Opisałem tutaj: https://www.sfd.pl/Johimbina_podsumowanie_-t1192738-s5.html#post-19103738 jak pogotowie do mnie przyjechało przed sklepem, już z półtorej, dwie godziny po cardio na johimbinie i kawie bardzo mocnej. Teraz już wiem, że johimbina nie miała z tym nic wspólnego, bo po trzech tygodniach od zaprzestania zażywania jej, ataki paniki, słabnięcie i kołatanie serca wciąż pojawiały się po wypiciu kawy i to dopiero wtedy gdy powinna już przestawać działać a działa dalej bo organizm ma problem z metabolizowaniem kofeiny - na tym właśnie polega nietolerancja. (A po samej johimbinie czuję się świetnie przez cały dzień.)
Można się od tego przekręcić.
Ciekawostka: idąc ulicą w takim stanie niby już przestającej działać kofeiny, bałem się, że rzucę się pod samochód. Rozumiecie? Bałem się, że rzucę się. Nie miałem ochoty skończyć z sobą ale bałem się że zaraz to zrobię. Uważajcie.
Zmieniony przez - ochotnik w dniu 2019-10-19 14:07:03
Od teraz nie udzielam szacunów ponieważ po pierwsze, nie bywam tu regularnie i mogę nie być w stanie przeczytać wszystkie udzielone mi rady / odpowiedzi i wyrazić szacun każdemu kto udzielił pomocnej odpowiedzi / rady. Po wtóre, mogę nie być w stanie docenić niektórych odpowiedzi / rad które są pomocne. Konkludując, nie chcę nikomu sprawić przykrości wyrażając szacun dla innych osób a dla tego kogoś - nie.