierzęcenie". Póki telewizja publiczna nie zacznie interesować się tym "na poważnie", a nie traktować to jak kolejną tanią sensację to tak będzie. Wszystko jednak moim zdaniem idzie w dobrym kierunku. Gale na Polsat Sport, Fight Club na Eurosport, teraz Nastula w PRIDE - będzie dobrze..

Spadek zainteresowania boskem wynika rownież z braku postaci kultowych - mistrzów jak Tyson, Holyfield, czy Lennox. A co do wzrostu popularnosci MMA - po prostu jest ciekawe - musi przyciagnąć kibiców!

Mam nadzieję że gale MMA będą pokazywane na kilku Polskich programach a nie tylko na Polsat Sport. Jeśli nie będę musiał kupić Satelite i dekoder Polsatu..:D

Czytam tak Wasze posty i przyszła mi do głowy taka myśl. Otóż wszyscy najpierw patrzyli na walki Gołoty - leciały teksty typu "mamy wielkiego boksera, nadzieję białych, co prawda z psychą lekko zrytą, ale zobaczycie co pokaże". Pokazał nam to co pokazał, nie komentuję, bo to nie moja intencja. Dalej Michalczewski: wielkie serce do walki, ale się wypalił, a przedtem skrzywdzili go sędziowie. Saleta? Temat najbardziej śliski i kontrowersyjny z poruszonych przeze mnie. No bo w końcu w kickboxingu osiągnął wiele,ale w boksie nie było już tak kolorowo. Jego problem polega według mnie na tym, że zbyt mocno próbuje się chłopak wylansowac na gwiazdora (albo ktoś próbuje go wylansowac). Apogeum i najlepszy przykład tego, co mam na myśli to te wszystkie te plotki w stylu "Saleta w K-1", które jeszcze bardziej sfrajerzyły tego zawodnika, szczególnie w świetle jego "walki K-1 w Barze". Aż tu nagle, ni stąd ni z owąd pojawia się praktycznie zapomniany już Paweł Nastula, który ma walczyc w Pride, najbardziej prestiżowej obecnie federacji MMA, i to nie z byle jakim przeciwnikiem. Jaka jest moja konkluzja: WIELKI SZACUNEK dla Pawła za to, że nie było z nim podobnie, jak z naszymi pozostałymi fajterami, nie było niepotrzebnego szumu medialnego, tylko solidna robota na treningach. Miejmy nadzieję, że zotanie ona zwieńczona piękną postawą w ringu, czego serdecznie życzę Pawłowi Nastuli.

Ja nigdy nie jarałem się Gołotą,Michalczewskim,Saletą.