Cwicze od kilku lat. Wcale nei jestem szczuplej budowy. Pomimo tylu treningow, przezartych suplementow, diet etc. zalamuje sie czasami, kiedy ktorys z kumpli przykoksuje. Kolesie czasem nie cwicza roku, ale po kilku cyklach sa wieksi ode mnie. Co z tego? Wiekszosc koksi bez pojecia, maja piekne spadki a ich miesnie (?) wygladaja po spadkach komicznie.
Kto powiedzial ze suplement zdziala cuda? Rozumiem
po kreatynie, ale szukac cudownych efektow po opakowaniu glutaminy czy bcaa traca niewiedza.
Kto powiedzial, ze rozbudujesz cialo do idealu w ciagu miesiaca, roku? Gdyby tak bylo, umiesniona sylwetka byla by niczym, bo byle ciec spedzil by w silowni kilka miesiecy.
Sport dla cierpliwych, nic dodac, nic ujac.
Dieta, wiedza i cierpliwosc.