SlamDunk Contest :-)

Po co te moralizatorskie gadki o skromności?
COME PLAY WITH ME!
COME FLY WITH ME!

jednak ja wole sztange

pozdro

Nie wiem czy byś ze mną Ci tak łatwo poszło 1 vs. 1, a co do wysoku ktoś kto wcześniej pisał miał racje, że jak byś tyle latał to byś wziął ją w dwie ręce i z naskoku spokojnie. Pozdrawiam.

Z naskoku złapię się obręczy spoko, ale wsadu nie zrobie. Przecież dobrze wiem na co mnie stać. Wczoraj mierzony vertical (dosiężny) ok.79/80 cm. Nie gadajcie tyle, tylko zagrajcie ze mną. Pojawiam się często na turniejach streetowych w Wa-wie. Zapraszam.

PS: Jestem leaperem, czyli skaczę głownie z jednej nogi.

Ja mam podobny wyskok tylko mam 178 cm wzrostu i wogole nie trenuje kosza i ostatnio mam taka zajewe ze wstakuje z miejsca obiema nogami na jakas przeszkode np. zwykly murek moj rekordzik to 115 cm sprawdz sie w tym Junior_23 jak tak dobre skaczesz
ps. Foty dobre widac ze umiesz skakac

115 cm na wyprostowanych nogach?! Ty to masz leapa! Od dzisiaj mówię do Ciebię "Twoja Powietrzna Mość". Szacunek!!!

Fajna to musi być skrzynia/ławka, której nie widać na zdjęciach . Uważaj z ćwiczeniem jumpa bo możesz tak jak ja skręcić kolanko i po 4 latach szalonej gry przejść do kasty weteranów.

Cwiczenia na skika wykonuję raczej siłowe. Z tą skrzynką przesadziłeś...

Zmieniony przez - junior__23 w dniu 2004-08-27 16:05:32

Niech będzie, że przesadziłem Na wyskok proponuję Ci: codziennie 2-3 razy tzw. krzesełko po tyle sek. ile dasz radę , skakanie w parku do wyższych gałęzi, jumping po schodach (dłonie splecione na karku, skoki ,,żabką" pod górę). Jak miałem 17 lat, ok.185 cm wzrostu, 80kg to wkładałem z rozbiegu złapaną w rękę piłkę do koszykówki do kosza zawieszonego na 315cm. Na 305 nie musiałem łapać i szło po normalnym dwutakcie. Szczęście nie trwało długo bo, któregoś pechowego dnia spadając wleciałem prosto na krawężnik i lewe kolano tego nie wytrzymało - jak się gra po 6-7 godzin w weekendy i kilka godzin codziennie to występuje zmęczenie materiału. Za kilka miesięcy znowu grałem i do ponownego skręcenia wystarczyło krzywo stanąć podczas lekkiej gry na wf'ie by ponownie skręcić nadwyrężone kolano. Po pierwszej awarii (przemieszczenie rzepki, naderwanie bocznych więzadeł, kilka punkcji z kolana) nosiłem gips przez miesiąc czasu a po drugiej poprzestałem na bandażach. Jak widzisz marzenia o wysokim dosiężnym mogą prysnąć jak bańka.

Muszę dopisać, że mogłem grać i 6-7 godzin dziennie i piłkę zabierałem nawet na wakacje w miejsca gdzie nie było kosza