Aha jeszcze jedno :] Jako, ze nie lubie zmieniac przyzwyczajen zastanawiam sie nad przeksztalceniem dotychczasowej diety (o ile mozna to nazwac dieta :P sniadanie, obiad, koalcja, podjadanie w miedzy czasie) tak by zaspokajala moje zapotrzebowanie w pelni. Mysicie, ze cos takiego bylo by ok ?
Zaznaczyc musze, ze mimo jedzenia non stop jak mam ochote, nie jestem otyly ani nic. Nie jestem tez wyrzezbiony lub chudy. Wedlug BMI moja waga jest w srodku przedzialu normy (nie cwiczylem nigdy wczesniej kulturystyki praktycznie, tylko inne sporty raczej wytrzymalosciowe). Waga trzyma sie w miejscu od dawna, wiec albo nie mam sklonnosci do tycia ani chudniecia, albo dieta po prostu jest w miare ok.
Obawiam sie, ze zwyklej diety (5-6 posilkow itp) nie przestrzegal bym :/ Co wyrzucic ewentualnie z jadlospisu ? Co dodac ? Bo jadam naprawde rozne rzeczy, od ryzu z warzywami i piersia kurczaka (srednio taki obiadzik ma B: 47,49 T: 10,29 W: 107,88 E: 678,9 do tego jakis napoj) do mielonych z ziemniakami :]
Moze cos MUSI sie znalesc w diecie ? No ogolnie jak przerobic by w miare dzialalo :)
Pozdrawiam i z gory dzieki.