SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Stagnacja po roku odchudzania i dodaniu aktywności fizycznej - jak określić cel?

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

Ilość wyświetleń tematu: 1055

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 11 Wiek 51 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 241
Płeć: mężczyzna
Wiek: 47
Waga: 113
Wzrost: 186
Obwód klatki: 120
Obwód ramienia: 38
Obwód talii: 113
Obwód uda: 63
Obwód łydki: 43
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: 34% (? - objaśnienia niżej)
Aktywność w ciągu dnia: praca siedząca
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: obecnie: 3x w tygodniu siłowe, w DNT aero, 7x rozciąganie (30 min), wcześniej: brak
Odżywianie: kontrola spożywanych kalorii, zbilansowane, preferowany niski indeks glikemiczny, około 1x tydzień zdarzają się przekroczenia (wizyty u znajomych, czasami alkohol)
Cel: do tej pory redukcja, ale być może potrzebne jest coś innego
Ograniczenia żywieniowe: brak
Stan zdrowia: niskie ciśnienie,
Preferowane formy aktywności fizycznej: siłownia
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: obecnie BCAA, Omega 3, wcześniej kwas alfa-liponowy, berberyna
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: tak, ale ze względu na problemy z tarczycą (guzki ale brak niedoczynności), z pewną ostrożnością co do preparatów mogących wpływać na pracę tarczycy.
Stosowane wcześniej diety: zbilansowana

Stan wyjściowy nieco ponad rok temu: 126 kg, podwyższony poziom glukozy, otyłość brzuszna (obwód talii 127 cm). Czynniki sprzyjające tyciu - stres, bardzo nieregularne odżywianie, bardzo mała aktywność fizyczna (choć praca często na stojąco), brak snu. Ogólnie fatalne samopoczucie i zagrożenie zdrowia.

Co zrobiłem: dieta 2400 kcal (B:30%, T:25%, W: 45%), 5 posiłków, dbanie o niski indeks glikemiczny i dużo błonnika, suplementy: kwas alfa-liponowy, berberyna, aktywność fizyczna: długie spacery, przeplatane marszobiegami.

Efekty: w około 4,5 miesiąca 15 kg w dół, spadek obwodów (talia ze 127 do 112 cm), ogólnie poprawa formy. Najniższa średnia waga (z pomiarów w miesiącu) - wrzesień 2019 - 111 kg.

Jesienią zaczęła się stagnacja w odchudzaniu, później przyszły się problemy z utrzymaniem diety (święta, pogoda niezachęcająca do spacerów, sporo pracy), dołożyła się zmiana zawodowa (więcej siedzenia w domu, mniej wyjazdów), później przyszła pandemia. Zmiana trybu życia spowodowana tymi czynnikami to według pulsometru około 500 kcal dziennie mniej. Starałem się mniej więcej utrzymywać dietę i oscylować wokół tych 2400 kcal, ale dni przekroczeń było więcej (pewnie niektóre naprawdę poważne, bo w święta są ciasta, czyli tłuszcze i cukry proste ;)). Skończyło się wzrostem wagi – szczyt był w maju 2020 – średnia 115 kg.

W czerwcu postanowiłem wrócić do restrykcyjnego przestrzegania diety. Postanowiłem nieco obciąć tłuszcze i kaloryczność – efektywnie (średnia z myfitnespal wychodziła w okolicy 2250 kcal i 21-23% tłuszczy). Efekt był mizerny – w 2 miesiące zrzuciłem około 2 kg (znów średnia), a jednocześnie zacząłem być osłabiony, marznąć w czasie upałów itp. Słowem, nie tędy droga.

Dorzuciłem aktywność fizyczną:
– trening siłowy 3 x tydzień, podobny do tego: https://www.sfd.pl/[ART]_Pierwszy_rok_treningów_-t906985.html, ale z pewnymi modyfikacjami wynikającymi z kontuzji kręgosłupa, wykluczającej ćwiczenia oddziaływające kompresyjnie na kręgosłup. Założenia – 8 ćwiczeń po 3 serie po 10-12 powtórzeń. Przysiady z TRX (stabilizacja, zmniejszenie obciążenia kolan), pompki w podporze, wiosłowanie TRX, odwrócone rozpiętki TRX, rozpiętki z gumą, prostopadłe ściąganie gumy do bioder, podciąganie TRX i wymachy ramion z hantlami, odstępy między seriami/ćwiczeniami 30-45 s.
– trening areobowy 4x tydzień (w dni nietrenigowe). Najczęściej rower. Mam górki i dolinki dookoła domu, więc dobieram sobie trasę tak, żeby obciążenie było zmienne i znaczna część treningu była w progowych wartościach pulsu.
– rozciąganie 7x tydzień, 30 min. czasami kilka ćwiczeń izometrycznych. To niewielki wydatek kaloryczny, ale akurat ważna dla mnie aktywność ze względu na problemy z kręgosłupem.

Taki układ ćwiczeń związany jest z trochę nietypową sylwetką – mocno umięśnione, raczej mało otłuszczone nogi, średnio rozwinięte mięśnie brzucha czy mięśnie podtrzymujące kręgosłup w części lędźwiowej (pozostałość po rehabilitacji kręgosłupa), bardzo słaba góra.

Efekty po 3 tygodniach są bardzo dobre. Czyli mocno poprawiła się wydolność , wyraźnie wzrosła siła, zaczęły się zmieniać obwody (w talii mniej, w bicepsie więcej), poprawiła się postawa. Nigdy więcej nie ćwiczyłem, ale te nieliczne przygody z treningiem, które miałem, wyglądały podobnie. Ciało bardzo dobrze znosi trening i szybko przynosi on efekty.

Ciekawostką jest waga. Treningi wedle pulsometru oznaczają jakieś 5 tys kcal tygodniowo spalone na aktywność fizyczną. Pilnuję diety. Deficyt kaloryczny oscyluje wokół 700-1000 kcal dziennie. A waga zamiast spadać, utrzymuje się na podobnym poziomie. Waga (Xaomi) pokazuje zresztą nawet pewien wzrost poziomu tkanki tłuszczowej, a spadek mięśni, ale tu ze względu na metodę pomiaru i różne inne czynniki mogą to być bzdury (z wcześniejszych doświadczeń wynika, że w stosunku do bardziej profesjonalnych, wielopunktowych analizatorów składu ciała, może mocno zawyżać wskazania).

Coś więc robię nie tak. Zorientowałem się zresztą, że nie do końca wiem, do czego dążyć. Efekty treningowe są na tyle dobre, że chciałbym utrzymać treningi i poprawić swoją sprawność/siłę (kwestie estetyczne mają drugorzędne znaczenie). W idealnym świecie chciałbym stopniowego wzrostu masy mięśniowej, spadku poziomu tłuszczu i powolnego spadku wagi (np. 1-1,5 kg/mc), ale czytam o masie i redukcji i nie wiem, czy tak się da, a tak, to jak to osiągnąć.

Przyjmując takie założenia nie wiem dobrać parametry diety i nie wiem, jak przejść z obecnego poziomu (2400 kcal) do ewentualnych poziomów docelowych. Na razie zwiększyłem ilość tłuszczu (do 30% dziennego zapotrzebowania kalorycznego, czyli około 80 g) kosztem węglowodanów i delikatnie podniosłem kaloryczność (do 2600 kcal/dzień). Z suplementów zastosowałem BCAA i Omega 3, wydaje się, że pewne efekty są, ale to raptem kilka dni.

Stąd pytanie - co robić? jak żyć? ;)
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 11 Wiek 51 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 241
Masa ciała nie jest jedynym wyznacznikiem. Ale... w zeszłym roku udało mi się kilkanaście kg zrzucić i nie chciałbym tego stracić. Ponadto nawet zakładając znaczną poprawę umięśnienia i tak mam masę tłuszczu do zrzucenia i sumarycznie powinienem ważyć mniej. Obecna waga (113 kg) powoduje, że przebiegnę kilometr i wysiadają mi ścięgna i stawy. Chciałbym też wrócić na narty, a żeby sprawiały przyjemność, też kilogramów powinno być mniej, inaczej wysiadają nogi. Czyli redukcji nie uniknę.

Z kaloriami sprawa jest dość prosta. W zeszłym roku schudłem i to całkiem bezproblemowo. Kluczem była zbilansowana dieta + dość spora aktywność nietreningowa + niewielki wysiłek typu spacery.

W tym roku chciałem chudnąć dalej. Ale pandemia + zmiany zawodowe spowodowały spadek ogólnej aktywności fizycznej (tej nietreningowej). Samo obcięcie kalorii (blisko BMR) dawało słabe rezultaty. Waga spadała bardzo powoli, czułem się źle. Postanowiłem dołożyć aktywność fizyczną nie zmieniając kaloryczności, ale efekt okazał się przeciwny od zamierzonego. Tzn. spadek wagi zatrzymał się. Waga zaczęła się silnie wahać, samopoczucie było nadal średnie.

Ponieważ treningi mimo że nie przyczyniły się do szybkiego spadku wagi, to wyraźnie coś dały (sylwetka się poprawiła, ustąpiły moje problemy z kręgosłupem) nie chcę ich przerywać. Podpuszczony przez Dj_DoDo podbiłem kaloryczność i zbieram dane, żeby zaplanować sobie bardziej przemyślaną redukcję. Mierzę obwody, ważę się, a jednocześnie zapisuję dane dotyczące treningów. Ze zdjęciami też dobry pomysł - zrobię.


Zmieniony przez - drzoo w dniu 2020-09-04 13:49:45
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
113kg i 2400kcal to proszenie się o kłopoty, policz swoje zapotrzebowanie wg tego https://www.sfd.pl/Zapotrzebowanie_kaloryczne__jak_je_wyliczyć-t276436.html i na tej kaloryce odpocznij kilka tygodni, po tym rusz z redukcją, jednoczesne przybywanie masy mięśniowej i redukcja tłuszczu niestety nie do wykonania
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 11 Wiek 51 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 241
Policzone. Przyjmując średnie wartości z artykułu wychodzi 3350 kcal/dzień. Pokrywa się to ze wskazaniami pulsometru (Garmin). Średnia zmierzona przez pulsometr w ostatnich 3 tygodniach waha się (w zależności od tygodnia) między 3300 kcal a 3450 kcal dzień.

Tylko teraz co - od razu zabrać się za bardziej kaloryczne jedzenie, czy jakoś stopniowo podnosić kaloryczność?


Zmieniony przez - drzoo w dniu 2020-08-17 14:16:54
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
1000kcal od razu nie dodawaj, rozbij to na dwa, dodaj wpierw 500 i w kolejnym tygodniu kolejne kcal do swojego zera, posiedź na tym 3-4 tygodnie i redukuj od nowa, a organizm i sylwetka Ci za to podziękują
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 11 Wiek 51 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 241
To jeszcze dwa pytania z gatunku głupich:

– po czym poznać, że idzie nie tak? Waga wyraźnie rośnie?
– czy zabawa z suplementami typu kreatyna ma sens? Chodzi o okres "odpoczynku" od diety. Boję się, żeby mnie przy tym tłuszcz nie zalał.


Zmieniony przez - drzoo w dniu 2020-08-17 17:21:22
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
drzoo
To jeszcze dwa pytania z gatunku głupich:

– po czym poznać, że idzie nie tak? Waga wyraźnie rośnie?
– czy zabawa z suplementami typu kreatyna ma sens? Chodzi o okres "odpoczynku" od diety. Boję się, żeby mnie przy tym tłuszcz nie zalał.

idzie nie tak, jak waga mocno wzrasta i zaczyna Cię w lustrze ulewać/w pasie mocno przybywa a reszta stoi
tłuszcz od kreatyny Cię nie zaleje, kreatyna jest zawsze dobrym wyborem, możesz zacząć już teraz to po okresie odpoczynku akurat rozbuja się, że będziesz mógł zauważyć jej działanie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 11 Wiek 51 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 241
Dzięki. Wrócę z rezultatami za jakiś tydzień-dwa.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 11 Wiek 51 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 241
OK. Minął tydzień jedzenia w okolicy 3000 kcal (czyli 3000 +/- 100 kcal). Jadłem średnio 30% białko, 30% tłuszcze, 40% węglowodany. Efekty są mieszane. Tzn. obwód w talii się nie zmienił, natomiast waga poszła do góry nieco ponad 0,5 kg, przy czym nie jest to efekt pojedynczego wahnięcia a obserwowanej przez cały tydzień tendencji wzrostowej.
Pytanie co dalej?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
nic złego się nie dzieje, jak sam podkreśliłeś talia w miejscu, po prostu więcej w jelitach zostaje plus woda, kontunuuj dalej swój scenariusz
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 11 Wiek 51 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 241
Po kolejnym tygodniu waga utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie. Zgodnie z tym co podaje domowa waga z analizatorem składu ciała poziom tłuszczu nie ulega istotnej zmianie, natomiast wzrosła beztłuszczowa masa ciała. Obwody bez zmian, może co najwyżej odrobinę spadły.

Czyli: na moje oko jest OK i organizm zachowuje się tak, jak powinien. Mam rację?

Zastanawiałem się, czy nie wracać już do redukcji, ale... od tego tygodnia nieco zmodyfikowałem sobie plan treningowy. I jak zrobiłem pierwszy trening, to dostałem takiego wilczego apetytu, że obcięcie kalorii byłoby męką. Planuję wiec jeszcze posiedzieć ze 2 tygodnie na tym 3000 kcal. Poobserwuję, jak organizm będzie się zachowywał i dopiero jak będę miał dane, zdecyduję ile obcinać.


Zmieniony przez - drzoo w dniu 2020-08-31 18:00:10
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
DJ_DoDo Doradca
Ekspert
Szacuny 29912 Napisanych postów 27250 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 384534
być może po zmianie trening ten apetty, bo ze swojego doświadczenia i tego co znajomi wspominają, po to HIIT dopada wszystkich taki głód, jak organizm się uspokoi
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Zrzucenie wagi i poprawa sylwetki?

Następny temat

Ucinanie kcal

WHEY premium