Irak - kilkanaście miesięcy później

Dla mnie dziennikarstwo bardziej niż inny zawód wiąże się z misją. Socjotechnika...:), historyjki oprawiane pod kocykiem, sprzedawane w dramatycznej, bardzo śmiesznej formie (bo nie każdy ma talent aktorski, swobodę, wdzięk, dobry głos). Dla mnie wzory dziennikarstwa to np.Kisielewski, biorąc bliżej Nieodżałowany Milewicz. Misja dziennikarska to dążenie do poznawania prawdy i jej objawianie w rzetelny daleki od sensacji sposób. Dobre dziennikarstwo = zaufanie społeczne.

Zmieniony przez - wieruszka w dniu 2004-08-15 09:49:38

Chcę jeszcze dodać, że prawda sama w sobie jest juz wystarczająco sensacyjna i fascynująca, tylko nie jest nam dane ją poznać z powodu: nieudolności, niewiedzy, braku rzetelnośći, wygodnictwa, tchórzostwa, lenistwa, obłudy, zakłamania, wręcz głupoty dziennikarzy. Z powodu także kupczenia prawdą bez żadnych ograniczeń, bez żadnych moralnych zobowiązań i z powodu wreszcie wszystkich uwarunkowań zewnętrznych, prawnych, społecznych, które pozwalają tym plagom triumfować. Poza tym nie ma w tym wszystkim jakiejś estetyki, żeby chociaż to było tak jak w wydaniu Lisa, ale to wszystko jest takie marne, takie ubogie. Lubię inteligentną kokieterię Czajkowskiej...lubię inteligentną drapieżność Olejnik...aż miło popatrzec, co one wyprawiają z tymi facetami, zabawnymi politykami.... Jeżeli już się bawić to tak jak one..., żeby to przynajmniej było widowisko.

Zmieniony przez - Wieruszka w dniu 2004-08-15 10:14:56

Wieruszka nie wim kto to jest Olejnik jak sie dowiem i poznam tego goscia to bede mógł prowadzić z Toba równą dusputę,ale pania Czajkowska znam na Tv Polonia chodzi jej program. Oglądałem ja kilka razy no coż tak jak mówiłem to jest poziom mniej wiecej"B-52 sartujacego z lotniskowca".Pytania jakie ona zadaje są normalnymi pytaniami,czasmi powiem bezszczelnymi(nic nie wnoszacymi do dyskusji).Larry King w spódnicy to ona nie jest.Widac nie ma nikogo innego.
P.S. To mistrz co prawił o tych B-52 dalej pracuje w TVN-ie?

Olejnik to kobieta :)
Swoją drogą nie za bardzo lubie jej wywiady .

No niestety nie mamy własnej Oriany Fallaci. Prawie pół wieku cenzury, braku wolności słowa zeszmaciły zawód dziennikarza. Myślę, że się odrodzi z czasem...nie będzie tak źle. Bardzo żałuję, że Milewicz, zkończył swoją misję w Iraku...zanim ją jeszcze zaczął. Jakiś rzetelny obraz tej wojny by nam zaprezentował.

Jak skończyłem służbę, to w nagrodę za "wzorowe wykonywanie obowiązków" dotałem książkę Oriany Falacci. Mimo najszczerszych chęci nie udało mi się przez nią przebrnąć.

To musi być dowód na moje ograniczenia.

Wieruszka, moim skromnym zdaniem - dziennikarstwo zeszmacił ostatecznie nowy system. Było źle, a jeszcze dorżnięto. Kiedyś rację miał Pan z wydziału ideologicznego KC PZPR, dzisiaj ten kto ma gruby portfel i pana dziennikarza zmotywuje do szukania prawdy.

Co do książki pani Fallaci, to chyba nie ograniczenia tylko męski sprzeciw...co te baby bredzą!!!....
A co do dziennikarzy, to się w tym nowym systemie zerwali do pisania jak burki z łańcucha i nie bardzo wiedzą co piszą, ani po co. I niczym te burki chociażby marną, ostatnią kropelką muszą zaznaczyć swoje terytorium, i choćby ostatnim wysiłkiem dopaść ostatnią, najbardziej wymizerowaną suczkę w okolicy. Wszystko się uładzi, wyjdziemy z chaosu...mamy wspaniałą, mądrą młodzież...poradzą sobie.

No wiesz co, wszędzie wpychasz tą teorię "konfliktu płci".
A dzisiejsi mężczyźni widocznie niewieścieją, japonki, tlenione włoski, chudziutcy chłopcy w obcisłych koszulkach itd. Eeeeech, dożyli my czasów.

Dla mnie dowodem na to czym dziś jest dziennikarstwo jest artykuł sponsorowany. Nic dodać, nic ująć.

A wracając do tematu tematu, wczoraj obejrzałem Urbana u Wiśniewskiego.
I rozmawiali o Iraku. Pomijając układ prsonalno-intelektualny, to nawet ciekawe to było.

Jezry zdecydowanie jest za jak najszybszym wycofaniem kotyngentu. Biroąc po uwagę, że np. w ostatnich dniach zginął Holender i Ukrainiec (pomijając Amerykanów oczywiście) to może to wcale nie jest taki głupi pomysł. Nasi dzielni wojacy i tak przyjęli postawę defensywną (z przyczyn oczywistych), i w efekcie jak by co, to będą tylko zbierać baty i PTSD.

Ze źródeł nieoficjalnych wiem, że Amerykanie i tak naszych traktuja z przymróżeniem oka, nie tylko na polu dyplomatycznym.

Uspokoić to, się tam nie wiadomo czy kiedykolwiek uspokoi.
To i po co ponosić koszty.

Tak mnie jakoś zaświtało.

To ja jeszcze dodam...DT... Nie wycofają, bo jak by to wyglądało? Komedię trzeba wygrać do końca choćby i łez zabrakło do tego śmiechu.
Którego Wisniewskiego, tego z czerwonymi włosami? A gdzie ich dawali?

Tak tegoż, na Polszicie chiba.