SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

śmieszne sytuacje :)

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 56131

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 695
7 klasa podstawowki, jak to dzieciaki caly czas sie lalismy, kympel siedzial na mnie i okladal mie piesciami po jakims czasie powiedzialem dosyc wyprowadzilem prosty, nagle spokoj patrze na niego on trzyma sie za twarz krew mu przez palce leci, wstal i mowi wybiles mi zeba ja nic cisza, chwila zastanowienia mowi to mleczak i tak by wypadl.
nastepna sytuacja w stylu bokser pojechalem z kumplem i jego bratem do kina do filmu bylo jeszcze troche czasu wiec brat kumpla pyta sie czy walimy w gruche, idzemy a tam stoi 3 kolesi w skorach bysie popatrzylismy jak wala zadowoleni ze swoich wynikow, jeden z nich mowi puscmy mlodych zrobili nam miejsce, ja pierwszy 75kg 180 cm krutki rozbieg zeszla reka cieko nastepny kumpel 196 cm i 90 pare kilo cieko jago brat nastepny kolo 190 cm 15 lat 60 pare kilo wywalil chuk calkiem niezle potem ja pobilem 2 razy rekord jaki byl kumpla brat pobil moj rekord a kumpel nie mogl trafic prawa reka to stana przy maszynie i wycedzil lewa wyszlo tak kolo rekordu 980 moze mniej a tamte bysie po 2 metry i ze 100 kilo spalili buraka i sie zawineli.
ps: mlody od malego trenuje reczna
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 17 Napisanych postów 3041 Wiek 42 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 20223
już były posty o tym, że to walenie gruchy jest zupełnie nieadekwatne ani do umiejętności, ani tym bardziej faktycznej siły zawodnika. Był tu kiedyś na forum taki spaślak 14 letni - jakiś Bigboss czy ktoś...nie pamietam, co z wujaszkiem zawsze dobijali tą gruchę do 999 - koleżka ważył z 90kg (z czego 45 tłuszczu), a wujaszek 120kg (70 tłuszczu). Tak więc...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
ej jak ktos nap*****la w gruche z rozpedu to ja zawsze lacha ciagne z niego i prawda jest taka jak napisal shnosnas
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 32 Napisanych postów 12917 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 85996
wczoraj jakoś zacząłem czytaćte historie to do jutrra sie śmiać bede hehehe bez kitu próbowałem sobie jakies właśne historie przypomnieć ale ja to nudne życie mam ;) heh a co do bokserra to walenie z rozpędu jest paranoją:D haha ale po paru piwkach dobzre jest walnąc :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 29 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 4591
8 klasa podstawowki,wycieczka do Poznania troche łazenia po miescie itp.jak to na szkolych wycieczkach ale mniejsza z tym.Zaczynało sie sciemniac więdz trzeba było wracac godzino cos około 21:00 wycieczka wsiada do autokaru i odjazd kilka kilometrow za Poznaniem droge naszemu autobusowi zajezdza pare aut nikt nie wie o co chodzi kazdy w szybe sie patrzy nagle widze ze z samochodów wysiadają typowe klocki po 100 kilo z jakimis pałkami nagle sru leci jakis kamien szyba wy***ana dziewczyny zaczynają piszczec naszczęscie ktos z napastnikow zobaczył ze jest to autokar wycieczki szkolnej,Jak sie puzniej okazało była to prawdobodobnie banda Lecha Poznan ktora czekała na drodze na chyba GKS bądz jakis inny Sląski klub
jak by jeden z nich nie spostrzegł ze to wycieczka to chyba by sie do dla nas zle skonczyło
Pzdr.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 221 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2010
Też mi się jedna wycieczka przypomniała - szkolna do Paryża. Zgubiło się dwóch kolesi i cały dzień panika i wielkie szukanie (nie mieli paszportów). Znaleźli się gdzieś koło dziesiątej na wieczór. A my cały dzień bez jedzenia, naraszcie mogliśmy iść coś zjeść. Najbliżej było KFC, a my nie mieliśmy siły szukać czegoś tańszego (my - tzn. ja i dwóch kolesi). Wchodzimy i trzeba się jakoś dogadać z obsługą. Na ochotnika wyrwał się taki mądrala. Wrócił z żarciem do stolika zaczeliśmy szamać. A tu nagle podchodzi do nas 'pracownik ochrony' - Murzyn, w garniaku, 130 kg (minimum), obwieszony złotem - taki B.A. z drużyny A. 'Puka' palcem w stół, aż się cały trzęsie (stół)i coś gada. Ale chłopaki głodne - nikt na niego nie zwraca uwagi. Więc puka coraz mocniej, i się wydziera prawie. Wstaję do niego (w takich warunkach nie da się jeść) z nadzieją, że choć duka po angielsku i pytam o co biega. Na szczęście coś tam kumał i okazało się, że nasz kolo zamówił żarło na wynos zamiast na miejscu. Dopłaciliśmy parę rubli i gruby dał spokój. Po wyjściu z lokalu, nasz mądrala poczuł zew natury i wrócił się do środka do WC. Wraca blady jak ściana i trzęsie gacami aż miło. Otóż w kiblu 'zaczepił' go inny Murzyn. Zaczepił, tzn. wyciągnął za szmaty z kabiny, je**ął o ścianę z zamiarem zadania serii nokautującej. Gdy nasz bohater zaczął pytać o co chodzi, napastnik zdębiał, po czym poklepał go po ramieniu: 'Aaa, Pologne' i puścił Polaka wolno. Co najlepsze - stoimy tak przed tym KFC, patrzymy przez szklane ściany do środka a tam... sami Murzyni..... Narobilyśmy gnoju w murzyńskim KFC

Rah rah ree, kick'em in the knee! Rah rah rass, kick'em in the other knee...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 17 Napisanych postów 3041 Wiek 42 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 20223
tez byłem w Paryżu własnie w takim KFC, gdzie jednej białej twarzy nie było. Jak wszedłem (sam) to murzynskie gęby wszystkie od razu na mnie,a KFC było pełne luda. Byli tam sami murzyni, więc była też taka góra smieci przy każdym stoliku, jakiej biali nigdy by nie zrobili. Murzyn żarł kanapke i *** papierek na podłogę - zero kultury, rzucali na podłoge nawet kubki po pepsi, a przy żarciu tak darli mordy, że w niedziele na stadionie X lecia nie jest tak głośno. Szybko opuściłem to KFC.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
To ja też się dołożę "szkolną" historyjką:
liceum, 4-ta klasa, jedna z pierwszych lekcji polskiego z nową (młodą) nauczycielką, która przeszła z innej szkoły (miała na imię Anna - to ważne). Ja siedzę w pierwszej ławce z koleżanką (też Anią).
Nagle taka sytuacja: nauczycielka stoi obok mojej ławki, coś tłumaczy i odruchowo stuka kredą po moich zeszytach i książkach, w tym samym czasie moja "współławkowczyni" czyści pióro i nagle zachlapuje mnie równo atramentem...
ja:
- no Aniu, dzięki...
nauczycielka:
- o przepraszam... (i wyciera kredę ręką)

cała klasa ryła z 10 minut...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
A teraz poważnie na temat:

moi 2 kumple mają zwyczaj kłócić się tak trochę dla żartu, ważne że bez przerwy sobie dogadują i się obrażają słownie, ale jakoś nikt z nich nie czuje się tym dotknięty
taka sytuacja: jednemu z tych kumpli padła komórka (bateria) i chciał zadzwonić do dziewczyny. Drugi nie chciał mu pożyczyć swojej bo:
a) namiętnie sms-uje i właśnie pisał sms-a
b) ten pierwszy zawsze się rozgaduje a bateria drugiego też była na wyczerpaniu
"drugi" siedzi na ławce w parku (wieczór jest) i patrząc w komórkę pisze sms-a, "pierwszy" stoi obok i nudzi:
- pożycz komórkę...
- nie
- no daj...
- wypier***aj waflu %%-O nie dam
- eee sępisz się kuta***onie
- idź se na poczte sępie

i tak parę razy. w pewnej chwili pierwszy faktycznie odszedł na chwilę, drugi ciągle sms-uja ptrząc w dół
podchodzi trzech dresów
i jeden mówi:
- o... fajna komóra... dawaj
a kumpel (nie przerywając sms-owania)
- mówiłem: na pocztę waflu zje**any, a nie sępić się na cudze
dresa zatkało... pomyślał chwilę, poczekał czy kumpel się zreflektuje i wystraszy a ten ciągle tylko 'klik, klik, kilk' w telefon i nie patrzy...
myślenie chyba nic nie dało bo po chwili dres powiedział (znacznie mniej pewnym głosem):
- no gościu ide ale wiesz, grzeczniej na przyszłość bo ci ktoś kiedyś pier**lnie...

w tym momencie kumpel poczuł że coś jest nie tak i podniósł wzrok...
potem powiedział że na moment mu serce przestało bić
ale dresy odeszły...

świadkiem końcówki zajścia był powracający do ławki "pierwszy" kumpel i był w niezłym szoku widząc co się dzieje, mówi:

- no ty to masz znajomości, qr**a, gdzie żeś się szlajał że ich poznałeś ?

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 15 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 256
Koleś dobry karateka pojechał ze swoją dziewczyną do Jarocina pociągiem ze Śremu. Była to ciuchcia parowa więc wlekła się niemiłosiernie. Oczywiście w wagonie pełno było ludzi, którzy też się tam wybierali. Chłopcy podpiwszy sobie zaczęli podrywać tę dziewczynę, więc ten koleś się wk****ł i rozwalił wszystkich, którzy jechali w tym wagonie!

być sobą!!!

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Katy,pozycje,kopnięcia,uderz.pięścią,itd.

Następny temat

Sparring

WHEY premium