So give it up you bloody sods you'll not be getting laid
And the sooner that you're out the door the sooner we'll be paid
...
Napisał(a)
Co do tego co może GWB - to ja mam poważne obawy, że najważniejsza decyzja jaką on samodzielnie podejmuje dotyczy bielizny jaką zakłada.
...
Napisał(a)
Kto tę wojnę wywołał i dlaczego - postarajmy sie ustalić wspólnym wysiłkiem....
1. Wojny wywołują mężczyźni (bo antropoligicznie wojna to samcza strategia reprodukcyjna, mężczyźni używają przemocy by rozszerzyć swoje możliwości reprodukcyjne - terytorium, zasoby, kobiety.
Czyli połowę populacji amerykańskiej mamy z głowy....
2. Postawę agresywną wywołuje pewność siebie - to powoduje wzrost testosteronu, który wzmacnia agresję - a to jeszcze bardziej podwyższa testosteron.
3. Według Clausewitza "wojna jest niczym innym, jak dalszym ciągiem polityki, przy użyciu innych środków" i dalej mówi, że "wojna to "medium"", za pomocą którego i poprzez które narzucamy wrogowi swoja polityczną siłę".
4. Przeludnienie dzisiejszych miast rodzi agresję.
5. Monotonia życia i kryzys wartości potrzebują wojny, by ustanowić nowy porządek, by przeżyć coś wartościowego.
6. We współczesnych cywilazcjach 10% zgonów powodują wojny, a likwidacja 10% populacji może zmodyfikować pulę genową.
Dysponując takimi przesłankami możemy się pokusić o ustalenie sprawcy tej wojny oraz jej przyczyn. Może to być zatem pewny siebie, dumny ze swoich genów mężczyzna z przeludnionego miasta, który ma wszystko ( może nie mieć tylko kobiety w sensie tej jednej jedynej,bo idealizuje kobietę). Boleśnie odczuwa kryzys wartości, pragnie głębokiego, uwznioślającego przeżycia, którego może doświadczyć w tym sfeminizowanym świecie (w którym lasy są już wykarczowane) jedynie poprzez wojnę, bo czasy grupowego świętowania wprowadzajęcego w ekstazę minęły bezpowrotnie....
Pobawmy się w ten sposób...i może coś nam się uda ustalić. Zapraszam zatem forumowiczów do zabawy...są przecież wakacje..
1. Wojny wywołują mężczyźni (bo antropoligicznie wojna to samcza strategia reprodukcyjna, mężczyźni używają przemocy by rozszerzyć swoje możliwości reprodukcyjne - terytorium, zasoby, kobiety.
Czyli połowę populacji amerykańskiej mamy z głowy....
2. Postawę agresywną wywołuje pewność siebie - to powoduje wzrost testosteronu, który wzmacnia agresję - a to jeszcze bardziej podwyższa testosteron.
3. Według Clausewitza "wojna jest niczym innym, jak dalszym ciągiem polityki, przy użyciu innych środków" i dalej mówi, że "wojna to "medium"", za pomocą którego i poprzez które narzucamy wrogowi swoja polityczną siłę".
4. Przeludnienie dzisiejszych miast rodzi agresję.
5. Monotonia życia i kryzys wartości potrzebują wojny, by ustanowić nowy porządek, by przeżyć coś wartościowego.
6. We współczesnych cywilazcjach 10% zgonów powodują wojny, a likwidacja 10% populacji może zmodyfikować pulę genową.
Dysponując takimi przesłankami możemy się pokusić o ustalenie sprawcy tej wojny oraz jej przyczyn. Może to być zatem pewny siebie, dumny ze swoich genów mężczyzna z przeludnionego miasta, który ma wszystko ( może nie mieć tylko kobiety w sensie tej jednej jedynej,bo idealizuje kobietę). Boleśnie odczuwa kryzys wartości, pragnie głębokiego, uwznioślającego przeżycia, którego może doświadczyć w tym sfeminizowanym świecie (w którym lasy są już wykarczowane) jedynie poprzez wojnę, bo czasy grupowego świętowania wprowadzajęcego w ekstazę minęły bezpowrotnie....
Pobawmy się w ten sposób...i może coś nam się uda ustalić. Zapraszam zatem forumowiczów do zabawy...są przecież wakacje..
...
Napisał(a)
Nikt się nie chce ze mną bawić...
To brnę dalej sama .
Jest to mężczyzna raczej o nastawieniu konserwatywnym, przywiązany do tradycyjnych sposobów rozwiązywania problemów, nie nadąża za duchem czasu. Niewiele dla niego znaczą naukowe opracowania i prognozy. Preferowany przez niego inwazyjny model wojny świadczy nie tylko o braku kobiety, ale i wyobraźni. Tam gdzie zagrożeniem są małe grupy atakujące z nieznanego kierunku, mające poparcie miejscowej ludności, wszelkie działania militarne prowadzone z takim rozmachem są skazane na niepowodzenie i prowadzą do ogromnych strat wśród żołnierzy i wśród cywilnej ludnośći.
To brnę dalej sama .
Jest to mężczyzna raczej o nastawieniu konserwatywnym, przywiązany do tradycyjnych sposobów rozwiązywania problemów, nie nadąża za duchem czasu. Niewiele dla niego znaczą naukowe opracowania i prognozy. Preferowany przez niego inwazyjny model wojny świadczy nie tylko o braku kobiety, ale i wyobraźni. Tam gdzie zagrożeniem są małe grupy atakujące z nieznanego kierunku, mające poparcie miejscowej ludności, wszelkie działania militarne prowadzone z takim rozmachem są skazane na niepowodzenie i prowadzą do ogromnych strat wśród żołnierzy i wśród cywilnej ludnośći.
...
Napisał(a)
Na polu analiz behawioralnych (czy jak je tam mądrzy ludzie nazywają) kroku Ci niestety nie dotrzymam. Nie moja działka.
Moje umiejętności oceny kończą się na prawidłowym określeniu czy ktoś będzie stwarzał problemy (np. czy nie chce mi dać w oko).
Ale jeśli mam się odnieśc do Twojej oceny - to chyba za dużą władzę przypisałaś temu jednemu "frustratowi".
Po mojemu jest ich więcej.
Pozdrawiam
Moje umiejętności oceny kończą się na prawidłowym określeniu czy ktoś będzie stwarzał problemy (np. czy nie chce mi dać w oko).
Ale jeśli mam się odnieśc do Twojej oceny - to chyba za dużą władzę przypisałaś temu jednemu "frustratowi".
Po mojemu jest ich więcej.
Pozdrawiam
So give it up you bloody sods you'll not be getting laid
And the sooner that you're out the door the sooner we'll be paid
...
Napisał(a)
Pisząc mężczyzna mam na myśli jedynie, że jest to pierwiatek męski..z pewnością jest to grupa mężczyzn reprezentująca te same wartości.
...
Napisał(a)
To przepraszam.
Ale twoje podejście jest seksistowskie.
Ale twoje podejście jest seksistowskie.
So give it up you bloody sods you'll not be getting laid
And the sooner that you're out the door the sooner we'll be paid
...
Napisał(a)
No a dziwisz się.
Utarł się taki stereotyp, że to mężczyźni wywołują wojny.
A przecież nie można wykluczyć mniejszego czy większgo wpływu płci pięknej.
Taka np. Helena Trojańska. .
Albo nawet przedstawiona przez Ciebie teoria braku kobiety (choć pewnie bardziej w sensie fizycznym). Czy też przykłady manipulujących zaślinionymi samcami kobiet-modliszek.
Biorąc pod uwagę polemologię, przyczyn wojen mamy trzy:
1. strukturalne - tu bym Freuda wykluczył
2. koniunkturalne - tu już Panie mogą mącić
3. okazjonalne - bingo
Czemu więc tylko męski pierwiastek?
Utarł się taki stereotyp, że to mężczyźni wywołują wojny.
A przecież nie można wykluczyć mniejszego czy większgo wpływu płci pięknej.
Taka np. Helena Trojańska. .
Albo nawet przedstawiona przez Ciebie teoria braku kobiety (choć pewnie bardziej w sensie fizycznym). Czy też przykłady manipulujących zaślinionymi samcami kobiet-modliszek.
Biorąc pod uwagę polemologię, przyczyn wojen mamy trzy:
1. strukturalne - tu bym Freuda wykluczył
2. koniunkturalne - tu już Panie mogą mącić
3. okazjonalne - bingo
Czemu więc tylko męski pierwiastek?
So give it up you bloody sods you'll not be getting laid
And the sooner that you're out the door the sooner we'll be paid
...
Napisał(a)
Ja już ten problem eksponowałam kiedyś na GDL (wątek "Z całkiem innej beczki" w dziale Polityka "Kraj"), jak będziesz miał kiedyś chwilkę to się zpoznaj... Tutaj dodam jedynie nowe elemnty.... Podam jedynie główne hasła, bez zbędnego teoretyzowania.
Mężczyźni mają wojnę zapisaną w genach. Samice są zaprogramowne, by dawać i chronić życie.
1. Samice produkują duże jaja, które zawierają DNA oraz substancje odżywcze niezbedne dla rozwijającego się zarodka.
2. Samce produkują maleńkie, ruchliwe plemniki, których misją jest szukać, znaleźć, zapołodnić.
3. Samce są genetycznie przygotowane do tworzenia własnej rzeczywistości, wyznaczania swojego terytorium, posługiwania się siłą, generują postawy agresywne: męskie hormony pomagają orientować się w przestrzeni, co wypływa z pierwotnej potrzeby własnego terytorium i samce zrobią wszystko, by to terytorium nie zostało naruszone przez samców z innej grupy.
4. Samcza strategia reprodukcyjna - wygrywać w walce z rywalem seksulanym, innym samcem ( u człowieka jest to wysublimowane w znacznym stopniu np. rywalizcja zawodowa, pole walki..ale zawsze ma to swoje źródło w tzw. doborze płciowym). Dobór płciowy faworyzuje geny tych smaców, które wszystko jedno jakimi metodami płodzą więcej potomstwa (to potomstwo mogą zastąpić wszelkie dobra związane z biznesem, kultura, przemysłem, zasobami itd).
Bardzo starałam się te wywody ukrócić.
Helena Trojańska, nie wywołałą wojny, była jedynie jej bezpośrednią przyczyną, co tylko potwierdza fakt, że mężczyzna zrobi wszystko, by wyeliminowć rywali, pozyskać kobietę i posłuzyć sie nią do zaprezentowania siły własdnych genów.....
Mężczyźni mają wojnę zapisaną w genach. Samice są zaprogramowne, by dawać i chronić życie.
1. Samice produkują duże jaja, które zawierają DNA oraz substancje odżywcze niezbedne dla rozwijającego się zarodka.
2. Samce produkują maleńkie, ruchliwe plemniki, których misją jest szukać, znaleźć, zapołodnić.
3. Samce są genetycznie przygotowane do tworzenia własnej rzeczywistości, wyznaczania swojego terytorium, posługiwania się siłą, generują postawy agresywne: męskie hormony pomagają orientować się w przestrzeni, co wypływa z pierwotnej potrzeby własnego terytorium i samce zrobią wszystko, by to terytorium nie zostało naruszone przez samców z innej grupy.
4. Samcza strategia reprodukcyjna - wygrywać w walce z rywalem seksulanym, innym samcem ( u człowieka jest to wysublimowane w znacznym stopniu np. rywalizcja zawodowa, pole walki..ale zawsze ma to swoje źródło w tzw. doborze płciowym). Dobór płciowy faworyzuje geny tych smaców, które wszystko jedno jakimi metodami płodzą więcej potomstwa (to potomstwo mogą zastąpić wszelkie dobra związane z biznesem, kultura, przemysłem, zasobami itd).
Bardzo starałam się te wywody ukrócić.
Helena Trojańska, nie wywołałą wojny, była jedynie jej bezpośrednią przyczyną, co tylko potwierdza fakt, że mężczyzna zrobi wszystko, by wyeliminowć rywali, pozyskać kobietę i posłuzyć sie nią do zaprezentowania siły własdnych genów.....
...
Napisał(a)
Przeczytałem.
Trochę mnie to rozbawiło. Mam brata zootechnika. Dogadalibyście się
Trochę mnie to rozbawiło. Mam brata zootechnika. Dogadalibyście się
So give it up you bloody sods you'll not be getting laid
And the sooner that you're out the door the sooner we'll be paid
Poprzedni temat
Sprzęt do sparingów CENTURY , rekawice.
Następny temat
Druga Konfrontacja Sztuk Walki
Polecane artykuły