MOJA HISTORIA CIERPIEŃ-DIET

z jakiego jesteś miasta? jesli z wawy,mam dobrego psychologa od zaburzeń jedzenia,prowadzi terapię wykorzystując pracę z ciałem m.in. Ja np.rzuciłam palenie,chodzi o to,ze praca z ciałem powoduje wysoki stopień świadomości swojego ciała,człowiek przestaje sobie szkodzic,ponieważ nie tyle WIE,że szkodzi,co czuje to niejako instynktownie,tak jak zwierze,które niezje nigdy czegoś niezdrowego (o ile żyje na wolności,a nie piesek kanapowy z czekoladkami)

napisz skąd jesteś

A od kiedy wyleczenie z zaburzeń odżywiania polega na stronieniu od niezdrowych rzeczy

To był przykład,w podobny sposób mozna przestać jeść słodycze,to też jest uzależnienie i równie niezdrowe jak papierosy.

Ja bym sobie kupił np. ulubiony batonik

stale go miał przy sobie

ile razy miałbym chęć na coś słodkiego wyjąłbym tego sukinkota z kieszeni

popatrzył na niego, pomyślał "no, kto tu jest silniejszy, ty czy ja ?"

i odłożył z powrotem do kieszeni

tak jak nadal mam ostatnią napoczętą paczkę papierosków (już nie przy sobie ale w szafce) i gdybym miał nieprzepartą chęć zapalenia wystarczyłoby popatrzyć na nią i pomyśleć "jak takie coś może być silniejsze niż ja" aby chęć zapalenia przełamać ....

wszystko tkwi w psychice - wystarczy umieścić problem we właściwym kontekście aby zniknął ...

Ten batonik..... chyba sobie normalni sprawie cos takiego na chwile slabosci... nigdy nie wiadomo kiedy "Słodycze znowu zaatakuja"

Ten batonik... Tyka, syty glodnego nie zrozumie.
Ja moge brac maksymalne obciazenie na kilku maszynach na silowni po kilkanascie powtorzen w serii, ale są takie momenty, ze cholerny 68 gramowy batonik jest silniejszy ode mnie. Ostatnio przegralam ze strucla jablkowa .

a moge brac maksymalne obciazenie na kilku maszynach na silowni po kilkanascie powtorzen

spróbuj maksymalne obciążenie (1 RM) na jednej sztandze w jednym powtórzeniu, to jest wyzwanie ... hrhr

są takie momenty, ze cholerny 68 gramowy batonik jest silniejszy ode mnie. Ostatnio przegralam ze strucla jablkowa

no przyznaję, mogłbym przegrać np. z aromatycznym kubańskim cygarem, ale żeby ze struclą ???

zresztą mam pewna teorię na ten temat - wygrać mozna zawsze, wystarczy odwrócić swą własną uwagę od obiektu pożądania hrhrhr (my God, ile razy ja już przez to przechodziłem hrhrhr bynajmniej nie w dziedzinie strucli buhehehe hrhrhr lol) i zająć sie po prostu czymś innym - z reguły słabość dopada w chwilach lenistwa, nieróbstwa i nudy. Jak się ma myśli i ręce zajęte robotą to się podobno nie grzeszy hrhr

To nie masz takiego aromatycznego kubanskiego cygara, zeby na nie popatrzec i zapytac "kto tu jest silniejszy?"

A ta strucla, widzisz...
Ja mam w bicepsie marne 26.5 cm, ta strucla miala w obwodzie okolo 40 cm - i nie ma "zmiłuj"