Bartek Rąpała - Przygotowanie jesień 2022

Kurde zejście do 5 posiłków by mnie zabiło, ja to nawet nad 7 się zawsze zastanawiałem bo ja nie lubie takich długich przerw między posiłkami :D. Ale wiadomo, jak masz w co ręce włożyć to nawet niewiadomo kiedy mija :P

MrDave

Kurde zejście do 5 posiłków by mnie zabiło, ja to nawet nad 7 się zawsze zastanawiałem bo ja nie lubie takich długich przerw między posiłkami :D. Ale wiadomo, jak masz w co ręce włożyć to nawet niewiadomo kiedy mija :P

Wiesz co Dawid, ja też tak miałem kiedyś, jadłem te 7 i było najlepiej, bo często. Ale teraz to znowu tak, że samo cardio generuje u mnie przerwę, bo po skręceniu nie chce mi się totalnie jeść godzine. Zresztą wogole mi się coś poodmienialo, ja zawsze pan słodzik, mam taki słoiczek z Pepco, do którego wchodzi ok 4tys tabs, to co chwilę uzupełniany. Teraz nie wiem kiedy dostałem, na bank nie w ciągu ostatnich 2 miesięcy. Pan omlet też byłem, teraz 3 miesiące nie jadłem kiedyś 5 posiłków w DT to bym płakał, teraz 6 mnie denerwowało

A No wszystko się zmienia, z wiekiem, z doświadczeniem i z ilością zarcia i masy hehe :D

Dobra, musi zająć drobna zmiana planów.
Dotąd myślałem sobie tak, że do urlopu 16 grudnia poredukuje sobie, wrócę 23go i podejmę decyzję, czy się szykować, bo pewnie lutym będzie NPC

No i mamy kalendarz, ale zawody są 23.04, 2 miesiące później niż gdzieś tam sobie wrozylem. Poza tym jakiś ibff 10.04 w moje urodziny i pca 30.04.
Czyli od teraz to jest 22tyg nie licząc bez tego tygodniowe urlopu.
Czasu dużo, bardzo dużo, za dużo, żeby stosować mocniejsze elementy w suplementacji, więc tam będzie zmiana jednego środka, zamiana właściwie. Nie widzę w tym wielkiego sensu, a nie będę ciągnął "bo juz zacząłem", wyjaśnienie trochę d****ne

Co do tego czasu, to też dużo czasu na przygotowanie. Ale podjąłem decyzję, że póki co, na pewno do urlopu i pewnie po nim chwilę też robię sobie redukcję. Jeśli będę widział, że będzie to szło za szybko, podbije sobie te kcal np na 6tyg, zrobię ładnie mówiąc i modnie "diet breaka". Druga opcja, to też takie 5-6tyg odbicie z bardzo, ale bardzo mocny priorytetem na dwojki, bo je chciałbym mieć bokiem większe. Cos na zasadzie tyrania ich na prawie każdym treningu w te parę tygodni, poparte może czymś szybkim działającym w suplementacji. No bo nic więcej nie zrobe, nie wrzucę tu jakiejś krótkiej 10tyg masy, nawet 8 może być nie bardzo. Ale to decyzję podejmę w zaleznosci od tego co się będzie działo.

Na razie redukcje robię normalnie jak miałem robić, tylko lżej od strony saa, bo nie jest to potrzebne na tą chwilę.

PODSUMOWANIE REDUKCJA TYDZIEŃ 8

Waga

Powoli stabilnie sobie idzie w dol, bez żadnych wahań. Do zrobienia jeszcze bardzo dużo, ale jak na tą chwilę nie mogę narzekać.

Jedyne co w tym tygodniu to wypadł jeden trening, piątkowy.
Wynajmujemy ludziom nasze dawne mieszkanie, też w Rudzie, w sumie z 1km od miejsca gdzie teraz urzędujemy. I w piątek właśnie już się zbieram do jedzenia przedtreningowego, dzwoni mi żona z roboty, że dzwonili do niej że spółdzielni, że zalało to mieszkanie, nikogo nie ma i żeby przyjechać. A wynajmujący nie odbierają. No to pojechałem, klucze mam, otworzyłem drzwi i się wylała woda. Rozdupiło ten cienki wężyk pod zlewem, zalało kuchnie, salon i przedpokój tak gdzieś na 3cm, bo jak wszedłem, to woda mi się do butów nalała. No to trzeba to było ogarnąć, sprzątania parę godzin, wykładziny do zdarcia, mieszkanie małe, to też problem, bo nie ma gdzie rzeczy postawić. Zeszło parę godzin, no i przede wszystkim żona załamana. Bo paradoks taki, że 3 lata jest agentem ubezpieczeniowym, wszystko mamy poubezpieczane, no bo to jej konik, weszła do tego mieszkania, ja pierwsze co, to pytam, czy ubezpieczone, bo sąsiedzi przecież zalani na parterze, a ona że nie No i już później zostałem z nią, bo dziewczynie zrył się beret, że jej wina i jak mogła nie ogarnąć tego.
Także no sila wyższa

I żeby było bardziej kolorowo takie porównanie, bo tak ostatnio mnie naszło, że jakiś średni rok pod kątem progresu i zacząłem grzebać po czeluściach galerii. No i wygrzebałem, niby 6kg mniej na wadze, a wizualnie dużo lepiej.

Mutacja :)
Niesamowity progres

Waga ostatnie 5 dni po 200g dziennie w dół, więc dziś podjem więcej.

Było:

390/380/35
1. 50/100/0 (intra 25ww)
2. 85/120/0
3. 85/60/10
4. 85/60/10
5. 85/40/15

Dziś:
280/740/60
1. 40/120/0 (intra 25ww)
2. 60/200/0
3. 60/150/15
4. 60/150/15
5. 60/120/30

Do posiłkow 2, 3, 4, 5 po 2 tosty (4 kromki chleba tostowego), do każdego posiłku 20g żelków, żeby życie miało smaczek. Reszta ww podbita z dotychczasowych produktów.

W tym 5-tym to już ciekawe makro, można zaszaleć xD

A wiesz Kamil, że mi się nawet nie chce:'-(

Ja mam to samo patrzę oo makro fajne szukam co by tu zrobić... Kończy się klasykiem... Lenistwo xD