Irak - kilkanaście miesięcy później

Zupelnie nie mam pojecia..Sam fakt jest zaskakujacy, a realizacja tego pomyslu dla mnie wrecz niewyobrazalna...mozna by domniewywac rozne na rozne sposoby, ale jestem tak bardzo ciekawa jakichkolwiek postepow, ze nie chce snuc zadnych domyslow...niech sie to odkrywa samo....

Kiciuś, nawet "wolna prasa" musi z czegoś żyć. Szczerze mówiąc wiele artykułów, które nie traktujesz jako sponosorowane takimi właśnie są, tylko sprytniej napisanymi. Lobbing to się nazywa, albo socjotechnika i jest normalną praktyką. A czy sponosorowali to Żydzi czy pigmeje, co za różnica?

Co do planów przy długim horyzoncie czasowym, oczywiście masz rację. Tyle tylko, czy tym samym dajesz obecnej administracji amerykańskiej miano myślącej z wyprzedzeniem na kilka dekad do przodu, choć ich wizje jak będzie wyglądał wyzwolony Irak są mnie warte od pary moich skarpetek? Nie zaprzeczałem, że ropa jest istotna, ale nie była ona priorytetowym celem ;)

W Iraku trwa walka o władzę. Nic ponadto. W zależności od dziennikarza może to być opisane "wojną domową", "powstaniem", "zamieszkami", "wyskokami uzbrojonych band", wybierz co Ci pasuje. Oczywiście może się w wojnę rozwinąć. Cóż, nikt nie twierdził, że zaprowadzanie ładu na Bliskim Wschodzie to lekki kawałek chleba :)

Jeśli to nie tajemnica to co według Ciebie było priorytetem?

Z amerykańskim planowaniem naprzód chyba faktycznie masz rację, choć wolałbym by było inaczej. Jakiś taki sentyment do inteligencji mam.

Z tym, że to walka o władzę się nie spieram, ale pokój to na pewno nie jest

Jak by nie patrzeć, jest to wojna, ponieważ proces ten charakteryzują wszystkie klasyczne cechy wojny.
1. Wojna nie powstaje niespodziewanie.
2. Nie składa się z jednego uderzenia, ktorego wynik byłby uzależniony od siły stron, wynik wojny nie jest bezwzględny.
3. Wojna nie jest przedsięwzieciem racjonalnym - wymyka się logicznemu, racjonalnemu osądowi stron - o wyniku decyduje przypadek.
4. Wojna to niepewność, proces, którym nie zawsze da sie kierować.
5. Wojnę się wszczyna w okreslonym celu - jest ona czynem politycznym, środkiem do umocnienia i rozszerzenia władzy.

Czego jeszcze brakuje, by z pełną swobodą zdefiniować sytuację w Iraku jako wojnę?

Rzeczywiście Watykan mediatorem ,ale jaja się porobiły.Aha to nie śa zadni radykałowie ten p.AL_Sadr tylko zwykli grajkowie polityczni, którzy wyczuli sytuacje,weszli w próznie polityczna, która sie wytworzyła po upadku p.Saddama.A że to sa zwykli grajkowie dowodzi to własnie ich prośba o pomoc w mediacjach ze stony Watykanu.Kreuja sie na radykałów a tutaj taka informacja.....chyba ,że to jakaś kaczka dziennikarska bo doprawdy to,az sie nie chce wierzyć. Niedługo sie dowiemy,że negocjacje beda sie odbywać w Tel-Avivie

Kurcze czytacie Nasz Dziennik wow tam zdaje się pisze prof.Iwo Cyprian .....gośc znany jest ze swoich demaskatorskich artukułów wszelkich dzaiłań"Instytutu" w Stanach i na świecie. A swoją wiedzę czerpie z ksiązek sensayjnych,wysokonakładowych w stylu"Byłem
żoną rezydenta KGB".



Zmieniony przez - Vivan w dniu 2004-08-17 13:54:16

Na upartego mozna to podciagnac pod wojne domowa z obustronna ingerencja z zewnatrz , w koncu po obu stronach sa irakijczycy.

Kiciuś, Ty coś kombinujesz przy moich postach...
Dlaczego jak cos napiszę...znika...muszę sie meczyć od nowa...już tak ładnie mi na pewno nie wyjdzie...

Tak Tankusiu, ta wojna zaczyna się toczyć o to, kto ma rządzić światem islamskim. I jakimś dziwnym trafem, może się okazać, że inwazja USA przyczyni się do zwycięstwa radykalnych fundamentalistów., bo:
1. Saddam, główny wróg islamskich radykałów został obalony.
2. Destabilizacja Monarchii Saudyjskiej w wyniku aktów terroru.
3. Rządy Państw arabskich trzymają się z dala od Amerykanów, zeby zachować poparcie ludności.
4. Zachodni turyści omijają Bliski Wschód.
5. Zachodnie firmy i specjaliśći opuszczają Arabię Saudyjską i Irak.

Módlmy się zatem, żeby do władzy doszli Ci, którzy sprzyjają ideałom nowoczesnego świata, a nie antyamerykańscy radykaliśći sparagnieni cywilizacyjnej wojny.

P.S. widzisz Vivanku, jakie rzeczy się dzieją (mediacje), a Ciebie oburzają jakies tam czary-mary.

Zginęli starszy szeregowy nadterminowy Grzegorz Rusinek i szeregowy nadterminowy Sylwester Kutrzyk z 18. batalionu desantowo- szturmowego z Bielska-Białej. Obaj pochodzili z Gliwic. Grześka znałem osobiście - wesoły chłopak 21 lat mój pobór jesień 2002 r. najpierw 6 batalion w Gliwicach później Bielska 18 - ka ...smutne to ........

Przykro mi Arodevil, że straciłeś kolegę w takich okolicznościach...