Bigoreksja
Rozmiar jest ważny
- Co jest?! Panienka nie zrobi dwudziestu powtórzeń?! Co znaczy: nie mogę? Ja mogę, to ty też możesz! Facet jesteś czy ciota?! Robisz albo *******laj! - godzina przyjemności z panem Marcinem kosztuje 50 zł.
Za tyle Marcin zajmie się tobą, jak rodzona mama. Godzina obrażania, mieszania z błotem i równania z ziemią. Ale przede wszystkim godzina intensywnych ćwiczeń na ławce, ze sztangą i przy atlasie. Jedna seria na rozgrzewkę z 50-kilogramową sztangą: pięć powtórzeń, krótki odpoczynek, potem Marcin zakłada na gryf 75 kg i znowu pięć "ciśnień" przy akompaniamencie zachęcających okrzyków ("Nie op*****laj się nędzny krawaciarzu!"), po kilku minutach odpoczynku trener Marcin dokłada 25 kg i pilnuje, żeby seria (3 x 5) była wykonana prawidłowo i w równym tempie.
Po wyczerpującym treningu pan Marcin pożegna się miło, poda rękę, umówi się na następne spotkanie: "Dobrze było. To fajnie. Spieprzaj do sauny". Numerem telefonu do pana Marcina wymieniają się zapracowani brand managerzy i accountanci z wielkich korporacji: jest w cenie, bo jest stosunkowo tani i skuteczny. Tomek Wacławski, główny księgowy w firmie spedycyjnej, pokazuje swoje zdjęcie z czasów "przed Marcinem": 36-latek o posturze wątłego 13-latka w za dużej marynarce i krawacie ściskającym żylastą szyję. - Dziś wyglądam przynajmniej jak facet
- PRĘŻY SIĘ DUMNIE KSIĘGOWY.
- Tarka jest, biceps też, a w udzie 65. Do Marcina chodzę dwa razy w tygodniu, choćby się waliło i paliło na siłownię znajdę czas. Anabole? Nie, skąd, żadnej chemii. Marcin by mnie wypieprzył. Sam mi dobiera preparaty białkowe i odżywki, uaktualnia dietę. W przyszłym tygodniu zaczynamy pracować nad łydkami. Po co księgowemu doskonale umięśnione łydki? - Chcę dobrze wyglądać, lepiej się czuję, no i w tym roku w Chorwacji po raz pierwszy nie będę się wstydził na plaży swojego wyglądu.
Okazuje się, że nadmierne dbanie o własny wygląd jest nie tylko cechą kobiet. Coraz więcej mężczyzn chce za wszelką cenę zmienić swoją sylwetkę, wierząc, że ładnie umięśnione ciało może się stać przepustką do lepszego świata. Zależy im przede wszystkim na wspaniałej muskulaturze. Ci najbardziej wytrwali i zdeterminowani spędzają na siłowni kilka godzin dziennie. Zazwyczaj ćwiczą bez konsultacji z lekarzem, często bez nadzoru trenerskiego, specjalnie nie zważając na zmęczenie i kontuzje.
- Dlatego Marcin jest w cenie - stwierdza Tomek. - Miły nie jest, powiedzmy sobie prawdę: to rzeźnik i sadysta, ale krzywdy nie zrobi i widać rezultaty jego pracy. Do trenera Marcina chodzi też Darek, informatyk w ZUS-ie. - Nie jestem pakerem, skąd - zaklina się. - Po prostu chcę dobrze wyglądać. Dbam o siebie.
Darek opowiada, jak przez cztery pierwsze miesiące pracowali z Marcinem nad wyjątkowo płaską dupą informatyka, ramionami jak ołówki i opasłym piwno-chipsowym brzuchem. Potem zajęli się rzeźbą. Darek z obrzydzeniem wspomina swój poprzedni wygląd: zwały tłuszczu i zbyteczne kilogramy, tam gdzie nie trzeba. - Dziś też idę do Marcina, a w piątek to zrobię sobie wolne już od 17.00 i skoczę na salę na trzy godziny. Jest coraz lepiej, ale pracujemy z Marcinem nad kapturem (mięsień czworoboczny), bo to moja słaba strona. Co się stanie, jak nie pójdę na trening? No, niby nic... Ale dlaczego mam nie iść, skoro mi to sprawia przyjemność i satysfakcję?
O tym, że częste chodzenie do pakerni może prowadzić do uzależnienia, stwierdzili ostatnio naukowcy z Akademii Medycznej Mount Sinai w Nowym Jorku. Uznali, że ciągły brak akceptacji swojej muskulatury u niektórych mężczyzn może prowadzić do choroby, tzw. bigoreksji. Bigorektyk patrzy w lustro i ciągle wydaje mu się, że pomimo regularnych treningów, jest ciągle zbyt mizerny. Obsesyjnie mierzy obwód klatki piersiowej, bicepsów i stale obserwuje
WZROST MASY.
Inwestuje także w odżywki i suplementy białkowe, które sprawiają, że mięśnie pod wpływem wysiłku rozrastają się do imponujących rozmiarów.
W Gdańskim Ośrodku Psychoterapii specjaliści zajmujący się m.in. anoreksją i bulimią przyznają, że nie słyszeli jeszcze o przypadkach bigoreksji. W historii placówki nie było pacjentów cierpiących na tę przypadłość. Na Zachodzie jednak bigoreksja, uważana za siostrę anoreksji, uznana jest już za poważny problem. Osoby cierpiące na anoreksję i bigoreksję łączy brak akceptacji własnej figury: na anoreksję chorują przede wszystkim kobiety, które za wszelką cenę chcą być szczupłe, a na bigoreksję - mężczyźni marzący o sylwetce kulturysty i spędzający długie godziny na siłowni. Szybko okazuje się jednak, że wyrzeczenia na siłowni nie wystarczają: panowie zaczynają zażywać preparaty witaminowe i wzmacniające, przechodzą na cudowne diety. Kiedy i te zabiegi nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, sięgają po anaboliki.
- Sami sobie robią krzywdę - mówi przebywający często wśród trenujących Daniel Miazga, student Akademii Wychowania Fizycznego, a jednocześnie trener i pracownik klubu fitness. Z "koksiarzami" ma do czynienia na co dzień. - Znam kilku facetów, którzy już wyłysieli od sterydów i teraz latają z paniką od lekarza do lekarza, bo coś nie tak z jajkami czy ciśnieniem. Ludzie zażywają różne wynalazki, hormony na kilogramy, prosto z Ukrainy, kupowane na bazarze. Jeden z takich kolesi, Siwy, nie może sam sobie zdjąć koszulki ani podrapać po plecach, tak mu się rozrosły mięśnie - opowiada Miazga. - A krosty na twarzy to ma jak kratery.
Lekarze stwierdzają, iż długotrwałe stosowanie sterydów może doprowadzić do wczesnej miażdżycy, wywołać nowotwory wątroby, płuc i prostaty oraz zmiany zakrzepowe żył. Równie niepokojące są zaburzenia psychiczne, wzrost agresji, napięcia i stany depresji.
Powszechnie uważa się, że problem "przepakowania" dotyczy tylko dresiarzy, złodziei samochodów, bramkarzy w podejrzanych lokalach. - To bzdura! - stwierdza Maryna, studentka IV roku polonistyki na Uniwersytecie Gdańskim, która zerwała ze swoim narzeczonym, doktorantem historii, bo ten zbyt często bywał na siłowni. - Przestaliśmy się spotykać, bo nie potrafił opuścić jednego treningu, żeby pójść ze mną do kina, czy do znajomych. Kiedy ostatni raz widziałam Mateusza, wyglądał bardzo źle, jak nadmuchana piłka, spocony i czerwony. Nie wiem, jak on godzi studia, pracę i swoją... hm... pasję. Testosteron propinat - przeczytała Maryna na małym pudełeczku, które kiedyś wypadło Mateuszowi z plecaka, i wszystko było jasne. - Podobno na siłowni mówią na niego profesor - wzdycha dziewczyna.
Od tragicznych skutków koksowania uchronić się jest łatwo. Wystarczy wybrać dobrą siłownię i od pierwszych treningów konsultować się z trenerem. - Jak ktoś chce ćwiczyć, to najpierw przychodzi do mnie i ustalamy program ćwiczeń. Potem dozujemy ćwiczenia zależnie od wzrostu formy. Owszem,
MOŻNA BRAĆ ODŻYWKI,
ale tylko te atestowane - tłumaczy Miazga - Maxteron, Nutrend Whey Gainer, Ultra Ripped, a nie jakieś gówniane podróbki w plastikowych workach na kilogramy, bo taniej. A już podrobione anabole to po prostu grób!
Bardzo rzadko w przypadkach zgonów młodych osób, w których zachodzi podejrzenie o stosowanie anabolików, wykonuje się szczegółowe i drogie badania, pozwalające ustalić bezpośrednią przyczynę śmierci. Oficjalnie zatem umierają oni na zawał serca, udar mózgu czy ostrą niewydolność krążenia. Naukowcy ze skruchą przyznają, że nie bardzo umieją pomóc osobom cierpiącym na anoreksję czy bigoreksję, gdyż pacjenci ci nie przyjmują do wiadomości swojej choroby. Nie rozumieją zatem, czego się od nich żąda. Nie chcą się leczyć.
- Facet powinien wyglądać jak facet, a nie jak ciota - mówi Marek, student ekonomii i częsty bywalec siłowni. Marek ćwiczy od pierwszego roku studiów. Ma dokładnie dobrany zestaw specjalnych odżywek proteinowo-białkowych, regularnie się waży i mierzy. Na treningi przeznacza 10 do 12 godzin tygodniowo, dużo czasu zabiera mu indywidualny program na rzeźbę. - Bigoreksja? Uzależnienie od siłowni? To jakaś kolejna wielka bzdura! Nagonka psychologów, którzy chcą zbić kasę na pacjentach. Trzeba mieć tu - puka się w czoło student ekonomii, sugerując, że nie nabierze się na nowomodne gadki. - I tu też trzeba mieć! - z radością prezentuje idealnie wyrzeźbiony triceps.
ALEKSANDRA PIELECHATY
Nie chce takze cowiczyc na jakoas rzezba konkretnie, tylko duza dosc masa duzy biceps i kalata niczego sobie.
Ale wszytsko w masie miesniowej.