Wiec mam problem,otoz jeden grubas z mojej dzielnicy,chce ze mna "Wyskoczyc na solo" raczej mu nie odmowie,mam sam wytyczyc miejsce,sam jeszcze nie wiem gdzie,moze przy silowni,bo on przyjdzie ze swoimi kolesiami,wiec jak by zaczol przegrywac,zeby tamci sie nie wtracili,bede mial kolegow z silki...
Wiec roznica wagowa miedzy mna ,a nim jest dosc spora,wzrostem jestesmy rowni.. On wazy ze 100 Kg. Ja tlyko 73,ale z tego co pamietam,zawsze byl slaby,koordynacja ruchowa tez nie grzeszyl,problem w wadze...
Nie wiem jak to sie potoczy,ale nie chce by bylo to spontaniczne,chce ulozyc sobie w glowie plan w co zaatakuje,zeby miec nad nim przewage,i tutaj kieruje swe pytanie do znawcow,mam nadzieje ,ze mi pomozecie...
Nie chce szerzyc w ten sposob agresji,ale mysle,ze pare rad sie mi przyda...
Co do moich mozliwosci to nie sa za wysokie... Oprocz silowni czasami udezam w worek,ale nikt mnie techniki nigdy nie uczyl...
Dzieki z gory za odpowiedz i sory za tego posta,ale okolicznosci mnie zmusily bym go napisal...
Pozdrawiam
-= Powrót po 9 latach nieobecnosci :) =-