Mam spory problem ze wzdęciami, trawieniem i tego typu objawami.
Problem powracał do mnie co 3/4 miesiące jakieś 4-5 razy i ustępował po kilku dniach.
Początkowo wydawało mi się, że przyczyną problemu były zbyt duże i zbyt często przyjmowane ilości johy, ale wiem już że byłem w błedzie.
Tym razem problem powrócił i trwa już ponad miesiąc.
Nie czuje głodu. Mogę nie jeść dwa dni nic i pić tylko wodę, a brzuch i tak będzie wydęty - oczywiście stosunkowo mniej, ale jednak.
Próbowałem brać różne probiotyki i nic to nie dało. Próbowałem odstawiać rzeczy typu gluten, nabiał itp i również bez skutków.
Zacząłem zwracać więcej uwagi na jedzenie, jeść wolniej i typowo produkty, które powinny pomóc w tej sytuacji - bez skutku.
Czekam obecnie na gastroskopie i jestem już rozpaczony.
Brałem preparaty typu ulgix, alax, espumisan, essentiale forte, probiotyki, nospe, tabletki przeciwzapalne, nie pomagały nawet leki na przeczyszczenie typu czopki czy dulcobis. Nic nie pomaga.
Po pierwszych ok 10 dniach zniknęły wszystkie objawy poza wzdętym brzuchem. Cały czas 24/7 od ponad miesiąca.
Czy ktoś ma jakiś pomysł?