Pociągi - ostra jazda (?)

Nie wiem gdzie to napisac, czy to w ogole sport? Chodzi mi o jakieś info stronki, rady na temat jazdy na pociagu np. PKP. Mam ochote spróbować, ale nie wiem dokładnie jak zacząć a nie chce na początku głupiego błedu popełnić... . Licze na was. z góry dzieki

Jak chcecie adrenaliny, to wskakujcie na dach samochodu (najlepiej z uchwytami po bokach) i jazda. ja tak z tatą jeździlem na starym pasacie gdzie nie martwie sie o dach całkiem fajna zabawa

to chyba nie jest sport

to moze nie jest sport:)

ale robryke dobra wybrales:)

tez bym sie cos o tym chcial dowiedziec

jak sobie wyobrazacie taka jazde na pocigu

Własnie jak sie w ogole coś takiego nazywa? napewno ma jakąś nazwe. Ja sprobowałem 2 dni temu. wyszedłem na schodki i kumpel zamknął drzwi. pociag rozpedził sie i jechałem na zewnątrz ok. 2 minut. Całkiem spox, serduszko ładnie pykało, a pociag nie pedził na maxa. Własnie nie wiem jak jest przy pelnej chyba predkosci chyba 60kmh (?). Boje sie jakiegos podmuchu wiatru ktory mogłbym mnie oderwac od poręczy

To musi być za***ista sprawa. Rozwijajmy ten temat!

nigdy nie próbowałem takiego sportu ,ale możesz się czymś przymocować .

Najlepszy byłby pas ,który mają elektrycy do wieszania się na słupach .
Mój stary był elektrykiem to mam taki

Zwykły pasek nie wytrzyma ,rozwali się klamra .Można jeszcze sznurem spróbować .

Może też wystarczyć uprząrz do wspinaczki + karabinczyki + lina (wszystko z atestem, z górnej półki - nie warto oszczędzać na życiu). Ps.:taki pas dla elektryków ile kosztuje?

Przyznam że przypadkiem wszedłem na ten topic, ale nie chciał bym widzieć kolesia który niestety nie utrzymał się na trasie i przycedził w jakiś słup. Hehe. Kurde poszanowanie za inicjatywe, ale ja w tym paluchów nie mieszkam. Pozdrowionka dla kości, stawów, zapalenia płuc i wogóle dla śmiałków. Nareczka.

od czego wiejeczka jest profesjonalny sprzęt alpinistyczny? Zero zagrożenia (chyba ze ktoś z oka wyrzuci cegłe albo SOKiści wyskoczą z pałami)

dyscyplina ta to trainsurfing lub subway surfing. na necie nie za duzo przeczytacie na ten temat bo jest to potepiane i nikt sie do tego nie przyznaje. gdy wpiszecie w wyszukiwarce to pojawia sie tylko opisy wypadkow smiertelnych.
tu linki daje:
www.jinxmagazine.com/train_surfing.html
www.andegrand.pl/ index.php?page=subwaysurfing&extend=1
www.sirharris.com/2004/11/ surfistas-death-sports-revisted.html
to trzy linki ktore opisza wam troche temat hehehe

W Berlinie widzialem kiedys kolesi ktorzy jezdza na dachach S-bahnow. Sa oni nazywania S-Bahn surfer. Przezycie napewno niezapomniane ale bardzo neibezpieczne zajecie szczegolnie jak sie zatrzymasz na jakims semaforze albo wiadukcie