SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Obszerny artykuł - Marek Citko

temat działu:

Piłka Nożna

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 12585

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 599 Napisanych postów 23111 Wiek 35 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 106556
Artykuł niezły.Ale Citko jeszcze bramki strzelac potrafi,pokazał to w meczu Aarau(drużyna Citki) z Neuchatel Xamax(liga szwajcarska)wpisując sie na liste strzelców w 23 minucie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 2802 Wiek 49 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 16632
Zgadza sie

Marek Citko strzelił gola w drugim meczu z rzędu dla swojej drużyny FC Aarau w meczu ligowym z St. Gallen. Polak wbił piłkę do bramki w 27. minucie otwierając wynik. Ostatecznie Aarau wygrało 3:0.

Nadal trwa dobra forma strzelecka Marka Citko. Polak znów strzelił gola dla swojego FC Aarau w meczu ligowym z Neuchatel Xamax. To już 4. trafienie Polaka w tym sezonie. Jego drużyna pokonała 2:0 outsaidera rozgrywek.

Podaruj dzieciakom coś od siebie http://www.pajacyk.pl/ <--------- just do it !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Spoko artykuł
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 2802 Wiek 49 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 16632
Gdy wczesną wiosną sportowe gazety informowały, że Markiem Citką interesują się czołowe kluby włoskiej Serie B, mało kto wierzył, że niedługo później jedna z największych, niestety niespełnionych, nadziei polskiego futbolu, będzie mieć szansę występów już nie w Serie B, ale w najwyższej kategorii rozgrywkowej we Włoszech - słynnej Serie A. Teraz wygląda na to, że 30-letni zawodnik, który ma na swym koncie między innymi gola strzelonego Anglikom na Wembley i kilka świetnych występów w Lidze Mistrzów, może otrzymać kolejną szansę na to, by znów znaleźć się na topie.

Piłkarz, który w najlepszym okresie swej kariery zrezygnował z gry w czołowej wówczas drużynie angielskiej Premiership - Blackburn Rovers - prowadzi obecnie rozmowy z dwoma beniaminkami włoskiej ekstraklasy.
Według wiadomości, których Citko - jak twierdzi - ze względu na własne dobro nie potwierdza, kluby te to Livorno i Messina.

Oba zespoły wydają się być takimi, w jakich dysponujący ciągle bardzo dobrą techniką Citko mógłby się "znaleźć". Nie trudno odgadnąć, że i Messina i Livorno w nowym sezonie walczyć będą o uratowanie się przed spadkiem do Serie B, ale dla naszego rodaka gra w takim właśnie, nie należącym do potentatów klubie, może być bardzo dobra, a to dlatego, że o status gwiazdy niewątpliwie łatwiej na Stadio Giovanni Celeste (to obiekt Messiny), czy na Stadio Armando Picchi (Livorno), niż na San Siro, Delle Alpi, czy Olimpico, gdzie od gwiazd aż się roi.

Aby jednak myśleć o występach w Serie A trzeba najpierw załatwić formalności związane z opuszczeniem FC Aarau. Z obozu Cracovii, w której były Widzewiak grał będzie jeśli nie powiodą mu się negocjacje we Włoszech, poleciał więc on do Szwajcarii, a dopiero stamtąd uda się na Półwysep Apeniński. Dziennikarzom, którzy ciągle męczą go pytaniami związanymi z Italią, odpowiada wciąż w ten sam sposób: Nie mogę potwierdzić informacji jakie posiadacie, gdyż po prostu zaszkodziłbym tym sobie.

A czy Citko nie zaszkodziłby sobie przeprowadzką do Serie A? Czy nie lepiej byłoby dla niego gdyby zdecydował się na grę w Cracovii i zamiast szukać szczęścia we Włoszech, spokojnie przygotowywałby się do powrotu na ligowe podwórko?
Włochom się nie odmawia - stanowczo twierdzi pan Marek. To dobrze, to znaczy, że jest ambitny. Jeśli dodać do tego wspomniany już fakt, że tak w Messinie, jak w Livorno, Citko mógłby zdobyć sobie miejsce w pierwszym składzie, stwierdzić należy, że słusznie postępuje starając się wyjechać.

Zakładając, że Citkę ostatecznie pozyskać będą chciały oba włoskie kluby, dobrze byłoby zastanowić się już teraz który z nich byłby dla naszego rodaka lepszy.
W minionym sezonie obie drużyny grały na niemalże identycznym poziomie. Rozgrywki Serie B Livorno zakończyło na 3. pozycji, mając na swym koncie 79 punktów, z takim samym dorobkiem, na czwartym miejscu uplasowała się Messina.
Letnie posunięcia działaczy obu ekip wskazują jednak na to, że ciekawsza drużyna tworzy się w Messinie. Sprowadzenie takich zawodników jak: David Baiocco (29-letni pomocnik, który w poprzednim sezonie rozegrał 28 spotkań w występującej w Serie A Regginie), Marco Zanchi (27-letni defensor, który ostatnio grał w Bolognii), Ivica Iliev (25-letni napastnik Partizana Belgrad, w którym rozegrał 20 spotkań w lidze, zdobywając w nich 3 gole, a także zaliczył 6 występów w Champions League), rezerwowego bramkarza reprezentacji Grecji, Dimitriosa Eleftheropoulosa (lat 28, grał w Olympiakosie), a także tria Sampdorii: Massimo Donatiego (23-letni pomocnik, który w minionym sezonie zaliczył 19 występów w Serie A), Atsushiego Yanagisawy (27-letni japoński pomocnik, który w minionym sezonie zanotował 15 występów) i Mirko Contego (30-letni obrońca, który w sezonie rozegrał 22 spotkania), pokazują, że trener Bortolo Mutti nie będzie skazany na wybieranie w "mizerii". Gdyby więc do grona nowych nabytków Messiny dołączył Citko, jako jego sympatycy moglibyśmy na pewno być usatysfakcjonowani, a on sam miałby z kim i rywalizować o miejsce w składzie i, po zwycięskiej rywalizacji, kreować grę zespołu.

Jeśli natomiast pan Marek przystałby na ofertę Livorno, to dołączyłby do zakupionych niedawno: Marco Amelii (22-letni bramkarz, który miniony sezon rozpoczynał w Lecce, gdzie rozegrał 13 spotkań, a kończył na ławce rezerwowych Parmy), Nicolasa Andre Cordovy (25-letni chilijski napastnik, który w 39 meczach w barwach Bari zdobył 12 bramek), Alessandro Grandoniego (27-letni obrońca, który jesienią występował w Modenie, gdzie zaliczył 16 gier, a wiosną w Sampdorii, gdzie zanotował tylko 2 występy) i Jose Luisa Da Cruza Vidigala (31-letniego Portugalczyka, który 4 ostatnie sezony spędził w Napoli, gdzie w sumie zanotował 86 wystepów, w których zdobył 8 goli). Jego opiekunem byłby natomiast doskonale znany kibicom włoskiego futbolu Franco Colomba, który największą część swej trenerskiej kariery spędził w Regginie, ale prowadził także między innymi Napoli, Vicenzę i Salernitanę.

W ekipie ze Stadio Armando Picchi pozornie Citce łatwiej byłoby o miejsce w podstawowym składzie, bowiem środkowa formacja Livorno na dzień dzisiejszy wydaje się być słabsza od tej, jaką dysponuje Messina. Ze sportowego punktu widzenia lepiej byłoby więc dla Citki gdyby trafił do Messiny, choć z całą pewnością różnica między zainteresowanymi nim klubami nie jest duża.

Najważniejsze jest to, by Citko po ewentualnej przeprowadzce do Włoch grał, a nie siedział na ławce rezerwowych i pobierał wynagrodzenie za zaangażowanie na treningach. 30 lat to przecież nie na tyle dużo, by nie móc wrócić do narodowej kadry, a Citko, o czym wielokrotnie otwarcie mówił, o takim powrocie marzy.
Do reprezentacji na pewno bliżej będzie mu z Włoch niż ze Szwajcarii. Cieszy więc, że nasz rodak, którego wciąż doskonale pamiętamy dzięki jego wspaniałym zwodom i bramkom takim jak choćby ta, którą zdobył w przegranym przez Widzew spotkaniu Ligi Mistrzów z Atletico Madryt (1:4), kiedy to cudownym lobem niemal z połowy boiska pokonał golkipera ówczesnego mistrza Hiszpanii - Molinę, rozstaje się z Aarau i ma szansę na to, by obok Grzegorza Rasiaka, reprezentować nasz kraj w Serie A. Piszę "reprezentować", a nie "grać", gdyż na razie, mimo że Rasiak ma już podpisany kontrakt ze Sieną, to Citko wydaje się mieć większe szanse na grę w Serie A. Jest tak ponieważ kilka dni temu trener Bianconerich z Toskanii oświadczył, że w zbliżającym się sezonie zamiast na naszego rodaka stawiał będzie na doświadczonych Enrico Chiesę i Tore Andre Flo. Na wieść o tym ci, którzy od dawna nie wróżyli "Rossiemu" niczego dobrego prześcigają się w wymyślaniu złośliwości kierowanych pod jego adresem. Jedna z takich mówi, że Siena podpisując kontrakt z Polakiem zyskała kolejny, drewniany zabytek klasy "zero" (w mieście jedyną, nie mającą tysiącletniej historii budowlą jest stadion Artemio Franchi).
Nam jako kibicom Polaków pozostaje wierzyć, że Rasiak już wkrótce dostanie okazję do tego by zaprezentować swe umiejętności i pokaże, że dojrzał już do tego, by grać w jednej z najlepszych lig świata, natomiast Citko podpisze kontrakt z Messiną albo Livorno i stanie się prawdziwym liderem jednej z tych drużyn, udowadniając, że odrzucając przed laty ofertę Blackburn, nie zamknął sobie drogi do bycia wielkim piłkarzem.

Podaruj dzieciakom coś od siebie http://www.pajacyk.pl/ <--------- just do it !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 423 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 3273
Citko moj idol z z tych lata jak zaczynalem kopać pilke, jescze mam jego koszulke. Artykuł pożądny
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 16209 Wiek 37 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 131096
Citko to była gwiazda ale na krótko

Sponsorem nagród w XIII edycji Ligi Typerów jest Wydawnictwo SQN
Zapraszamy !! http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__XIII_Edycja-t920180.html

!!!<<< ARSENAL LONDYN >>>!!!
!! Pomyśl, jeśli potrafisz !!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 307 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 2506
***** ?

Niepatrz na to co zrobiłes, tylko na to co mozesz zrobic .....

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 2802 Wiek 49 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 16632
W piątkowym spotkaniu po raz pierwszy, oficjalnie, trykot Cracovii przywdział Marek Citko, zawodnik, który kilka lat temu uważany był za największy talent polskiej piłki. Po zagranicznej wojaczce wrócił do ojczyzny i zamierza ponownie zawitać na salony reprezentacji. We wspomnianym pojedynku z Górnikiem pokazał próbkę swych nietuzinkowych umiejętności ale, jak sam przyznał, stać go na więcej.



- Znowu nie udało się wygrać..
- Szkoda trzech punktów, bo kibice na nie czekali i na nie zasłużyli. Ale wierzę, że niedługo przyjdą zwycięstwa, bo drużyna gra bardzo fajnie. Początki są zawsze ciężkie, ale nam, piłkarzom, trenerom potrzebny jest spokój, ponieważ może przytrafić się taka seria, że wygramy trzy, cztery spotkania i zapomnimy o niezbyt udanym starcie.

- Grał Pan 30 minut, bo miał Pan siły na 30 minut?
- Nie, ja miałem siły na więcej niż pół godziny, ale drużyna grała dobrze, stwarzała sobie sytuacje, więc nie było sensu zmieniać składu. W Cracovii nikt nie ma pewnego miejsca w jedenastce za posiadane nazwisko. To była dobra, uczciwa decyzja naszego szkoleniowca.

- Został Pan bardzo ciepło przyjęty przez krakowską publiczność..
- Nie ukrywam, że starałem się zagrać dla kibiców, by ten początek wyglądał dobrze, no i oczywiście dla trenera, który robi wszystko, byśmy wreszcie odnieśli sukces.

- Miał Pan kilka okazji do pokonania bramkarza..
- Dlatego nie jestem do końca usatysfakcjonowany. Wszedłem na boisko by pomóc drużynie, by strzelić bramkę, by dołożyć cegiełkę do wygranego meczu.

- Przy tym lobie myślał Pan o Molinie w Łodzi (Citko strzelił taką właśnie bramkę w LM w barwach Widzewa przeciwko Atletico Madryt &#8211; przyp.)
- Nie, ponieważ ja takie strzały ćwiczę na treningach. Wcześniej w Szwajcarii też udało mi się zdobyć podobną bramkę z połowy boiska, dlatego trzeba próbować. Przeciwko Górnikowi zabrakło kilkunastu centymetrów, ale kto wie, jak będzie w następnym spotkaniu.

- Miał Pan jeszcze jedną dogodną okazję. Wtedy to podał Pan piłkę wzdłuż bramki, nie myślał Pan żeby strzelać?
- Nie miałem za bardzo z czego uderzyć, bo piłka została troszkę z tyłu. Wtedy zobaczyłem, że jest Piotrek (Bania &#8211; przyp.) i chciałem mu odegrać, ale górę wziął brak zgrania. Mam nadzieję, że w następnych meczach będzie lepiej.

- Czego brakuje jeszcze Markowi Citce?
- W dzisiejszym spotkaniu zabrakło mi skuteczności. Mogłem zdobyć dwie bramki, ale trzeba pamiętać, że nie grałem w meczu ligowym od maja. Ponadto, gdybym faktycznie zdobył te dwa trafienia, to, co prawda, euforia byłaby straszna, ale wymagania w stosunku do mojej osoby w następnych meczach byłyby wręcz ogromne.

- A co z Pana formą? Treningi pomagają?
- Nie ukrywam, że w Cracovii trenuje się rewelacyjnie. Ćwiczenia, jakie oferuje nam trener Stawowy są dla mnie wymarzone, czuję na własnej skórze, że staję się coraz lepszym zawodnikiem i wierzę, że z każdym spotkaniem będę to udowadniał.

- Rozumiem, że będzie Pan występował coraz dłużej..
- Mam taką nadzieję, bo przecież gdybym tak nie myślał, to pewnie siedziałbym w domu. Chcę wywalczyć w Cracovii stałe miejsce w składzie i przypomnieć się reprezentacji.

-Wystąpił Pan w polskiej lidze po raz pierwszy od prawie dwóch lat. Czuł Pan może jakąś tremę? Była telewizja, owacyjna na Pana cześć publiczność.
- Nie czułem żadnej tremy. Mnie nigdy nie zżera żadna presja i bardzo lubię grać przy pełnych stadionach, jak na przykład w Lidze Mistrzów, czy też na Wembley.

- Teraz czeka Was ciężki wyjazd do Poznania..
- Mam nadzieję, że zaprezentujemy taką samą piłkę, nie będziemy się bronić, nie będziemy wybijać futbolówki na ,,uwolnienie&#8221;. Wierzę, że może uda mi się zdobyć bramkę, a w ostateczności dobrze dograć do partnera tak, by on uzyskał trafienie. Ale to jest tylko piłka!

Podaruj dzieciakom coś od siebie http://www.pajacyk.pl/ <--------- just do it !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 140 Wiek 36 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1975
a teraz Citko zajmuje sie wylawianiem talentow z tego co wyczytalem ze strony www.damianmielewczyk.pl jest menagerem

w sumie to i dobrze bo co mialby robic? ale szkoda takiego talentu

Musisz uwierzyć w siebie bo wiara czyni cuda.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Liga Typerów

Następny temat

"Przeżyjmy to jeszcze raz"

WHEY premium